Logo Przewdonik Katolicki

Media dla Ewangelii

Magdalena Guziak-Nowak
Ks. Bogusław Zeman SSP

Rozmowa z ks. Bogusławem Zemanem SSP.

25 stycznia wspominamy nawrócenie św. Pawła. To ważne święto dla Rodziny św. Pawła. W Polsce jest Ksiądz jej „szefem”. Jak się żyje w takiej rodzinie?
– Cudnie, jeśli ideał rodzinności jest zachowany, a to jedna z istotniejszych części naszego charyzmatu. Wymaga pielęgnacji, nie jest nam dana raz na zawsze. Cieszę się, że jesteśmy rodziną nie tylko z nazwy, że nie jest to latająca w chmurach idea, ale konkret, którym żyjemy. To, że bł. ks. Jakub Alberione, nasz założyciel, powołał do istnienia Rodzinę św. Pawła, według mnie jest jednym z cudów, które stały się na ziemi za jego przyczyną.
 
Kto w Polsce tworzy tę Rodzinę?
– Cztery zgromadzenia zakonne: jedno męskie – Towarzystwo św. Pawła, czyli bracia zakonni i księża (tzw. pauliści), oraz trzy żeńskie: Zgromadzenie Sióstr Świętego Pawła (paulistki), Siostry Uczennice Boskiego Mistrza i Instytut Królowej Apostołów dla Powołań (apostolinki). Do polskiej Rodziny należą też dwa instytuty dla osób świeckich: Instytut Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny oraz Instytut Świętej Rodziny, a także Stowarzyszenie Współpracowników Rodziny św. Pawła.
 
Ale ks. Alberione założył aż dziesięć „bytów”. Brakuje trzech.
– Tak, jeszcze nie mamy w Polsce Instytutu Jezusa Kapłana, Instytutu Świętego Gabriela Archanioła i sióstr Jezusa Dobrego Pasterza.
 
Mimo to wygląda imponująco.
– To był świetny pomysł założyciela, żeby budować rodzinę, w której członkowie zakonów i instytutów będą dbali o wzajemne relacje i praktykowali „charyzmat rodzinności”. Potrzebna jest do tego osobista znajomość, dlatego chętnie się spotykamy przy różnych okazjach, uczestniczymy nawet w ważnych uroczystościach rodzinnych poszczególnych członków. No i oczywiście razem działamy.
 
Na przykład jak?
– W Rodzinie św. Pawła mamy wspólne modlitwy, razem celebrujemy ważne dla nas święta, obchodzimy jubileusze i współpracujemy na poziomie apostolstwa, chociażby w Edycji św. Pawła, która jest wydawnictwem paulińskim. Dla nas, zakonników, bardzo cenne jest to, że siostry Uczennice Boskiego Mistrza przychodzą do naszych domów w Częstochowie i Lublinie i modlą się pośród nas i za nas. Siostry apostolinki służą natomiast na pierwszych etapach formacji i pomagają rozeznać powołanie do życia w naszym charyzmacie. Z kolei księża i bracia z Towarzystwa św. Pawła są zobowiązani do duszpasterskiej troski o całą Rodzinę. W konstytucjach TŚP bł. Jakub Alberione zapisał, że pauliści są karmicielami całej Rodziny, że mają wkładać w jej rozwój matczyny i ojcowski trud.
 
Bł. Jakub Alberione był zachwycony św. Pawłem i to jego wybrał za patrona dla Waszej Rodziny. Co zaczerpnęliście z duchowości nawróconego apostoła?
– Korzystamy z odkrycia, którego dokonał nasz charyzmatyczny Założyciel podczas lektury Listu do Rzymian. W jego autorze, czyli św. Pawle, nasz założyciel rozpoznał osobę, która najlepiej zrozumiała Jezusa i zinterpretowała Jego naukę. I to jest punkt wyjścia – jak rozumiemy i jak interpretujemy Osobę i naukę Jezusa Chrystusa? Bł. Jakub powiedział, że punktem docelowym chrześcijańskiej formacji powinno być to, co św. Paweł wyraził w słowach: „Żyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus”. Co ważne, ta więź nie może się zrealizować tylko w modlitwie, ale mieć przełożenie na żar apostolski. Konkret. W sercu Jezusa i św. Pawła palił się ten sam ogień miłości do ludzi. Apostoł chciał zrobić wszystko, co w jego mocy, aby prawda o Jezusie dotarła do jak największego kręgu odbiorców. Ten plan, to marzenie było naturalną konsekwencją wyboru Jezusa jako swojego Pana i Boga. Bł. Jakub zauważył też, że życie mistyczne i apostolstwo osiągnęły w św. Pawle pełną harmonię. Nie było rywalizacji między modlitwą a działaniem. Do tego dążymy.
 
To trudne.
– Tak. I czasem się miotamy w naszych działaniach – co zrobić, żeby nie przesadzić ani w jedną, ani w drugą stronę? Wielką pomocą w rozeznawaniu jest zalecenie bł. Jakuba: mamy być aktywni w kontemplacji i kontemplatywni w akcji. Św. Pawłowi się udało. A skoro jemu się udało, to do roboty!
Jest jeszcze jedna ważna rzecz, która wyznacza kierunek naszych działań. Jezus powiedział do św. Pawła: „Ty zaniesiesz moje imię do pogan”. „OK – myślał Paweł, ale jak mam to zrobić?”. I wpadł na pomysł – będę misjonarzem, pojadę i popłynę do ludzi, którzy nie słyszeli o Chrystusie! Umiem pisać? To będę pisał listy!
Apostoł wykorzystywał te środki i narzędzia, które miał. Mamy robić to samo – obserwować rzeczywistość i korzystać z możliwości, które aktualnie mamy.
 
Stąd ta ambona… Bł. Jakub uczynił z niej prasę, radio, telewizję. I lubił powtarzać, że naszą parafią jest cały świat.
– Dokładnie. Nowoczesne środki przekazu, media chciał zagospodarować dla ewangelizacji. Robił to z wielką żarliwością, ale też nie brakowało mu kreatywności, sprytu i odwagi.
 
Czasem się mówi, że gdyby św. Paweł żył dzisiaj, byłby... dziennikarzem. Co Ksiądz o tym sądzi?
– Nie wypada mi się nie zgodzić. Tezę tę w XIX w. ukuł biskup Moguncji Wilhelm Emmanuel Ketteler, twórca nauki społecznej Kościoła. Widząc problemy współczesnego mu świata, zauważył, że trzeba wykorzystać media dla dobrych rzeczy. Racja, św. Paweł na pewno nie usiedziałby na miejscu, gdyby mógł drukować. A może byłby też operatorem telefonii komórkowej lub twórcą Facebooka?
 
Kiedy czytam dzieła bł. Alberionego, mam niedosyt, że pauliści nie wydają wysokonakładowego dziennika i że nie kręcą profesjonalnego serialu z wartościami.
– Założyciel był „szalony” i tak przekonany do słuszności swojego dzieła, że wiele ryzykował. Umierał w długach. A my? Cóż, brakuje nam czasem impetu, odwagi. Staramy się jednak jak najlepiej wykorzystać te możliwości, które mamy. Chciałoby się więcej... To dobrze, bo wiemy, że wciąż jest wiele do zrobienia.
 
Pierwsi pauliści przyjechali do Polski, do Warszawy, w 1934 r. Ks. Alberione co dwa dni wysyłał im listy. Ujęło mnie to: „Czy ofiarowałeś już swoje serce dla Polaków? Oni mają w moim sercu miejsce uprzywilejowane z powodu ich miłości do Jezusa Mistrza. Każdego ranka ofiaruję także w ich intencji ofiarę Eucharystii, aby przelać na nich krew, która tryska z Najświętszego Serca Jezusa” – napisał.
– Założyciel rozsyłał swoich duchowych synów od lat 30. XX w. Polska była jednym z pierwszych krajów, w których chciał zaszczepić ideę Rodziny św. Pawła. Być może jednym z powodów, dla których zdecydował się na taki krok, była chęć zatrzymania komunizmu. Polska miała być przyczółkiem, stacją pośrednią. Potem pauliści mieli dotrzeć do Rosji. Takie podania krążą wśród nas, ale nie udało się znaleźć dokumentów na ich potwierdzenie.
 
Rodzina św. Pawła w Polsce ma już 101 lat. Jakie wyzwania i zadania stoją przed nią dzisiaj?
– Możemy iść w teorię i wyznaczyć szczytne cele, wypisać zadania. Jestem jednak przekonany, że jeśli będziemy potrafili rozdmuchać żar apostolski, jeśli będzie w nas płonął Boży ogień, to zauważymy potrzeby współczesnego człowieka i z odwagą na nie odpowiemy. Chciałbym, żebyśmy byli uważni na znaki czasu. I nie odcinali się od źródła, czyli miłości do Boga i człowieka. Reszta, a więc i konkretne dzieła, będzie już konsekwencją tej miłości. I będziemy jak św. Paweł, który otrzymał morze Bożej łaski i tylko ją ukierunkował, by dotarła możliwie do wszystkich.


 
Ks. Bogusław Zeman SSP – prowincjał Towarzystwa św. Pawła.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki