Logo Przewdonik Katolicki

Poważne zabawy

Bogna Białecka
Fot.

Dzieci, którym ogranicza się znacznie możliwość swobodnej zabawy, wyrastają na nastolatków mających problemy psychologiczne zwłaszcza z depresją. Dlatego ważne jest, by dziecko miało czas być po prostu dzieckiem

Dzieci, którym ogranicza się znacznie możliwość swobodnej zabawy, wyrastają na nastolatków mających problemy psychologiczne – zwłaszcza z depresją. Dlatego ważne jest, by dziecko miało czas być po prostu dzieckiem

 
Dziewięcioletni Adaś chodzi do szkoły muzycznej. Choć codziennie spędza dużo czasu na odrabianiu zadań domowych i ćwiczeniu gry na instrumencie, sam się garnie do innych zajęć dodatkowych. Dlatego uczy się niemieckiego (dwa razy w tygodniu), chodzi na zajęcia plastyczne (przedpołudnie w sobotę), raz w tygodniu na tenisa. W chwilach wolnych gra na komputerze. W świetlicy szkolnej korzysta jeszcze z kółka szachowego i informatycznego. Choć rodzice cieszą się, że syn ma dużą chęć do nauki, z drugiej strony martwi ich trochę, że Adaś właściwie nie zna żadnych dzieci mieszkających w sąsiedztwie i tak naprawdę nigdy się nie bawi. Do tego ma nadwagę i ostatnio narzeka na lekcje tenisa, twierdząc, że są za bardzo męczące. Czy rzeczywiście jest powód do niepokoju?
 
Co mówi nauka?
Jedno z ciekawszych badań zostało przeprowadzone w latach 90. na myszach. Henriette van Pragg wraz ze współpracownikami obserwowała, w jaki sposób ćwiczenia fizyczne wpływają na rozwój mózgu myszy. Okazało się, że gryzonie, które codziennie przebiegały ok. 4 km w specjalnym kółku, miały bardziej rozwinięty mózg niż te, które były mniej aktywne. Najbardziej rozwinięty okazał się obszar mózgu odpowiedzialny za pamięć i naukę. Poza tym myszy te miały bogatszą sieć połączeń w mózgu i rzeczywiście były bardziej inteligentne. Np. szybciej odnajdywały drogę przez labirynt. Czy można mówić o analogicznych zaletach ćwiczeń u ludzi? Owszem. Badania naukowe pokazały, że aerobik pobudza produkcję substancji odpowiedzialnej za wzrost komórek mózgowych. W rezultacie u dzieci rozwijają się nowe komórki, a u osób starszych zapobiega to obumieraniu neuronów. Efekty widać po roku uprawiania ćwiczeń.Kolejne lata badań pokazały, że dzieci wykazujące dużą aktywność fizyczną (czyli takie, które dużo biegają, korzystają z placów zabaw czy uprawiają sport) potrafią lepiej się skupić, planować, są bardziej odporne na rozproszenie i bardziej rozwija się u nich struktura mózgu.
 

 

Ćwiczenia dla przedszkolaka
 
Bardziej szczegółowe badania na przedszkolakach przeprowadził doktor Leylle Palmer z Winona State University. Okazało się, że dzieci codziennie uczestniczące w specjalnych zabawach ruchowych osiągały stan gotowości do nauki już w wieku pięciu lat, podczas gdy normalnie ten próg rozwojowy osiąga się dopiero w wieku 6–7 lat. Jednak wymienione wyżej zajęcia dla przedszkolaków nie ograniczały się do klasycznych aktywności dziecięcych, tzn. chodzenia, biegania i skakania. Obejmowały kręcenie się wokół własnej osi, skakanie przez skakankę, balansowanie, przewroty, turlanie się, chodzenie po równoważni, huśtanie, wspinanie się i jazdę na łyżwach. Zabawą szczególnie pozytywnie wpływającą na rozwój mózgu dziecka okazało się... kręcenie się w kółko. W klasycznej formie nazywa się „helikopter” i polega na tym, że dziecko staje z rękoma wyciągniętymi w bok, prostopadle do tułowia, zamyka oczy, a następnie kręci się w kółko w rytm szybkiej muzyki. Całe ćwiczenie trwa pięć minut, a składa się z naprzemiennych kilkunastu sekund wirowania i kilkunastu sekund odpoczynku. Kierunek wirowania powinien być ten sam przez pierwsze dwie i pół minuty, a potem zmienić się na przeciwny. Jeżeli dziecko ma trudności z samodzielnym wirowaniem, dorosły może mu pomóc, stając nad nim i za rękę obracając dziecko szybko dookoła jego osi. 
Gdy dziecko opanuje ćwiczenie, zwykle jest w stanie kręcić się z cały czas zamkniętymi oczyma, tylko od czasu do czasu otwierając je, by skontrolować, co się dzieje. Według badaczy ćwiczenie to wykonywane co dzień znacznie poprawia zdolności umysłowe dziecka.
 
Zbyt mało ruchu
 
Badań tego typu robi się coraz więcej – zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie rodzice próbując zapewnić dzieciom jak najlepszy start w życiu, zapisują je na wiele zajęć dodatkowych. Jednocześnie w tym kraju otyłość jest coraz większym problemem. Otóż między zajęciami dzieci spożywają, i to często w pośpiechu, dania typu fast food lub gotowe, odgrzewane w mikrofalówce. W rezultacie dzieci prowadzą w gruncie rzeczy siedzący tryb życia, uzupełniony dietą bogatą w tłuszcze i cukry. Dwie godziny baletu tygodniowo nie zastąpią codziennego biegania po placu zabaw. Pizza odgrzewana w mikrofali nie zastąpi domowego obiadu. Gra na iPodzie nie zastąpi zabawy w chowanego.Można to zresztą zauważyć nawet w Polsce. Coraz mniej dzieci bawi się na podwórku. Od lat nie widziałam, by ktoś „ćwiczył” na trzepaku przed naszym blokiem. Za to na pewno spotkamy tam dzieci skupione nad telefonem komórkowym, grające czy esemesujące. Nauczyciele wychowania fizycznego też mówią o coraz powszechniejszym zwyczaju zwolnień z ćwiczeń fizycznych. Może warto w tym momencie uświadomić sobie, że jeśli na to pozwalamy, to godzimy się, by nasze dzieci miały słabą kondycję fizyczną i były bardziej chorowite, a ponadto hamujemy ich rozwój intelektualny, mimo szczerych chęci zapewnienia im jak najlepszego startu w życiu.
 
Ćwiczenia dla dzieci
 
Ćwiczenia fizyczne muszą być dla dziecka atrakcyjne, muszą być zabawą, przyjemnością. Wracając do eksperymentu z myszami – korzyści z ćwiczeń odniosły myszy, które same z siebie chciały biegać. Gdy myszy zmuszano do biegania (czy miały na to ochotę, czy nie), pozytywne rezultaty zanikały. Dlatego poleca się np. zabawowy aerobik przy atrakcyjnej dla dzieci muzyce, jazdę na rolkach, łyżwach, saneczkowanie, wspinanie się na drzewa, grę w chowanego. Choć nie istnieje na ten temat wiele badań naukowych, międzynarodowy raport przygotowany przez IKEA wykazał, że dzieci najbardziej lubią bawić się na podwórku z przyjaciółmi. Wolą to na przykład od oglądania telewizji czy gier komputerowych. Jedno z najnowszych badań – z roku 2011, którego autorem jest Peter Gray – wykazało, że dzieci, którym ogranicza się znacznie możliwość swobodnej zabawy, wyrastają na nastolatków mających problemy psychologiczne – zwłaszcza z depresją. Dlatego ważne jest, by dziecko miało czas być po prostu dzieckiem. Zachęcajmy natomiast, by swobodna zabawa oznaczała ruch – najlepiej na świeżym powietrzu.Problem aktywności fizycznej naszych dzieci ma głębsze podłże. Otóż, chyba każdy zgodzi się z tym, że niestety, ale zanika tradycja podwórkowych zabaw. Czytałam niedawno artykuł o szkole prywatnej, w której zatrudniono specjalnych trenerów po to, by uczyli dzieci zasad grupowego skakania w gumę, na skakance i innych zabaw znanych ich dużo starszym kolegom czy nawet rodzicom. Warto zatem by mama i tata odciągnęli swoją pociechę od ekranu komputera, a zachęcili dziecko do udziału w dawnych podwórkowych zabawach. Planując zaś zajęcia dodatkowe, nie zapomnijmy o atrakcyjnych zabawach fizycznych, takie jak tańce, łyżwy czy pływanie.
 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki