Logo Przewdonik Katolicki

Czterej królowie, no bo i Herod

Aleksandra Polewska
Fot.

Żono moja, serce moje, nie ma takich jak nas dwoje! śpiewał beztrosko koniński Herod Wielki, gdy żona pilnie wzywała go, by wyszedł na balkon pałacu. Pod tym balkonem ustawił się orszak trzech króli.

„Żono moja, serce moje, nie ma takich jak nas dwoje!” – śpiewał beztrosko koniński Herod Wielki, gdy żona pilnie wzywała go, by wyszedł na balkon pałacu. Pod tym  balkonem ustawił się orszak trzech króli.   

Pani Herodowa, ubrana niczym Ofra Haza, z niepokojem wskazywała mężowi egzotycznych przybyszów. Wyjaśniała, że poszukują nowo narodzonego króla żydowskiego, który zapewne zechce odebrać  mu tron. „Bo ja kocham oczy twoje!” – nucił władca Judei, wciąż zdając się nie słyszeć złowieszczych słów żony, wpatrzony w jej oczy. Wreszcie jednak nakazał zwołać magów, mędrców i proroków, by na wszelki wypadek przekonsultować z nimi zastanawiającą wieść o narodzinach tego króla.

Wówczas na balkonie pojawił się prorok. Odczytał tekst dawnej przepowiedni o Bożym Dziecięciu, które ma przyjść na świat w Betlejem Judzkim. Jednak Herod ze stoickim spokojem skonstatował, że dopóki cieszy się przychylnością cesarza rzymskiego, nikt nie odbierze mu korony. Niebawem zstąpił z małżonką po schodach pałacu. Ku uciesze gawiedzi odtańczyli improwizowany taniec arabski.

W uroczystość Trzech Króli wiceprezydent Konina Marek Waszkowiak i konińska radna Teresa Kołodziejczak wykreowali najsympatyczniejsze postacie czarnych charakterów jasełek, jakie kiedykolwiek odegrano w naszym mieście (w tych samych rolach wystąpili i rok temu). Na czas orszaku pałacem Heroda stał się koniński ratusz. W rolę proroka Tomasza Micheasza  wcielił się ks. prałat Tomasz Michalski, proboszcz konińskiej fary. Narratorem (i śmiało rzec można spiritus movens widowiska) był ks. Marcin Zaworski,  m.in. słynący w starej części miasta z Mszy św., na które nadzwyczajnie garną się dzieci. Konińscy Herodostwo okazali się parą nie tylko sympatyczną i roztańczoną, ale i porwaną pozytywnie nowiną o narodzinach Mesjasza. Przemaszerowali z mędrcami poprzez ulice Starówki i most Toruński do żłóbka przy farze. Tu pokłonili się małemu Jezusowi (w tej roli kilkumiesięczna Alicja).  

W zorganizowanym po raz drugi w Koninie orszaku trzech króli wzięło udział więcej uczestników niż rok temu. Styczniowe słońce na bezchmurnym niebie korelowało z radosnym nastrojem mieszkańców. Mędrcy ze Wschodu – wśród nich jako Melchior przewodniczący Rady Miasta Wiesław Steinke – po zakończeniu orszaku udali się do wnętrza najstarszej konińskiej świątyni na rodzinne kolędowanie.

Wspomnę, że w organizację i realizację orszaku zaangażowało się pracowicie mnóstwo osób, instytucji, firm i organizacji, poczynając od prezydenta Konina i władz miasta, poprzez Ochotniczą Straż Pożarną, Straż Miejską, Policję Państwową, na Teatrze Kaliskim kończąc. Trudno byłoby wymienić je wszystkie w krótkiej (z konieczności) relacji.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki