Logo Przewdonik Katolicki

Przekichany czas

Renata Krzyszkowska
Fot.

Na alergiczny nieżyt nosa, zwany inaczej katarem siennym, cierpi nawet co czwarte dziecko i co piąty dorosły w naszym kraju. Niestety nieliczni są objęci fachową opieką. Leczenie jest niestety żmudne i nie zawsze skuteczne. Ale trzeba wiedzieć, jak sobie pomóc.

Objawy tej choroby często tłumaczy się przewlekłym przeziębieniem czy w przypadku dzieci – nieustannym wzajemnym „zarażaniem się” katarem w przedszkolu lub szkole. Tymczasem  nieleczona właściwie alergia może prowadzić do groźnych powikłań. Michał, student czwartego roku informatyki, swoje letnie sesje wspomina jak koszmar. Jako alergik uczulony na kwitnące trawy zawsze w czerwcu bardzo się męczy. Ciągle ma katar, cieknie mu z nosa, trudno mu się oddycha, łzawią oczy, gorzej śpi, jest ciągle zmęczony. W takim stanie trudno się skupić na nauce, logicznym myśleniu, pisaniu testów. Z tego powodu wyniki egzaminów były dla niego, choć pozytywne, to jednak rozczarowujące. Sytuacja się poprawiła, gdy wpadł na pomysł, aby egzaminy zdawać, kiedy uczulających go alergenów nie jest w powietrzu jeszcze tak dużo. Jako zdolny student zaczął przystępować do egzaminów najwcześniej jak się da, w tzw. przedterminach lub ze studentami mającymi indywidualny toku nauczania, w maju albo nawet w kwietniu. Jego oceny i cała średnia od razu się poprawiły. Niestety, nie każdy może sobie na to pozwolić.

Atak z powietrza

Problemy z nauką wywołane alergią może mieć nawet co 4. student w Polsce. Problem ten dotyczy także maturzystów czy zdających egzaminy gimnazjalne. Specjaliści oceniają, że sprawność umysłowa młodzieży cierpiącej na alergie jest w trakcie egzaminów o ok. 30 proc. niższa niż u ich rówieśników niecierpiących na te schorzenia. Niestety, od kiedy tylko stopnieją śniegi, w powietrzu pojawiają się pyłki roślin. To one są jedną z głównych przyczyn alergicznego nieżytu nosa. Nie chodzi jednak tylko o pyłki drzew i krzewów – Przyczyną są alergeny wewnątrz- i zewnątrzdomowe. Na te wewnątrzdomowe, takie jak roztocza kurzu domowego, naskórek i sierść zwierząt domowych, narażeni jesteśmy cały rok. Zewnątrzdomowe to najczęściej właśnie alergeny pyłków roślinnych – mówi prof. Ryszard Kurzawa z Kliniki Alergologii i Pneumonologii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc, Oddział Terenowy w Rabce-Zdroju. – Pylenie zaczyna się stosunkowo wcześnie, bo już na przełomie stycznia i lutego pyli leszczyna, potem wczesną wiosną uczulają inne drzewa wczesnopylące, takie jak olcha i brzoza. Mniej więcej od połowy maja do końca lipca mamy okres pylenia traw, potem okres pylenia chwastów – do końca września. Równocześnie, cały czas atakują alergeny grzybów pleśniowych, takie jak Cladosporium i Alternaria, które dodatkowo nasilają objawy alergii – wylicza prof. Kurzawa

Katar katarowi nierówny

Szacuje się, że tylko 10 proc. wszystkich pacjentów z alergią układu oddechowego jest leczonych we właściwy sposób. Michał niestety nie należał do tej wąskiej grupy. Środki przeciw alergii kupował sobie na własną rękę, zażywał albo zbyt późno albo w złych dawkach. Niektóre z lekarstw zmniejszały objawy alergii, ale wywoływały ospałość lub kłopoty z koncentracją, inne prawie wcale nie działały. Niestety, jak oceniają specjaliści, większość chorych jest źle leczona lub nie została prawidłowo zdiagnozowana. Nawet jeśli rodzice ciągle zakatarzonego dziecka czy dorosły pacjent zachowają czujność i powiedzą lekarzowi o objawach, rozpoznanie alergicznego nieżytu nosa nie zawsze następuje bez problemów. Lekarzom pierwszego kontaktu zdarza się pomylić go ze zwykłym katarem. – Niepotrzebnie leczą pacjenta antybiotykami, które na nieżyt alergiczny nie są skuteczne. Pomyłki są tym bardziej usprawiedliwione, że okres pylenia przypada na czas większej zapadalności na infekcje wirusowe – wczesna wiosna, początek lata, pora kwitnienia wszystkiego! Alergicznemu nieżytowi nosa może towarzyszyć także podniesiona temperatura ciała (stąd stara nazwa tego schorzenia to „gorączka sienna”), co utwierdza lekarza w przekonaniu, że ma do czynienia z infekcją. Oczywiście, alergikowi może zdarzyć się infekcja wirusowa w okresie pylenia roślin, ale wówczas przebiega ona bardzo ciężko, prezentując zwielokrotnione objawy – tłumaczy prof. Ryszard Kurzawa. Warto pamiętać, że nieżytowi nosa z powodu infekcji prawie nigdy nie towarzyszy świąd nosa czy oczu, dość charakterystyczny dla kataru siennego, natomiast stosunkowo często występuje ból gardła, co z kolei w katarze siennym raczej się nie zdarza. Nieżyt nosa z powodu infekcji trwa najwyżej dwa tygodnie. Alergiczny nieżyt nosa występuje tygodniami lub nawet miesiącami. Potwierdzeniem diagnozy są wyniki punktowych testów skórnych z alergenami, wykonywanych z reguły w poradniach alergologicznych. Testy wykrywają, co jest przyczyną reakcji alergicznej, a to niekiedy pozwala ograniczać kontakt z alergenem – choćby w przypadku uczulenia na sierść zwierząt domowych. W „alergii pyłkowej” kalendarze pylenia poszczególnych roślin opracowane dla danego regionu umożliwiają przygotowanie się na atak alergenu przez odpowiednio wczesne wdrożenie leków – zanim objawy kataru siennego uprzykrzą życie.

Nie warto leczyć się samemu

Dobrze prowadzone leczenie choroby alergicznej jest skuteczne – pozwala żyć bez objawów uczulenia. Natomiast lekceważenie alergicznego nieżytu nosa przez lekarzy i pacjentów prowadzi do pojawienia się nowych objawów i uczulenia na nowe alergeny, a nawet do astmy. Celem leczenia jest zawsze opanowanie objawów i poprawa jakości życia oraz zapobieganie powikłaniom. Z  metod niefarmakologicznych zaleca się płukanie nosa roztworem soli izo- lub hipertonicznej, co pozwala zmniejszyć objawy i usunąć alergeny z błony śluzowej nosa. Leczenie farmakologiczne bazuje na lekach donosowych oraz doustnych. Inną formą terapii jest immunoterapia swoista, czyli tak zwane „odczulanie”, której celem jest wytworzenie tolerancji organizmu na dany alergen. Wykazano jej dużą skuteczność przy uczuleniu na pyłki roślin, roztocza kurzu domowego, zarodniki grzybów pleśniowych oraz sierść kota. Najczęściej prowadzi się immunoterapię podskórną (alergen podawany jest podskórnie w precyzyjnie ustalanych dawkach i terminach), choć możliwa jest także droga podjęzykowa. Taka terapia trwa przynajmniej 3–5 lat i zanim efekt zostanie osiągnięty, chory musi przyjmować leki, ale z czasem będzie ich coraz mniej. Potrzeba cierpliwości. 

 


„Ostrożnie z lekami przeciwalergicznymi kupowanymi bez recepty” – mówi prof. Ryszard Kurzawa z Kliniki Alergologii i Pneumonologii z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc, Oddział Terenowy w Rabce-Zdroju.

„Przestrzegam przed leczeniem się na własną rękę powszechnie dostępnymi lekami OTC, sprzedawanymi w aptekach i drogeriach bez recepty. Należy je stosować z umiarem i rozsądkiem. Te leki działają głównie na zasadzie obkurczania błony śluzowej. Dają więc szybką ulgę. Choremu to wystarcza, bo przecież tego wymagamy od leku – skuteczności. Ale takie leki można brać najwyżej 3 do 5 dni, inaczej możemy doprowadzić do naczynioruchowego czy polekowego nieżytu nosa, który powoduje błędne koło, gdy tylko odstawiamy leki, objawy wracają”.


Badanie „Epidemiologia Chorób Alergicznych w Polsce” wykazało, że objawy alergicznego nieżytu nosa występują u blisko co czwartego Polaka (23,6 proc. u dzieci w wieku 6–7 lat, 24,6 proc. u młodzieży w wieku 13–14 lat i 21 proc. u dorosłych). Dwukrotnie częściej chorują mieszkańcy miast niż wsi. Niestety, w wielu przypadkach choroba jest bagatelizowana, tymczasem udowodniono, iż alergiczny nieżyt nosa jest czynnikiem rozwoju astmy. U ok.. 10–40 proc. chorych z katarem siennym współwystępuje astma oskrzelowa, a 80 proc. chorych na astmę ma również katar sienny. Do innych chorób współistniejących z tym schorzeniem zalicza się też : zapalenie zatok obocznych nosa, wysiękowe zapalenie ucha środkowego, zakażenia górnych dróg oddechowych, oddychanie przez usta, zaburzenia snu, polipowatość błony śluzowej nosa.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki