Logo Przewdonik Katolicki

Wartość odwiecznego porządku

Dariusz Racinowski
Fot.

Oczekiwanie na dziecko i jego przyjście na świat jest dla rodziny radosnym, wyjątkowym wydarzeniem. Na wsi, zgodnie z odwiecznym porządkiem, o fakcie nowych narodzin wiedziała cała społeczność, uznając je za Boże błogosławieństwo.

Najstarsze mieszkanki Brdowa pamiętają wierzenia związane z tym, co wolno, a czego nie wolno było robić kobiecie spodziewającej się dziecka. Nie mogła zerkać przez dziurkę od klucza, aby potomek nie miał zeza; nie patrzyła, nawet przez chwilę, na pożar, jeśli wybuchł we wsi. Gdyby wówczas przypadkiem dotknęła ręką twarzy, dziecko mogłoby mieć tzw. myszkę, czyli brunatne znamię. Po urodzeniu dziecka nie wolno było stawać w miejscu za jego główką, aby maleństwu „nie popsuły się” oczy. Gdy długo płakało, skuteczną pomocą miało być przelewanie wosku nad jego główką. Ot, szkodliwe zabobony. Przyjmowaniem porodu zajmowała się starsza, doświadczona kobieta, którą wołano do rodzącej, gdy zaczynała mieć bóle. Poród odbywał się w domu; nawet zamożnym brdowianom nie przychodziło do głowy, żeby wieźć rodzącą do szpitala. Duże znaczenie przypisywano imieniu dziecka; w tradycji ludowej istniał piękny zwyczaj nadawania nowo narodzonym imion po dziadkach. Tak samo postępowali mieszkańcy Brdowa i okolic. Wiadomo było, że najstarszy męski potomek odziedziczy ojcowiznę, czyli gospodarstwo po ojcu. W konsekwencji ziemia pozostawała w rodzinie z dziada pradziada. Pierwszym i najważniejszym obrzędem religijnym po narodzeniu dziecka był chrzest dla zgładzenia grzechu pierworodnego. Ochrzczone dziecko zostawało włączone do wspólnoty Kościoła. Sakrament otrzymywało tuż po narodzinach, a nie, jak to jest, niestety, dziś praktykowane, mając kilka miesięcy, a zdarza się, że rok i więcej. Takie postępowanie wskazywała wiara i tradycja. Trzeba też wspomnieć, że wobec wysokiej śmiertelności niemowląt rodzicom bardzo zależało, aby ich potomek został jak najszybciej zaliczony do grona chrześcijan. Chrzest odbywał się w dzień powszedni, zwykle w godzinach popołudniowych, w kościele parafialnym. Na rodziców chrzestnych wybierano zacnych sąsiadów czy mieszkających w pobliżu krewnych. Chrzestnym mógł zostać tylko katolik, znany proboszczowi z przykładnego życia, zgodnego z nauką Chrystusa. Powinnością chrzestnych było wspieranie rodziców w chrześcijańskim wychowaniu dziecka i troska o jego los. Nie organizowano hucznych chrzcin, nie kupowano maleństwu prezentów. Zwyczajowo matka chrzestna obdarowywała je białą chrzcielną koszulką. Niemowlę „trzymało się” do chrztu w białej podłużnej poduszce z pierza, wiązanej tasiemkami (tzw. becik). Wyprawkę: koszulki, kaftaniki i pieluszki, szyły zawczasu mamy i babcie. Współcześnie nie brak przykładów traktowania sakramentu chrztu świętego jako niezbędnej formalności. Często centrum uroczystości stanowią wystawne przyjęcie połączone z wręczaniem podarunków. Właściciele sal bankietowych prześcigają się w ofertach, nazywając chrzciny miłą imprezą rodzinną. Zamówienia należy zazwyczaj składać ze sporym wyprzedzeniem czasowym.
Pani Jadwidze Trzmielewskiej z Brdowa dziękuję za udzielenie informacji, które wykorzystałem w artykule.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki