Festiwali literackich jest coraz więcej, sezon jesienny wcale nie okazał się gorszy od wakacyjnego. Październik okazuje się czasem dla literatury pięknej szczególnie owocnym. Najpierw po raz dziesiąty we Wrocławiu odbędzie się Międzynarodowy Festiwal Opowiadania, czyli święto krótkiej formy narracyjnej. Dziesięć dni po nim, również w tym mieście, rozpocznie się międzynarodowy festiwal sztuki i literatury „Bruno Schulz Festiwal” (14–19.10.). Równolegle z nim będzie trwał powołany w Poznaniu Festiwal Fabuły (15–18.10.). Święto książki zakończą z rozmachem Conrad Festival (20–16.10.) i krakowskie Targi Książki. Autorzy, niczym gwiazdy rocka, jeżdżą z festiwalu na festiwal, każda z tych imprez ma też swoje „gwiazdy” zagraniczne i oprawy muzyczne. Wiadomo, że wielu pisarzy marzyło skrycie o karierze muzycznej i występach na scenie. Niektórzy ostatnio te marzenia spełniają. Kilka lat temu na scenie wystąpił Andrzej Stasiuk obok Mikołaja Trzaski, nagrali nawet razem płytę. Często występuje ukraiński pisarz mieszkający w Polsce, Jurij Andruchowicz z towarzyszącym zespołem Karbido (w tym roku na „Bruno Schulz Festiwal”). Płytę nagrała Dorota Masłowska i od tego momentu daje koncerty znacznie częściej, niż spotyka się z czytelnikami. W tej roli wystąpi na Festiwalu Opowiadania.
Głos pisarza
„Wielowymiarowe święto krótkiej prozy, poświęcone promocji ambitnej książki, koncentrującej się na niebanalnej prezentacji form narracyjnych, badaniu oddziaływania literatury na inne dziedziny sztuki, prowokujące do interakcji pomiędzy autorami a publicznością” – tak opisują Festiwal Opowiadania organizatorzy. Jednak najważniejszym wymiarem festiwalu jest próba odtworzenia więzi pomiędzy literaturą a tradycją opowieści ustnej. Kiedyś po prostu opowiadano, dziś ta umiejętność zanika, przynajmniej w naszej tradycji. We Wrocławiu pisarze swoją prozę czytają na głos. Zaprezentują swoją sztukę pisarze polscy, z których wielu wydało w tym roku interesujące książki: Andrzej Stasiuk, którego najnowsza książka pod tytułem Wschód dopiero co ujrzała światło dzienne, Inga Iwasiów (Umarł mi. Notatnik żałoby), Eustachy Rylski, Ziemowit Szczerek, Marek Bieńczyk, Janusz Rudnicki, Wioletta Grzegorzewska (Guguły), Krzysztof Varga (Czardasz z mangalicą), Grażyna Plebanek (Bokserka), Andrzej Sosnowski, Piotr Paziński. Prezentować we własnym języku swoje opowiadania i fragmenty prozy będą liczni pisarze zagraniczni, m.in. Laila Stien z Norwegii, znana właśnie z krótkich opowiadań, także pisanych dla dzieci i młodzieży, oraz Borarinn Eldjarn z Reykjaviku, autor baśni, opowiadań i powieści, Islandczyk Halldór Armand Asgeirsson, południowokoreańska pisarka Han Kang, Irlandczyk Philips Ó Ceallaigh. Interesujące, że opowiadania są prezentowane przez autorów w językach oryginalnych, z symultanicznie wyświetlanym tłumaczeniem. Organizator, Towarzystwo Aktywnej Komunikacji, zaprasza do sal kina „Nowe Horyzonty”, gdzie odbędą się spotkania, prezentacje, debaty, dyskusje, a także warsztaty kreatywnego pisania. Wśród spotkań i wykładów literackich wyróżniają się dwa: o twórczości Tove Jansson, autorki słynnych na cały świat Muminków, oraz panel o opowiadaniach Julio Cortazara, którego 30. rocznica śmierci mija w tym roku.
Literatura i film
Rozbudowany jest w tym roku przegląd filmowy towarzyszący festiwalowi. Zobaczyć można interpretacje filmowe dzieł Vladimira Nabokova, Fiodora Dostojewskiego czy Zofii Nałkowskiej. Ale unikalnym wydarzeniem był pokaz filmów fabularnych wyreżyserowanych przez Sławomira Mrożka. Dodajmy, że była to pierwsza kinowa projekcja tych filmów. Ich tytuły to Amor i Powrót i są one od kilkudziesięciu lat nie do zdobycia w Polsce. Oba filmy Mrożek zrobił, przebywając na emigracji we Francji. Bywał co jakiś czas w Berlinie i to tam na reżyserię namówił go niemiecki producent telewizyjny. Mrożek był także autorem scenariuszy do swoich filmów. Po kilkudziesięciu latach te niemieckie produkcje zostały całkowicie zapomniane, nawet nie wymieniają ich filmowe serwisy internetowe. Fakt ich zdobycia na te pokazy jest właściwie nieprawdopodobny. Wprawdzie Mrożek jako reżyser nie wypada dobrze – okazuje się, że był dyletantem – ale prezentacja tych filmów to z pewnością nie lada gratka. A na scenie pojawi się Dorota Masłowska w nowym wcieleniu. W tym roku wydała płytę jako „Mister D” pod tytułem Społeczeństwo jest niemiłe, po raz kolejny uszlachetniając język blokowiska. Można nie lubić jej literackiej maniery, ale trzeba przyznać, że ucho ma dobre do wyłapywania stylu, którego później w sposób doskonały używa w swojej literaturze. Tym razem puszcza do nas oko jako dyskotekowa kiczowata dziewczyna żyjąca codziennością dużego bloku. Ironia, pastisz, mnóstwo kolokwializmów, językowych kalek, sloganów, a to wszystko podane w sosie tandetnej muzyki. To mistrzyni języka, choć dla wielu zbyt kontrowersyjna.