Logo Przewdonik Katolicki

Szkoła wytrzeźwień

Renata Krzyszkowska
Fot.

Lepiej niech już pije, niżby miał ćpać tak myśli o swych dzieciach spory odsetek rodziców. O tym, że wódka może szkodzić, wie każdy, ale już picie piwa jest w obiegowej opinii bezpieczne. To m.in. dlatego alkohol jest najbardziej rozpowszechnioną substancją psychoaktywną wśród młodzieży, niestety także szkolnej.

„Lepiej niech już pije, niżby miał ćpać” – tak myśli o swych dzieciach spory odsetek rodziców. O tym, że wódka może szkodzić, wie każdy, ale już picie piwa jest w obiegowej opinii bezpieczne. To m.in. dlatego alkohol jest najbardziej rozpowszechnioną substancją psychoaktywną wśród młodzieży, niestety także szkolnej.

Potwierdzają to wyniki międzynarodowego badania przeprowadzonego wśród uczniów z gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, a zrealizowanego w ramach programu ESPAD. Jak pokazało badanie, alkoholu choć raz próbowało w naszym kraju ponad 87 proc. młodszych i ponad 95 proc. starszych uczniów. W ciągu 30 dni przed badaniem upiło się ponad 21 proc. młodszych i ponad 32 proc. starszych respondentów. Nigdy nie upiła się tylko połowa młodzieży z młodszej i niespełna 30 proc. ze starszej grupy.

Najpopularniejszym alkoholem w Polsce jest piwo. Wiele osób sięga po nie, myśląc, że trudno się nim upić, tymczasem puszka piwa równa się kieliszkowi czystej wódki. Zdaniem psychologów ludzie młodzi piją z ciekawości, bo widzą jak robią to dorośli. Picie alkoholu daje poczucia wchodzenia w ten inny, niedostępny świat, pomaga też młodym zapominać o kompleksach, których w tym wieku nie brakuje, do tego rozluźnia, ośmiela, ułatwia kontakty, zmniejsza barierę wstydu. Młodzi piją także z powodu presji rówieśników. Nastolatek chce mieć przyjaciół, chce przynależeć do jakiejś grupy, w której czułby się pewnie. Nie pijąc, jest się odmieńcem, a w tym wieku nie chce się odstawać od grupy.

Tato, daj łyka

Część psychologów uważa, że lepiej, by nastolatek swój pierwszy kontakt z alkoholem miał w domu pod kontrolą rodziców. Jako argument pada stwierdzenie, że młody człowiek i tak sięgnie po alkohol, lepiej więc być przy tym. Polskie prawo zabrania sprzedawania napojów alkoholowych osobom niepełnoletnim, ale doświadczenie uczy, że młodzi ludzie nie mają z jego zdobyciem większych problemów. Jeśli nastolatek może napić się w domu, rodzice mają okazję do nauczenia go rozsądku i odpowiedzialności w tej kwestii. Przeciwnicy podkreślają, że w ten sposób osłabia się wartości abstynencji, a dziecko może rozumieć zgodę rodziców jako ich ogólne przyzwolenie na spożywanie alkoholu. Decyzję muszą podjąć więc sami rodzice. – Moje dzieci swój pierwszy kontakt z alkoholem miały w domu. Pozwoliłem im skosztować odrobiny wina, właściwie było to symboliczne umoczenie języka. Chciałem, by alkohol nie był już dla nich tabu, by poznały jego smak w mojej, a nie kolegów obecności i przez to przestał mieć dla nich walor egotycznej nowości i „zakazanego owocu”. Oczywiście opowiedziałem im o jego szkodliwym działaniu, zwłaszcza na rozwijający się organizm. Chyba byłem przekonujący, bo dzisiaj, już jako dorośli, sięgają po alkohol niezmiernie rzadko – mówi dr Bohdan Tadeusz Woronowicz, psychiatra, dyrektor Centrum Konsultacyjnego AKMED w Warszawie.

Toast w łonie matki

Nadużywanie alkoholu związane jest z ryzykownymi zachowaniami: wypadkami, przemocą, agresją, niewłaściwymi kontaktami seksualnymi. Alkohol pity regularnie uszkadza układ nerwowy, niszczy komórki mózgowe, wątrobę, nerki, trzustkę. Nadużywanie alkoholu, zwłaszcza we wczesnej młodości, związane jest z ryzykiem rozwoju w przyszłości schorzeń psychicznych. Alkohol osłabia układ odpornościowy organizmu, przez co zwiększa podatność nie tylko na wszelkie infekcje, ale także na rozwój choroby nowotworowej. Do największych komplikacji zdrowotnych wywołanych alkoholem dochodzi u najmniejszych, czyli u dzieci w łonie pijących matek. Pod tym względem najniebezpieczniejszy jest pierwszy trymestr ciąży, gdy u dziecka kształtują się wszystkie narządy. Dzieci, których matki piły w czasie ciąży rodzą się z syndromem FAS (z ang. Fetal Alkohol Syndrom). Wolniej się rozwijają, mają wady układu kostno-mięśniowego, zmniejszone pole widzenia, słabą pamięć, niższą inteligencję, zaburzenia zachowania i wiele innych problemów zdrowotnych. – Alkohol jest trucizną, która szkodzi każdemu, a zwłaszcza dzieciom i młodzieży. Im młodszy organizm, tym działanie bardziej szkodliwe. Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu, która na pewno nie zaszkodzi. W młodym wieku każda porcja alkoholu jest szkodliwa – mówi dr Bohdan Tadeusz Woronowicz. – Nawet dorośli nie mogą się pod tym względem czuć pewnie. To co dla jednego może wydawać się bezpieczne, dla drugiego może być szkodliwe, bowiem każdy inaczej reaguje na alkohol. Zależy to od indywidualnych cech organizmu, stanu zdrowia, sposobu odżywiania i genów. Jeden może pić często jedno-dwa piwa i nic, a inny szybko zwiększy ilość i w końcu się uzależni. Znam takich. Łatwiej i szybciej uzależniają się osoby, w których rodzinie występował już wcześniej alkoholizm, bowiem mogły odziedziczyć biologiczne podłoże, specyficzny sposób reagowania organizmu na spożyty alkohol – mówi dr Woronowicz.

Cienka linia

Według Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, w Polsce w rodzinach z problemem alkoholowym żyje 3–4 mln ludzi, w tym 800 tys. osób uzależnionych, 1,5 mln współuzależnionych, 1,5–2 mln dzieci alkoholików. Z badań wynika, że dwoje na troje badanych dzieci z rodzin, gdzie nadużywa się alkoholu, było świadkami przemocy, ponad połowa jej doświadczyła, co szósta dziewczynka miała doświadczenia związane z nadużyciem seksualnym.

Jak się szacuje, koszty ekonomiczne (leczenie, wypadki drogowe, zaangażowanie wymiaru sprawiedliwości, systemu opieki społecznej i ubezpieczeń; przedwczesna umieralność; spadek wydajności pracy i inne) związane z używaniem i nadużywaniem alkoholu w Polsce można szacować na poziomie 22–35 mld zł rocznie. Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi na rozwiązywanie problemów alkoholowych przeznacza się corocznie z budżetu państwa środki w wysokości 1 proc. podatku akcyzowego od wyrobów alkoholowych. To bardzo niewiele. Tylko mały procent uzależnionych od alkoholu Polaków rocznie poddaje się terapii. Lepiej więc nigdy nie zaczynać picia – granica, poza którą nie ma powrotu, może okazać się bardzo cienka.

 


Jak okazywać troskę i rozmawiać z dzieckiem, które pije alkohol

1.      Nie zaczynaj rozmowy, kiedy dziecko jest pod wpływem alkoholu – nie ma wtedy trzeźwego osądu sytuacji, jest nadpobudliwe i może być agresywne.

2.      Nie zaczynaj rozmowy, kiedy dziecko ma kaca – jest rozdrażnione, źle się czuje.

3.      Przed rozmową z dzieckiem porozmawiaj ze współmałżonkiem, przyjacielem, z kimś bliskim – pomoże to odreagować pierwsze, gwałtowne emocje, nabrać dystansu, określić twoje stanowisko wobec picia i sprecyzować, co naprawdę chcesz dziecku powiedzieć.

4.      Postaraj się, aby w rozmowie uczestniczył współmałżonek – rozmowa ma dotyczyć spraw całej rodziny, a umowy mają być respektowane przez wszystkich.

5.      Znajdź spokojne miejsce i odpowiedni czas, aby nie przeszkadzało wam nic z zewnątrz (wyłącz telefon i telewizor).

6.      Pamiętaj, że dokonujesz interwencji, bo zależy Ci na szczęściu i bezpieczeństwie Twego dziecka, a nie po to, żeby udowodnić mu, że jest złe, niegodne zaufania i krzywdzi Cię swoim postępowaniem.

Niech dziecko wyraźnie usłyszy, że Ci na nim zależy, że je kochasz, że troszczysz się o jego los i szczęście, że jesteś gotów je wesprzeć w każdej sytuacji.

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki