Pani Aniu!
Ma Pani trafne wyczucie problematyki związanej z modlitwą przed wizerunkami, którą – jak wiemy z historii Kościoła – chrześcijanie musieli dobrze przemyśleć, aby nie popadać w niebezpieczne herezje. Radzę zajrzeć do Katechizmu Kościoła Katolickiego. Pozwoli więc Pani, że moją odpowiedź złożę z cytatów, które są w nim zawarte. Oto niektóre z nich: „Przez ikonę Chrystusa i Jego zbawczych dzieł wielbimy Jego samego. W świętych obrazach Matki Bożej, aniołów i świętych czcimy przedstawione na nich osoby” (KKK 1192). „Święty obraz, ikona liturgiczna, przedstawia przede wszystkim Chrystusa. Nie może ona przedstawiać niewidzialnego i niepojętego Boga; dopiero Wcielenie Syna Bożego zapoczątkowało ową «ekonomię» obrazów” (KKK 1159). „Ikonografia chrześcijańska za pośrednictwem obrazu wyraża orędzie ewangeliczne, które Pismo święte opisuje za pośrednictwem słów. Obraz i słowo wyjaśniają się wzajemnie” (KKK 1160).
Wszelkie łaski i sposób ich rozdzielania zależy od Boga. On sam niczym się nie musi ograniczać, ale również On sam może wybrać niektóre miejsca lub obrazy, poprzez które chce być niejako bardziej adorowany. Tak jest np. z obrazem Jezusa Miłosiernego. Nigdy jednak nie należy mylić kultu związanego z konkretnym wizerunkiem z przypisywaniem temuż dziełu (rzeźbie, mozaice czy obrazowi) jakiejś mocy magicznej.