Okolica jest przepiękna: bukowe lasy, wąwozy, ruiny starych pustelni i XVII-wieczny klasztor. Dookoła cisza. Pustelnia ożyła w latach 80., gdy do Czernej zaczęło przybywać jeszcze więcej pielgrzymów niż dotychczas. Wszystko przez to, że Jan Paweł II ogłosił błogosławionym a potem świętym Rafała Kalinowskiego, najsłynniejszego przeora klasztoru w Czernej. Coraz częściej myślano o wybudowaniu domu pielgrzyma – nowe budynki powstały w 2011 r. Potem nadszedł czas na muzeum duchowości karmelitańskiej. Dlaczego w Czernej? Bo właśnie tam znajduje się kolebka polskich karmelitów bosych.
Muzeum znajduje się w Domu Pielgrzyma, prace koncepcyjne przebiegały równolegle z jego budową. Powstało muzeum niezwykłe, niczym nieprzypominające przykościelnych „izb pamięci”. Muzeum, którego nie powstydziłaby się żadna instytucja europejska. Nic dziwnego, skoro nad koncepcją pracowali Barbara i Jarosław Kłaputowie, twórcy koncepcji m.in. Muzeum Powstania Warszawskiego czy Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II w Wadowicach. To drugie jest pierwszym religijnym muzeum narracyjnym na świecie. W muzeum karmelitańskim opowieść jest zbudowana podobnie, przez różne środki wyrazu: tekst, scenografię, dźwięk, grafikę, film. Osią są jednak prawdziwe eksponaty.
Dzieje eremu
Karmelici bosi przybyli do Polski w 1605 r. za panowania króla Zygmunta III Wazy i założyli klasztor w Krakowie. W 1631 r. wdowa po wojewodzie krakowskim Agnieszka z Tęczyńskich Firlejowa ufundowała klasztor w Czernej. Położony wśród jurajskich wąwozów i skał, od początku pełnił rolę pustelni. Do dzisiaj, spacerując po bukowych lasach, można natknąć się na ruiny domków pustelniczych, których było kilkanaście. Taką karmelitańską oazą ciszy, spokoju i modlitwy klasztor w Czernej był przez ponad 170 lat. Zakonny kościół był niedostępny dla wiernych aż do 1805 r., choć klasztoru nie ominęły ani wojska szwedzkie, które szukały tutaj ukrytych skarbów, ani wojska konfederacji barskiej. Aż nadszedł czas kasat rozbiorowych, po których pozostał tylko klasztor w Czernej, przyłączony do prowincji austrowęgierskiej. A cesarz nie lubił zakonów i najchętniej wszystkie kazałby rozwiązać.
Do odnowy życia pustelniczego przyczynił się uczestnik powstania styczniowego, zesłaniec syberyjski, wielki patriota Rafał Kalinowski. Święcenia kapłańskie otrzymał właśnie w Czernej i wkrótce stał się przeorem odrodzonego zgromadzenia. Odprawiane teraz dla ogółu wiernych nabożeństwa maryjne przed obrazem Matki Bożej Szkaplerznej spowodowały rozwój duchowości. Do Czernej znów wróciło życie, teraz znacznie bardziej widoczne. Do dziś pielgrzymi modlą się przed wizerunkiem Matki Bożej Szkaplerznej, co czyni Czerną jednym z najważniejszych sanktuariów maryjnych w Polsce.
Przeszłość w muzeum przyszłości
Historia eremu i klasztoru w Czernej jest kanwą opowieści o duchowości karmelitańskiej zajmującej 350 mkw. ekspozycji. Twórcy muzeum mówią, że chcieli przybliżyć pielgrzymom emanujące z klasztoru spokój i prostotę. To opowieść „o pięknie i prostocie duchowości karmelitańskiej, o wyborze drogi życiowej opartej na ascezie i kontemplacji, o sile modlitwy, służby, ofiary”. Przestrzeń została podzielona na strefy odpowiadające różnym etapom dziejów klasztoru: od eremickich początków po pełne otwarcie dla wszystkich wiernych i działalność duszpasterską. Wybudowano symboliczne pustelnie, dzięki którym można odczuć odosobnienie od świata i reguł nim rządzących. To serce muzeum. Tam można spróbować zapoznać się bliżej, bo namacalnie z ideałami Karmelu. Przechodząc korytarzem od eremu do eremu oglądamy kadry filmu, pokazującego codzienne życie pustelników. W stylizowanych bibliotecznych regałach znajdziemy najstarsze eksponaty: akt fundacyjny eremu, ręcznie przepisywane modlitewniki, przedmioty ofiarowane klasztorowi przez Agnieszkę Firlejową, dokumenty związane z przywilejami nadawanymi klasztorowi przez kolejnych królów: Jana Kazimierza i Stanisława Augusta. Są także kroniki prowadzone przez zakonników. Na stołach leżą przedmioty codziennego użytku należące do braci: lampki oliwne, zakonne dzwonki, kołatki, przybory do pisania, karmelitańskie dyscypliny służące do umartwiania ciała. W osobnym miejscu zebrane zostały eksponaty związane ze św. Rafałem Kalinowskim, jego rzeczy osobiste, w tym szalik, który miał ze sobą na Syberii, pas pokutny, ornat, a nawet konfesjonał, w którym spowiadał.
Podczas uroczystego otwarcia muzeum o. Rafał Wach, definitor zakonu karmelitów bosych, wspomniał w homilii, jak ważna była dla św. Rafała Kalinowskiego ochrona zabytków przeszłości. „Otwieramy dziś nowe muzeum i rozpoczynamy naszą wędrówkę w przeszłość. Mamy nadzieję, że zza zasłony historii odsłoni się również przed nami jakieś wspaniałe piękno, które zachwyci nas do pracy, jakby to ujął Cyprian Kamil Norwid” – powiedział.