Młodzież akademicka miasta Poznania otrzymała relikwie bł. Piotra Frassatiego, patrona studentów. − Wierzę, że stanie się on dla nich inspiracją – stwierdził abp Stanisław Gądecki.
Relikwiarz bł. Piotra Jerzego Frassatiego uroczyście wniesiono do sanktuarium Miłosierdzia Bożego, przy którym działa Duszpasterstwo Akademickie (DA) Morasko mające go za patrona. Sprawowanej tam 8 grudnia Mszy św. przewodniczył abp Gądecki, który w homilii podkreślił, że postać bł. Frassatiego pokazuje, iż może istnieć świętość roześmiana. − Był taki sam jak jego rówieśnicy, ale jego życie było przepełnione obecnością Boga.
Blisko biednych
Bł. Piotr Jerzy Frassati urodził się w 1901 r. we włoskim Turynie. Nauka w szkole przychodziła mu z trudnością. Dwa razy nie zdał do następnej klasy, a matka, chcąc mu oszczędzić przykrości, przeniosła go do instytutu prowadzonego przez ojców jezuitów. To właśnie tamtejsi wychowawcy i spowiednicy mieli wpływ na jego religijność, bowiem rodzice byli raczej obojętni na sprawy wiary. On tymczasem bardzo szybko stał się człowiekiem modlitwy i ascezy, głęboko żyjącym wiarą. Mając 17 lat zapisał się do Akcji Katolickiej i Kongregacji Maryjnej, a także rozpoczął działalność w organizacji charytatywnej − Konferencji św. Wincentego à Paulo. Co tydzień udawał się z żywnością i lekami do najuboższych mieszkańców Turynu. Studiował na politechnice, był lubianym przez kolegów, przystojnym młodzieńcem. Uprawiał różne dyscypliny sportowe i chodził na górskie wycieczki. W 1924 r. założył z przyjaciółmi nieformalne „Stowarzyszenie Ciemnych Typów”, za cel stawiając sobie apostolat wiary i modlitwy. Zmarł w wieku 24 lat w wyniku choroby Heinego-Medina, którą zaraził się od swoich ubogich podopiecznych.
Radosny i pobożny
Frassati miał jedyną siostrę, o półtora roku młodszą Lucianę. Jeszcze za jego życia wyszła ona za mąż za polskiego dyplomatę – Jana Gawrońskiego. Właśnie Luciana przyczyniła się do popularyzacji wiedzy o swoim bracie, a obecnie dzieło to kontynuuje jej córka, Wanda Gawrońska. Przybyła ona z Rzymu do Poznania, aby wziąć udział w uroczystości wprowadzenia relikwii swojego wujka. Jak wyznała w rozmowie z „Przewodnikiem”, ona i jej pięcioro rodzeństwa cały czas czują jego opiekę. – Był dla nas wielkim przykładem miłości do Jezusa i bliźnich. To właśnie najbardziej w nim porywa, miłość do każdego, także biednego i chorego człowieka – mówiła. Z kolei Szymon Klimkowski, pochodzący z Leszna student III rok prawa, zaangażowany w DA Morasko, przyznał, iż bł. Frassati ujmuje go tym, że udawało mu się łączyć bycie radosnym i zabawnym kolegą z pobożnością i siłą w wierze.
Relikwie bł. Frassatiego docelowo znajdować się będą na Kampusie Morasko w ośrodku duszpasterskim, który ma zostać tam utworzony. Do tego czasu będą wystawiane w sanktuarium kilkakrotnie w ciągu roku. Jak zauważył duszpasterz DA Morasko ks. Mateusz Napierała, ich obecność w tym miejscu jest szczególnie wymowna. – Ciało bł. Frassatiego, które nie uległo rozkładowi, znajduje się w Turynie, niedaleko Całunu Turyńskiego. Podobnie jest w naszym sanktuarium: mamy jego relikwie i kopię Całunu.