Logo Przewdonik Katolicki

Może czas coś zmienić?

Błażej Tobolski
Fot.

Proboszcza często martwi niska frekwencja w kościele. Nam, świeckim, mogą z kolei nie do końca odpowiadać metody działania naszych duszpasterzy. To jednak nie są największe bolączki współczesnej parafii. Najgorzej, kiedy panuje w niej tzw. święty spokój. Wówczas naprawdę powinien znaleźć się ktoś, kto wprowadzi tam nieco Bożego zamętu.

 

 

Marta niedługo skończy 30 lat. Jakiś czas temu od znajomej usłyszała o kursie ewangelizacyjnym, który zmieni jej życie. Początkowo, jak przyznaje, miała opory, żeby wziąć w nim udział. Zastanawiała się, co takiego przełomowego może wydarzyć się w ciągu trzech dni. Była już przecież na wielu różnych rekolekcjach. Jednak dopiero kiedy przeżyła kurs, który zresztą nosił wymowną nazwę „Nowe życie”, uświadomiła sobie najważniejszą prawdę, której dotąd tak do końca niedowierzała. Odkryła, że Bóg kocha ją zupełnie bezinteresownie i to z całą jej grzesznością. Dotarło do niej, jak bardzo potrzebowała usłyszeć te słowa...

To nie „odgrzewane kluski”

Kurs „Nowe życie” (wcześniej funkcjonujący jako kurs „Filip”) to podstawowy z kursów ewangelizacyjnych proponowanych przez Szkoły Nowej Ewangelizacji (SNE). Bez względu na to, na jakim etapie życia się znajdujemy, pozwala on zacząć nowe życie z Bogiem. Bóg bowiem zawsze wzywa nas do większej głębi i bardziej zdecydowanego pójścia za Nim. W czasie tego typu kursów SNE nie tylko bezpośrednio ewangelizują, ale również formują dojrzałych ewangelizatorów oraz tych, którzy będą dalej uczyć innych, jak ewangelizować, czyli w prosty i praktyczny sposób przekazywać dobrą nowinę o Jezusie.

To zresztą właśnie z kursami ewangelizacyjnymi kojarzone są najczęściej działające na całym świecie Szkoły Nowej Ewangelizacji, których w Polsce mamy ponad dwadzieścia. Tymczasem ich działalność obejmuje różnorodne nowe formy ewangelizacji. Prowadzący szkoły nie skupiają się jednak tylko na szukaniu nowych metod czy środków, ale na tym, aby prowadziły one ludzi do głębokiego spotkania z Bogiem. I nie chodzi tu o jakieś nowinki, ale o to, aby być blisko ludzkich spraw i problemów tak, żeby w dzisiejszej, konkretnej sytuacji skutecznie głosić Ewangelię. Dobra Nowina nie może być bowiem jak „odgrzewane kluski”, tylko czymś naprawdę świeżym i aktualnym. Również ewangelizator musi mieć żywą relację z Jezusem zmartwychwstałym, a jednocześnie stale zadawać sobie pytanie, co powinien zmienić w swojej duchowości, żeby jeszcze owocniej posługiwać.

Boży zamęt

Szczególnym miejscem, gdzie potrzebne są nowe formy ewangelizacji, jest parafia. Rekolekcje w parafiach, i to nie tylko w swojej diecezji, ale nawet poza granicami kraju, prowadzi SNE Świętych Cyryla i Metodego z Bielska-Białej. Podczas tegorocznego Wielkiego Postu głosili je wspólnie należący do szkoły świeccy wraz z kapłanami. Ks. Przemysław Sawa, dyrektor SNE z Bielska-Białej, podkreśla, że w tych parafiach dało się zauważyć przebudzenie duchowe, więc tym bardziej szkoła nie chce teraz zostawiać tych ludzi samym sobie. – Proponujemy ożywienie istniejących już grup duszpasterskich, jak i jakąś formę kontynuacji tych rekolekcji, na przykład w postaci wieczorów uwielbienia, które mogą doprowadzić, jeśli jest taka potrzeba, do powstania tam nowej wspólnoty. Życie duchowe musi być bowiem podtrzymywane, by po doświadczeniu spotkania z Bogiem nie pojawiła się pustka – tłumaczy ks. Sawa, dodając, że priorytetem jego szkoły jest pomaganie księżom w docieraniu z przekazem wiary do dorosłych, a tym samym, przez nich, do młodszego pokolenia. Zauważa też, że w Polsce widać coraz większą otwartość księży na nową ewangelizację. – Co prawda, wprowadza ona zawsze jakiś zamęt w parafii, ale przecież Jezus także go wprowadzał. To jest zresztą taki Boży zamęt, a do tego bardzo potrzebny. Ludzie, zwłaszcza dorośli, potrzebują bowiem dzisiaj nie tyle samej wiedzy religijnej, ile bardzo mocnego doświadczenia Boga – stwierdza. Co ważne, rekolekcje ewangelizacyjne nie skupiają się na pouczaniu, tylko na głoszeniu kerygmatu. Ich uczestnicy słyszą, że Bóg ich kocha, że są grzesznikami, ale są już zbawieni przez Jezusa. Że mają uwierzyć i mieć nadzieję, bowiem otrzymali Ducha Świętego. Zachęcani są też do wejścia do wspólnoty. – Rekolekcje ewangelizacyjne niczego nie zniszczą w parafii poza jednym: „świętym spokojem”, ale nie o niego przecież chodzi w Ewangelii i w życiu Kościoła.

Budzenie wiary

Konkretną propozycję dla parafii ma także SNE Jezusa Zmartwychwstałego z diecezji gliwickiej. Prowadzi ona cykl siedmiu cotygodniowych spotkań, tzw. Źródła wiary. – Przez ten czas próbujemy uczestników spotkań przeprowadzić przez proces budzenia i dojrzewania wiary, którego efektem ma być chęć większego zaangażowania się w życie parafii. Jeżeli są w parafii jakieś wspólnoty, wtedy najczęściej one przejmują ludzi, którzy uczestniczyli w „Źródłach wiary”. Jeśli nie, powstaje nowa grupa, bywa że nawet 40-osobowa, tak jak niedawno w Częstochowie, która jest prowadzona przez miejscowych duszpasterzy – tłumaczy ks. Artur Sepioło, dyrektor SNE z Gliwic.

Podobnie jak pozostałe szkoły, również SNE Matki Bożej Łaskawej w Warszawie proponuje kursy ewangelizacyjne. Sięga też jednak po różne formy preewangelizacji, czyli docierania z informacją o kursach do mieszkańców danych parafii. – Jedną z nich są „Wieczory chwały”, a więc modlitwa wielbienia, której centrum jest Jezus obecny w Najświętszym Sakramencie i w Słowie Bożym. Przymierzamy się też do organizacji „Wieczorów miłosierdzia”, które będą miały bardziej wyciszoną, medytacyjną formę – wyjaśnia Marta Jamróz z warszawskiej SNE, na co dzień pracująca naukowo na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.

Błogosławiony SMS

Szkoły Nowej Ewangelizacji nie zatrzymują się w swojej działalności tylko na parafiach, ale obejmują nią także całe diecezje. Przykładem takiej akcji jest podjęta w tym roku przez SNE bł. Jana Pawła II i Matki Teresy z Kalkuty z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej inicjatywa obejmująca trzy największe miasta: Piłę, Koszalin i Słupsk, w których mieszka jedna trzecia ludności całej diecezji. To w nich zaplanowano m.in. ewangelizację uliczną, pantomimy czy spektakle ewangelizacyjne. Diecezjalna SNE prowadzi też różnego rodzaju rekolekcje i konferencje tematyczne, które gromadzą nawet po kilkaset osób. – Planując takie spotkania, sięgamy po konkretne tematy, poprzez które docieramy do określonych grup czy środowisk. Kiedy przygotowaliśmy na przykład konferencję na temat zarządzania finansami, wzięło w niej udział ponad 200 osób, przede wszystkim przedsiębiorców. Przyjechali oni głównie po to, aby dowiedzieć się, jak efektywnie zarządzać finansami, swoimi czy firmy, w zgodzie z nauką chrześcijańską. Jednocześnie mogli też pogłębić swoją wiarę – opowiada ks. Rafał Jarosiewicz, dyrektor SNE z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, dodając, że w inny sposób trudno byłoby dotrzeć do tych ludzi z treściami ewangelizacyjnymi.

Niecodzienną inicjatywę podjęła też Szkoła Nowej Ewangelizacji Emaus z Olsztyna, która istnieje od niespełna roku. Realizuje ona autorski projekt nazwany „Błogosławiony SMS”. Chodzi o błogosławieństwo kapłańskie codziennie wysyłane SMS-em wraz z myślą na dany dzień już do ponad tysiąca osób. – W tym roku są to myśli św. Ojca Pio. Modlę się nad nią, przepisuję ją, błogosławię rano SMS-a i rozsyłam. Ten pomysł przyszedł mi kiedyś do głowy na modlitwie i choć w pierwszej chwili wydawał mi się niepoważny, zaraz potem pomyślałem: „Czemu miałbym Boga ograniczać?” – wspomina ks. Karol Krukowski, dyrektor SNE z Olsztyna, dodając, że inicjatywa ta spotyka się z niesamowitym odzewem. – Nieraz dostaję nawet po kilkadziesiąt SMS-ów zwrotnych, że właśnie dana myśl była odpowiedzią na jakieś troski życiowe.

Obóz RTG

We Wrocławiu z kolei Szkoła Nowej Ewangelizacji Świętych Apostołów Piotra i Pawła od kilku lat prowadzi Roczną Szkołę Formacji, w której osoby z różnych wspólnot przygotowywane są do bycia animatorami i liderami. Natomiast w Roku Wiary utworzyła ona centralny ośrodek dla osób dorosłych przygotowujących się do przyjęcia sakramentu bierzmowania z terenu całej archidiecezji. – Powstał on z myślą o osobach, które kiedyś, w młodości nie przyjęły tego sakramentu, a teraz chcą to uczynić w sposób świadomy i pogłębiony. W działalność ośrodka zaangażowane są osoby, które ukończyły szkołę formacji i członkowie różnych wspólnot – mówi ks. Piotr Wawrzynek, dyrektor wrocławskiej SNE.

Również z myślą o przygotowujących się do bierzmowania, ale tym razem młodych ludziach, nową formę rekolekcji proponuje w tym roku SNE Wspólnota św. Barnaby z Poznania. Jak wyjaśnia jej lider, Piotr Bączyk, szkoła od dwóch lat zajmuje się pracą z młodzieżą prowadząc w parafiach grupy osób przygotowujących się do bierzmowania, a po przyjęciu tego sakramentu proponując im spotkania formacyjne. – Tego lata dzięki obozowi pod nazwą RTG (Really True God – Naprawdę Prawdziwy Bóg) chcemy zintegrować młodzież z różnych parafii, w których prowadziliśmy spotkania, ale oczywiście zapraszamy na niego również innych chętnych – tłumaczy Bączyk dodając, że formuła wyjazdu oparta jest na obozie, jaki w ubiegłym roku przygotowała SNE ze Stryszawy w Małopolsce. – Stanowi on połączenie formacji z wypoczynkiem, poznawania Boga z ciekawym przeżyciem tego czasu dzięki różnorodnym warsztatom, m.in. muzycznym, tańca, fotografii czy zajęciom sportowym. Taka formuła zachęca młodzież do udziału w obozie – przyznaje lider poznańskiej SNE.

W wielu miejscach w kraju przygotowania do bierzmowania prowadzone są według projektu „Młodzi na progu” opracowanego przez Szkołę Nowej Ewangelizacji z Gliwic. Jego treści opierają się na kerygmacie i rozłożone są na 20 spotkań pomyślanych jako propozycja pracy z młodzieżą w całym roku szkolnym, zarówno przed, jak i po bierzmowaniu.

Przystań z Jezusem

Bogactwem wspólnoty polskich Szkół Nowej Ewangelizacji jest wzajemne wspieranie się w podejmowaniu różnych inicjatyw, szczególnie tych, które skierowane są do większej liczby osób. Najbardziej rozpoznawalną wśród nich jest „Przystanek Jezus” – ewangelizacja odbywająca się podczas festiwalu rockowego Woodstock w Kostrzynie nad Odrą. W tym roku SNE z całego kraju wspólnie będą też ewangelizować na lipcowym festiwalu techno Sunrise w Kołobrzegu. – Jesteśmy tam jako szkoła obecni już od trzech lat. Jednak w tym roku nasza „Przystań z Jezusem” odbędzie się na naprawdę wielką skalę. Chcemy, żeby setki ewangelizatorów z całej Polski wyszły z Dobrą Nowiną do uczestników tego największego festiwalu techno w naszym kraju, a będzie to poważne wyzwanie – zapowiada ks. Rafał Jarosiewicz. Zachętą dla ewangelizatorów do przyjazdu do Kołobrzegu będzie zapewne także to, że rekolekcje dla nich poprowadzi bp Edward Dajczak. Nowa ewangelizacja wymaga bowiem najpierw odnowienia siebie. Trzeba też mieć nadzieję, że wśród młodych biorących udział w Sunrise znajdą się tacy, którzy będą otwarci na głoszoną im Ewangelię.

Ale coraz częściej także w naszych parafiach trzeba poszukiwać nowych dróg dotarcia do ludzi i wykorzystywać metody wypracowane przez Szkoły Nowej Ewangelizacji. Okazuje się bowiem, że nie wystarczy tam już zwykłe duszpasterstwo. – Na szczęście są przestrzenie, w których widać otwartość na nową ewangelizację. Bywa jednak, że łatwiej przychodzi nam odmiana hasła „nowa ewangelizacja” przez wszystkie przypadki, a trochę trudniej mówienie o tym, co konkretnie trzeba by zrobić. Najtrudniej natomiast zabrać się do dzieła – podsumowuje ks. Piotr Wawrzynek z Wrocławia.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki