Czy zatem można spotkać jeszcze prawdziwych rycerzy? Można! I to rycerzy, którzy służą Królowej nad królowymi – samej Maryi. 14 sierpnia miną 72 lata od śmierci bł. Maksymiliana Kolbego, dlatego warto przypomnieć jedno z największych jego dzieł: Rycerstwo Niepokalanej.
Maksymalny
Żeby zrozumieć Rycerstwo, trzeba najpierw zrozumieć jego założyciela. Przywykliśmy kojarzyć go z męczeńską śmiercią w komorze głodowej Oświęcimia, ale przecież – nawet gdyby umarł inaczej – miałby równie wielkie szanse trafić na ołtarze. To nie męczeństwo sprawiło, że ogłoszono go świętym, ale całe jego życie, wypełnione miłością i wielką pasją.
Pasja – to słowo najlepiej chyba oddaje życie Maksymiliana. Ten człowiek bowiem niczego nie robił „na chwilę” czy „z polecenia”. On miał wizję świata i wizję Kościoła przyszłości, wizję szeroką, odważną, niespotykanie nowatorską. I choć zapewne nieraz słyszał, że czegoś się nie da albo coś jest niemożliwe – swoją wielką wizję przekładał na listę małych kroków i konsekwentnie je realizował. Do dziś współczesny świat bez wizjonerów mógłby od niego uczyć się, że jeśli tylko człowiek ma motywację i siłę ducha, dokonać może wszystkiego.
Ubogi chłopiec ze Zduńskiej Woli zdobył dwa doktoraty (z teologii i filozofii), w urzędzie patentowym złożył projekt „Eteroplanu”, pojazdu, który miał umożliwić podróż w kosmos (był 1915 rok!), założył miesięcznik o milionowym nakładzie, wysyłany w świat za pomocą samolotów, i klasztor, przy którym wybudował miasto. Ten klasztor jeszcze za jego życia, tuż przed wojną, stał się największym klasztorem katolickim na świecie, działała w nim drukarnia, elektrownia, zakonna straż pożarna, tam rodziła się też wytwórnia filmowa, bo Maksymilian uważał, że do głoszenia Ewangelii należy angażować również film. Kolejne klasztory i gazety z podobnym sukcesem zakładał w Japonii. Zafascynowany techniką uruchomił klasztorną stację radiową, która uzyskała ogólnopolski zasięg.
Maksymilian nigdy nie zadowalał się rozwiązaniami połowicznymi: przecież jeszcze wtedy, kiedy był małym chłopcem i przyszła do niego Maryja z dwiema koronami, nie chciał wybierać. Dlaczego miał rezygnować z męczeństwa i czystości, skoro mógł mieć jedno i drugie?
Krok przed tłumem
Rycerstwo Niepokalanej zrodziło się właśnie z tej specyficznego „duchowego ADHD” Maksymiliana – człowieka, który nie szedł na kompromisy i który na wszelkie najdrobniejsze kłopoty szukał natychmiast rozwiązań kompleksowych. Widział ludzi odchodzących od Kościoła. Będąc w Rzymie, obserwował antypapieskie i antykościelne pochody masonerii. Ktoś inny pomyślałby: ale co ja mogę zrobić? Maksymilian pomyślał: „trzeba ratować świat”. Wymyślił stowarzyszenie, które nastawione byłoby na nawracanie grzeszników, szczególnie masonów, i na dążenie do uświęcenia wszystkich chrześcijan. Wzorem życia i umocnienia miała być oczywiście Maryja Niepokalana. Rycerstwo nie musiało być wielkie, ale miało być obecne w życiu kraju. Maksymilianowi zależało, żeby jego członkowie byli na wszystkich urzędach i stanowiskach, obecni we wszystkich dziedzinach życia społecznego, widzialni, nie jednakowi, nie wmieszani w tłum, ale krok przed tłumem. – Niech się staną na każdym polu pionierami i wodzami – pisał. Niech przesiąkną wszystko i w zdrowym duchu uleczą, wzmocnią i rozwiną dla większej chwały Bożej przez Niepokalaną i dla dobra ludzkości.
Rycerstwo – początkowo nazywane „Milicją Niepokalanej” – powstało jesienią 1917 r. Półtora roku później, pod koniec marca 1919 r. papież Benedykt XV udzielił jego członkom ustnego błogosławieństwa. Oficjalnie Kościół zatwierdził je w styczniu roku 1920. W latach 90. XX wieku liczba polskich członków Rycerstwa Niepokalanej przekroczyła 1,6 mln osób.
Zbroja i miecz
Jak wyglądało Rycerstwo w planach Maksymiliana? Miało być dostępne dla wszystkich, dlatego członkowstwo w nim mogło przyjąć trzy formy. Rycerzem można było zostać w niezorganizowanym ruchu, realizując podstawowe warunki, zapisane w „Dyplomiku Rycerza”. Można było włączyć się w pracę kół Rycerstwa, prowadzących formację swoich członków i podejmujących wspólne akcje. Można było wreszcie bezgranicznie poświęcić się Niepokalanej, będąc gotowym do spełniania aktów heroicznych i poświęcenia swojego czasu apostolstwu, zgodnemu z ideałem Rycerstwa.
W oryginalnym programie bł. Maksymilian zapisał, że warunkiem bycia Rycerzem Niepokalanej jest całkowite oddanie się jako narzędzie w Jej ręce oraz noszenie „Cudownego Medalika”. Narzędziami w rękach Rycerzy miał być nie miecze, ale modlitwa, przede wszystkim akty strzeliste.
Po blisko 100 latach istnienia statuty Rycerstwa w naturalny sposób ewoluowały, nie gubiąc jednak zapisanej przez bł. Maksymiliana istoty. Według nich współczesne Rycerstwo to stowarzyszenie, którego członkowie, pomni na powołanie wszystkich chrześcijan do świętości osobistej i ewangelizacji, świadomi misji Maryi w Kościele i świecie, uznają w tajemnicy Jej Niepokalanego Poczęcia zasadniczą podstawę swej duchowości, teologii i apostolstwa.
Bez granic
Rycerze XXI wieku chcą współpracować w nawracaniu i uświęcaniu wszystkich oraz przyczyniać się chwały Trójcy Świętej. Owo nawracanie i uświęcenia zaczynają jednak nie gdzieś daleko, ale od siebie samych: pamiętają bowiem o ważnej dla Maksymiliana zasadzie: Totus primo sibi et sic totus omnibus ex superabundantia („Najpierw cały dla siebie, a tak cały dla wszystkich z nadmiernej obfitości”). Ich rycerską zbroją nadal jest Cudowny Medalik, a mieczem – akty strzeliste. Na służbę oddają się Maryi Niepokalanej – nie na chwilę, ale na zawsze, żeby do Niej się upodabniać. Ich miejscem rycerskiej walki są najpierw oni sami, potem ich rodziny i środowiska, w których głosić mają Ewangelię, a wreszcie – każdy człowiek i cały świat.
Dla Rycerzy Niepokalanej nie ma żadnych granic. Granicą nie jest nawet choroba i cierpienie: to właśnie cierpiący członkowie stowarzyszenia, którzy oddają swój ból Maryi, włączają wszystkich pozostałych Rycerzy w tajemnicę odkupieńczej miłości Chrystusa.
Dla giermków
Aby zostać Rycerzem, trzeba przejść etap przygotowania, złożyć akt poświęcenia Niepokalanej i przyjąć Cudowny Medalik. W Gnieźnie o Rycerstwo pytać można w tutejszym klasztorze Ojców Franciszkanów. Włączyć się do ruchu można również indywidualnie. Wówczas należy wybrać swój specjalny świąteczny dzień, w który zostanie się wpisanym do Księgi Kanonicznej Rycerstwa – dzień ten można wybrać spośród świąt maryjnych – i wysłać specjalny formularz. Później w wybranym dniu przyszły Rycerz powinien wziąć udział we Mszy św., przystępując do komunii św., odmówić akt oddania się Niepokalanej i odnowić przyrzeczenia chrztu św. To niby niewiele – kiedyś zostać rycerzem było dużo trudniej. Tyle tylko, że podobnie jak w dawnym rycerstwie, tak i tutaj prawdziwe życie i prawdziwa walka zaczynają się dopiero po pasowaniu na rycerza. Gdzie jednak warto dziś walczyć, jeśli nie po stronie Maryi?
Akt oddania się Niepokalanej
Tekst ułożony przez św. Maksymiliana M. Kolbego.
O Niepokalana – nieba i ziemi Królowo, Ucieczko grzesznych i Matko nasza najmiłościwsza, Ty której Bóg cały porządek miłosierdzia powierzyć raczył. Ja niegodny grzesznik, rzucam się do stóp Twoich, kornie błagając, abyś mnie całego i zupełnie za rzecz i własność swoją przyjąć raczyła i uczyniła ze mną, wraz ze wszystkimi władzami mej duszy i ciała, i z całym mym życiem, śmiercią i wiecznością, cokolwiek Ci się podoba.
Użyj także, jeżeli zechcesz, mnie całego, bez żadnego zastrzeżenia, do dokonania tego, co o Tobie powiedziano: „Ona zetrze głowę twoją”, jako też: „Wszystkie herezje samaś zniszczyła na całym świecie”, abym w Twoich niepokalanych i najmiłościwszych rękach stał się użytecznym narzędziem do zaszczepienia i jak najsilniejszego wzrostu Twej chwały w tylu zbłąkanych i obojętnych duszach, a w ten sposób do jak największego rozszerzenia błogiego Królestwa Najświętszego Serca Jezusowego; albowiem gdzie Ty wejdziesz, tam łaskę nawrócenia i uświęcenia wypraszasz, przez Twoje bowiem ręce wszelkie łaski z najsłodszego Serca Jezusowego na nas spływają.
Dozwól mi chwalić Cię, Panno Przenajświętsza i daj mi moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim.