Logo Przewdonik Katolicki

Razem możemy wiele

Błażej Tobolski
Fot.

Każdy człowiek chciałby być szczęśliwy i wszyscy tego szczęścia w życiu szukamy. A co mi daje szczęście? Czy jako chrześcijanin mógłbym powtórzyć za psalmistą: Moim szczęściem jest być blisko Boga?

Każdy człowiek chciałby być szczęśliwy i wszyscy tego szczęścia w życiu szukamy. A co mi daje szczęście? Czy jako chrześcijanin mógłbym powtórzyć za psalmistą: „Moim szczęściem jest być blisko Boga”?

Te właśnie słowa zaczerpnięte z Psalmu 73 towarzyszyły w tym roku chrześcijanom różnych wyznań podczas XIII Ekumenicznego Święta Biblii. – W Poznaniu obchodziliśmy je przez cały tydzień od 13 do 18 października. Jak zawsze pragnęliśmy razem, jako uczniowie Chrystusa, choć należący do różnych Kościołów, modlić się i rozważać Słowo Boże. W tym roku natomiast chcieliśmy też w sposób szczególny zaprosić wszystkich do tego, by odkrywali i utwierdzali się w przekonaniu, że prawdziwym szczęściem jest być blisko Boga – wyjaśnia ks. dr Tomasz Siuda, współprzewodniczący Poznańskiej Grupy Ekumenicznej organizującej obchody święta. Jego głównym wydarzeniem było nabożeństwo słowa, któremu w poznańskiej katedrze przewodniczyli prymas Polski abp Wojciech Polak i prawosławny ordynariusz Wojska Polskiego bp Jerzy.

 

W poszukiwaniu szczęścia

W wygłoszonej homilii, odwołując się do hasła tegorocznego święta, prawosławny biskup przyznał, że chrześcijanin może doświadczać zwątpienia i wewnętrznych rozterek, widząc jak ludziom nieprawym powodzi się w życiu, a sprawiedliwych dotykają cierpienia. – Pozorne ziemskie szczęście przemija jednak jak sen, a ci, co nie są blisko Boga, skazani są na wieczną zgubę, jeśli się nie nawrócą i nie odnajdą Boga – zaznaczył kaznodzieja, przyznając, że życie bez Boga może być na tyle przekonujące, że staje się pociągające dla chrześcijan, którzy doświadczają życiowych trudności dlatego, że starają się żyć po Bożemu. – Kiedy człowiek naprawdę spotka w swoim życiu Boga, zupełnie inaczej, bo z perspektywy życia wiecznego, zaczyna patrzeć na świat. Zaczyna wówczas rozumieć, że największym szczęściem, nieporównywalnym z żadnym ziemskim, jest być blisko Boga – podkreślił bp Jerzy.

Jak natomiast przekonywał abp Polak, nasza bliskość z Bogiem jest możliwa dlatego, że to Bóg z miłości podjął poszukiwania człowieka, który dał się sprowadzić na manowce. – Zostaliśmy w tym poszukiwaniu pojednani z Bogiem przez mękę i śmierć Jego Syna. W tym dziele odkupienia nie tylko spotykamy się z Bożą miłością, ale zostajemy nią cali napełnieni, bo Bóg obficie udziela nam w Chrystusie łaski, która przemienia nie tylko umysł i serce, ale całą naszą ludzką naturę – wyjaśniał prymas, dodając, że w tej miłości możemy również jako chrześcijanie pokładać nadzieję, która jest naszą siłą w codziennym życiu i która nie zawiedzie, bowiem jej gwarantem nie jest człowiek, ale Bóg.

 

Boże zasady

Jednym z elementów kulturalnych poznańskich obchodów były koncerty znanej górniczej orkiestry dętej z Nadrenii Północnej–Westfalii „Bergkapelle Niederrhein”. We wspólnym wielbieniu Boga śpiewem, które odbyło się w parafii pw. Wniebowstąpienia Pańskiego na os. Wichrowe Wzgórze, wzięły z kolei udział chrześcijańskie chóry różnych wyznań. Nie zabrakło również, jak co roku, wspólnej modlitwy kanonami z Taizé, na którą do kościoła pw. św. Wojciecha została zaproszona w sposób szczególny młodzież (modlitwa taka odbywa się zresztą w tym miejscu także w każdy ostatni czwartek miesiąca). – Zachęcam, abyś powierzył swoje życie Jezusowi Chrystusowi, niezależnie od tego, w jakim jego momencie się znajdujesz. Abyś powiedział w swoim sercu: „Jezu weź moje życie i zrób z nim cokolwiek zechcesz tak, żeby Tobie służyło” – zachęcał młodych dr Mateusz Wichary z Warszawy, zwierzchnik Kościoła chrześcijan baptystów, który był kaznodzieją podczas tego spotkania. Wskazał on też na modlitwę i lekturę Biblii, jako Boże zasady dyscypliny duchowej. – Codziennie stosowane prowadzą nas one do przemiany serca, przemiany myślenia i życia – przekonywał.

 

Jedno małżeństwo, dwa Kościoły

Chrześcijanie z poznańskich wspólnot spotkali się także w świątyni ewangelicko-augsburskiej na panelu dyskusyjnym pt. „Małżeństwo «mieszane» – zagrożenie czy błogosławieństwo?”. Jak przyznał jeden z jego uczestników ks. dr Adrian Korczago z Kościoła ewangelicko-augsburskiego, małżeństwa mieszane pokazują, że różnorodności niekoniecznie trzeba się bać i zamykać przed nią. Mogą one być szansą i błogosławieństwem, kiedy rezygnujemy z wzajemnego oceniania, jesteśmy otwarci na punkt widzenia drugiej strony i wrażliwi na jej odmienność. – Pokazują one, że możliwa jest ponadkonfesyjność praktykowana w życiu codziennym, jednak do tego potrzebna jest mocna świadomość własnej tożsamości wyznaniowej. Tylko wówczas można, rozmawiając i przez to poznając się wzajemnie, także na płaszczyźnie wiary, opowiedzieć sobie o tym, w co i jak się wierzy, co jest dla mnie ważne – zauważył ks. dr Korczago.

Świadectwem tego, jak ekumenizm funkcjonuje w praktyce na Śląsku Cieszyńskim, gdzie pracuje i gdzie wiele jest małżeństw mieszanych, podzielił się ks. prof. Józef Budniak z Kościoła rzymskokatolickiego. Zwrócił on uwagę, że nie obserwuje tam zjawiska żadnego tzw. przeciągania liny, ani ze strony duszpasterzy, ani w samych małżeństwach. – Niezwykle ważna i budująca jest wspólna modlitwa i czytanie Pisma Świętego, które takie rodziny praktykują, a także wspólny udział w nabożeństwach jednego i drugiego wyznania – podkreślał ks. prof. Budniak.

 

Dialog miłości

Z praktyki duszpasterskiej ks. mitrata Pawła Minajewa z Kościoła prawosławnego wynika, że codzienność w małżeństwach mieszanych niesie ze sobą wiele trudności i wyzwań, także dla duszpasterzy wspierających małżonków. – Jednak kochający się i żyjący wiarą małżonkowie znajdują w praktyce ich rozwiązania. I trzeba przyznać, że są to naprawdę dobre, szczęśliwe małżeństwa – zaznaczył ks. Minajew.

Podsumowując panel, prowadzący go ks. dr Mirosław Tykfer z Kościoła rzymskokatolickiego, nazwał małżeństwa mieszane „laboratorium praktycznego ekumenizmu”. – Małżeństwa te mogą być drogą dla naszych Kościołów pokazującą, jak prowadzić dialog. W małżeńskiej codzienności jest on bowiem niezbędny – stwierdził duchowny, dodając, że panel dyskusyjny oraz świadectwa uczestniczących w nim małżonków z małżeństw mieszanych pokazały, jak ważne jest wychowanie dzieci otwarte na dialog ekumeniczny i poszanowanie odmienności chrześcijan innych wyznań. – Istotą budowania relacji z Bogiem jest miłość, także wzajemna miłość małżonków. Chociaż więc małżeństwa mieszane niosą ze sobą rozmaite wyzwania czy zagrożenia, nie możemy w ich kontekście mówić o problemie, ale najwyżej o trudnościach. Miłość bowiem nie jest problemem – podkreślił ks. dr Tykfer.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki