Wszystko rozegrało się 2 czerwca tego roku w Warszawie w okolicach mostu Śląsko-Dąbrowskiego. Gdy policjanci wciągali chłopca na pokład łodzi ratunkowej, był wyczerpany, wyziębiony i poobijany. Po otrzymaniu pierwszej pomocy trafił do szpitala. Policjanci z komisariatu rzecznego twierdzą, że akcja taka jak ta to dopiero początek. Najwięcej tragedii nad wodą co roku rozgrywa się w czasie letnich upałów, głównie w weekendy. W ubiegłym roku utonęło w naszym kraju 646 osób, z czego około połowy w miesiącach wakacyjnych Choć maj tego roku był stosunkowo chłodny i tak życie w wodzie straciło 30 osób. Najwięcej topi się w rzekach i jeziorach, stosunkowo najmniej w morzu.
Smutną regułą jest, że większość utonięć zdarza się po spożyciu alkoholu, który zaburza zmysł równowagi i orientacji. Do najczęstszych przyczyn utonięć należą także: brak umiejętności pływania, przecenianie swoich sił, pływanie w miejscach zabronionych, obok statków, barek i łodzi motorowych, w pobliżu śluz i zapór wodnych. Niestety tragicznie mogą skończyć się także takie z pozoru niewinne zabawy jak wrzucanie innych do wody, zanurzanie osób pływających czy siadanie na rufie kajaku lub na burcie łodzi. Około 15–20 proc. topielców stanowią nastolatki i małe dzieci, często zabierane przez dorosłych nad wodę i pozostawione bez opieki. Dlatego nie tylko dzieci, ale wszyscy amatorzy kąpieli powinni wchodzić do wody tylko w miejscach strzeżonych, czyli tam, gdzie jest ratownik WOPR. Niestety Aquaparki są drogie, strzeżone kąpieliska czasami dość odległe, więc kąpiemy się tam, gdzie tylko brzeg wyda się nam przystępny, a to często pułapka. Nigdy nie ryzykujmy kąpieli w takich miejscach.
Lekarze zalecają także, by nie pływać w wodzie o temperaturze poniżej 14 stopni (optymalna temperatura 22–25 stopni). Jeśli nie chcemy się przeziębić, to zaraz po skończonej kąpieli przebierzmy się w suche ubranie. Przebywanie w mokrych rzeczach na wietrze może doprowadzić do znacznego oziębienia organizmu. Ratownicy apelują też, by kąpiąc się, zawsze zwracać uwagę na osoby obok nas. Może się okazać, że ktoś będzie potrzebował naszej pomocy. Jeżeli nie czujemy się na siłach, nie ratujmy tonącego, ale zawiadommy inne osoby.
Płytka wyobraźnia
Utonięcia to nie jedyna tragedia, jaka może rozegrać się w wodzie. Z powodu niefortunnych skoków do wody na główkę co roku wielu nierozważnych amatorów kąpieli zostaje skazanych na wózek inwalidzki. Lekarze przestrzegają, by nigdy nie skakać do wody w miejscu niedozwolonym i niesprawdzonym. Nawet w miejscu, w którym od lat bezpiecznie skakaliśmy na główkę, może dojść do tragedii – akurat w tym roku mógł się obniżyć poziom wody. Wtedy zamiast skoku w toń, można trafić na płyciznę i głową uderzyć w dno lub zanurzony pod powierzchnią kamień albo pień drzewa. Taki skok najczęściej prowadzi do uszkodzenia rdzenia kręgowego i zgonu lub trwałego kalectwa. W pierwszym okresie po wypadku najniebezpieczniejsze dla pacjenta są wynikające z unieruchomienia infekcje dróg oddechowych i moczowych. Do tego dochodzą odleżyny na skórze, spastyczność i wywiązujące się z czasem zesztywnienia stawów. W zależności od ciężkości urazu jednym pacjentom uda się przywrócić samodzielny oddech, inni na zawsze skazani zostają na respirator. Najgorsza w tym wszystkim dla pacjenta jest jednak myśl, że już zawsze będzie sparaliżowany i zdany na innych.
Wiek ofiar utonięć w 2014 r.
• do 7 lat – 6
• 8–14 lat – 10
• 15–18 lat – 24
• 19–30 lat – 119
• 31–50 lat – 190
• powyżej 50 lat – 268
Najczęstsze okoliczności utonięć:
kąpiel w miejscu niestrzeżonym, lecz niezabronionym – 104
nieostrożność podczas przebywania nad wodą – 56
nieostrożność podczas łowienia ryb – 41
kąpiel w miejscu zabronionym – 36