„Współczesny człowiek przestaje odczuwać potrzebę sensu” – powiedział ks. dr Sylwester Warzyński. Na zaproszenie bp. Jana Tyrawy kapłan wygłosił w bydgoskim Domu Polskim wykład pt. „Świat bez znaczenia – postmodernistyczne porzucenie rzeczywistości”.
Ks. Sylwester Warzyński jest doktorem filozofii, adiunktem w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Jest dyrektorem Wydziału Duszpasterskiego oraz rzecznikiem diecezji bydgoskiej, jak również członkiem Polskiego Towarzystwa Filozoficznego oraz autorem monografii Porzucony świat. Postmodernizm Nietzschego, Heideggera i Derridy. – To spotkanie ma nam dać mocną filozoficzną dawkę wiedzy, jakże dzisiaj aktualnej i potrzebnej. W czasach, w których możemy mówić o swoistego rodzaju kryzysie intelektualnym. Źródłem owego kryzysu jest bowiem zagubienie rzeczywistości. „Bujamy w obłokach”, a to jest chyba najgorszą rzeczą, jaka może nas spotkać – mówił na wstępie do zebranych bp Jan Tyrawa.
Odwracanie się od rzeczywistości
W swoim wykładzie ks. dr Warzyński ukazał, jak filozofia na przestrzeni dziejów odwracała się od rzeczywistości i w centrum swoich rozważań stawiała czy to pojęcie bytu, czy – jak w przypadku Kartezjusza – myślącego o świecie człowieka, czy – w duchu filozofii transcendentalnej – podmiot poznający. – W ten sposób realnie istniejący świat przestaje mieć znaczenie. Jego racjonalność nie jest bowiem czymś, co go konstytuuje na mocy tego, że jest. Jego sens, znaczenie pochodzi od człowieka, który nie tyle świat poznaje, ile go interpretuje – tłumaczył ks. dr Warzyński.
Zdaniem prelegenta ten typ myślenia bardzo wyraźnie daje o sobie znać w II poł. XX wieku. – Ponowoczesność do głębi zostaje nim przeniknięta. Metafizyczna wierność rzeczywistości zostaje wyparta przez postmodernistyczną „twórczość”. Tak jak w literaturze nie ma już intencji nadawcy, nie ma autora, a liczy się tylko projektująca nowe sensy aktywność czytelnicza, tak i w filozofii nie ma bytu, transcendentaliów, Absolutu, natury świata, człowieka, jest tylko twórcza moc podmiotu, który tylko dlatego jest, że tworzy – mówił ks. dr Warzyński.
Nie przestawać być człowiekiem
Ten – jak to określił prelegent – „przymus tworzenia” swoje źródło znajduje w przekonaniu, że świat sam z siebie jest pusty, bez znaczenia. Jednocześnie jest tak różny, że niemożliwe jest jego zracjonalizowanie, uporządkowanie. Wobec tego człowiekowi nie pozostaje nic innego jak eksponować różnice, tworzyć nowe światy. – Wszystko oczywiście w duchu tolerancji i pluralizmu, gdyż każda subiektywność jest jednakowo wartościowa i ma jednakową siłę, większą nawet niż najbardziej ewidentne fakty ukazywane w statystykach i badaniach naukowych – wyjaśniał.
Na koniec ks. dr Sylwester Warzyński zwrócił uwagę na skutki, jakie niesie ze sobą ten typ myślenia. – W postmodernistycznym świecie, w którym świat nie ma znaczenia, w którym nie ma nic stałego, nie ma żadnych punktów odniesienia, w którym człowiek jest miarą wszystkiego, wszystko staje się płynne, nieostre. Człowiek żyje w wiecznym „teraz”, włóczy się, kolekcjonuje wrażenia, bawi się, ironizuje i już na nic nie czeka. Przestaje odczuwać potrzebę sensu. Czy jednak w ten sposób nie przestaje także być człowiekiem? – zakończył.