„Jestem tu, by wielbić, by oddawać chwałę, jestem tu, by wyznać: to mój Bóg!”. Te słowa jednej z pieśni śpiewanej podczas adoracji przez uczestników rekolekcji pod hasłem „Tobie zaufałem Panie”, najtrafniej określają ich cel. Dźwięki te roznosiły się po całej okolicy, ale i bez tego nie było chyba w mieście osoby, która nie wiedziałaby, co dzieje się na miejskim stadionie. Zresztą wielu spośród 6 tys. mieszkańców Buku zaangażowanych było w przygotowanie i przebieg odbywających się 23 maja rekolekcji. Sam ścisły sztab liczył około 40 osób, a żółte koszulki organizatorów widać było na całym stadionie. – Nie możemy bać się pokazywać ludziom, że żyjemy Bogiem, że jako chrześcijanie mamy do zaoferowania światu coś wartościowego: zbawienie, które daje Jezus. Nie możemy, tak jak się nam to próbuje wmówić, zamknąć się z naszą wiarą w kościele, bo nasz Pan powiedział wyraźnie: „Idźcie i głoście!” – zauważa ks. kanonik Andrzej Szczepaniak, proboszcz parafii w Buku, która zorganizowała rekolekcje.
Po prostu z wdzięczności
Bukowscy parafianie bez wątpienia mają odwagę, by głosić Dobrą Nowinę. Tym bardziej że, jak zauważa ks. Szczepaniak, są to winni tym wszystkim, którzy żyli na tych terenach przed nimi i przez wieki pielęgnowali wiarę przekazywaną kolejnym pokoleniom. Organizując całodniowe rekolekcje na tak dużą skalę, chcieli oni również wyrazić wdzięczność swojej patronce, Matce Bożej Bukowskiej Literackiej, której wizerunek był obecny na stadionie, za Jej opiekę oraz łaski, które spływały przez wieki za Jej pośrednictwem.
Przygotowania do rekolekcji trwały wiele miesięcy. Kilkanaście różnych sekcji pracowało pod czujnym okiem księdza proboszcza oraz Artura Kaczmarka z bukowskiej Wspólnoty Przymierze Miłosierdzia i Pawła Mankiewicza, który przyznaje, że pierwsza myśl o organizacji takiego wydarzenia pojawiła się w jego głowie prawie dwa lata temu. W ten sposób chciał podziękować Bogu za swoje nawrócenie i uzdrowienie, którego doświadczył. − Miałem w sercu wielkie pragnienie uwielbienia Jezusa. Czułem, że jest wiele osób, szczególnie młodych i zagubionych, które potrzebują okazji do wspólnego wychwalania Boga, bez względu na status społeczny i wiek. I udało się ją stworzyć! – podkreśla z radością. Rzeczywiście, na stadionie widać było zarówno rodziców z maluchami w wózkach, jak i sporo seniorów, starsze dzieci i nastolatki. A byli to nie tylko mieszkańcy naszej archidiecezji, ale także ludzie z terenu całej Polski, m.in. z Lublina, Gdańska, Szczecina, Częstochowy, Warszawy i Wrocławia.
Stać się nowym człowiekiem
O to, aby czas tych rekolekcji stał się początkiem głoszenia Bożego Miłosierdzia we wszystkich miejscach, z których przyjechali ich uczestnicy, modlił się prowadzący je o. Antonello Cadeddu, charyzmatyczny włoski kapłan, współzałożyciel Wspólnoty Przymierze Miłosierdzia w Brazylii. Do Buku zaproszony był także drugi z ojców założycieli, Enrique Porcu, nie dotarł on jednak ze względów zdrowotnych. − Jezu, chcemy mówić wszystkim ludziom, że Twoja krew została przelana za każdego. Chcemy głosić to wszystkim, przede wszystkim tym osobom, które odeszły od Ciebie i które Cię nie znają – podkreślał o. Cadeddu podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. Wcześniej, w czasie modlitwy o uzdrowienie, zachęcał do powierzenia wszystkiego Jezusowi. − On chce uczynić z ciebie nowego człowieka. Chce uzdrowić twoje zranione serce i twoje wspomnienia. Wszystko to, co nie daje ci spokoju. Poddaj Mu się, nie stawiając żadnych barier – mówił do uczestników rekolekcji, podczas których nie zabrakło też muzycznych akcentów. Najmocniejszy z nich, pop-oratorium Miłosierdzie Boże w wykonaniu zespołu Lumen, zakończył całe spotkanie.
Szukajcie wspólnot!
Najważniejszym punktem rekolekcji była Msza św. sprawowana pod przewodnictwem bp. Damiana Bryla, który przyznał, że są one swoistym „trzęsieniem ziemi” w archidiecezji. − Jeśli bowiem 3 tys. ludzi modli się razem przez cały dzień, to nie może to pozostać bez echa – zauważył biskup. W homilii prosił on zebranych, aby nie pozostawiali tego, co przeżyli podczas tego spotkania jedynie dla siebie, ale by dzielili się tym doświadczeniem z innymi. Podkreślił również, jak ważne jest, by rozwijać to, czego Bóg dokonał w tym czasie. – Dlatego proszę, szukajcie wspólnot, w których moglibyście wzrastać. A jeśli ich nie ma, twórzcie takie wspólnoty, które będą dla was umocnieniem. Nie zostawajcie sami, bo każdy z nas potrzebuje sióstr i braci, którzy będą nas wspierać – przekonywał bp Bryl.
Wie o tym Dorota Witkowska z Lubonia, która przyjechała do Buku razem z 50 członkami Wspólnoty Magnificat działającej przy tamtejszym sanktuarium bł. Edmunda Bojanowskiego. − Bardzo chciałam tu być i spotkać się z Jezusem. Każde takie spotkanie to dla mnie wielkie przeżycie – przyznaje, dodając, że niestety wielu ludzi na co dzień nie doświadcza bliskości Boga. – Wierzę, że takie spotkania mogą to zmienić.