Ukrainę i Portugalię, dwa kraje europejskie oddalone od siebie o blisko 4000 km, różni bardzo wiele. Zaczynając od historii, na kuchni kończąc. Podobnie jest z religią. Choć w obu krajach przeważa chrześcijaństwo, to zdecydowana większość Ukraińców chodzi do cerkwi prawosławnych, a Portugalczyków – do kościołów katolickich. W obu tych krajach swoją obecność zaznaczyła Matka Boża. Sanktuarium w ukraińskim Berdyczowie odradza się dziś po czasach komunistycznych, a portugalska Fatima jest znana na całym świecie.
Wojewoda ujrzał we śnie zakonników
Nazwę tego miasta kojarzymy najczęściej z powiedzeniem: „Pisz na Berdyczów”. Położone niecałe 50 km od Żytomierza na Ukrainie, przed wojną było mekką dla kupców i bankowców. Z tego okresu pochodzi owo powiedzenie. Jeśli ktoś nie zdążył zostawić komuś wiadomości albo nie chciał ujawniać swojego adresu, korespondencję nadawał lub odbierał na berdyczowskiej poczcie.
Przed wojną miasto zamieszkiwali w przeważającej części Żydzi. Znajdowały się tu liczne szkoły rabinackie, gdzie nauczali słynni cadycy. Jednak dla zamieszkujących te ziemie katolikó, Berdyczów był i jest miejscem nieustannych pielgrzymek.
Głównym fundatorem berdyczowskiego sanktuarium był wojewoda ruski Janusz Tyszkiewicz. Po bitwie z Tatarami dostał się on do niewoli. Którejś nocy ujrzał we śnie zakonników modlących się o jego uwolnienie. Gdy niespodziewanie to się stało, postanowił jako wotum ufundować właśnie w Berdyczowie kościół i klasztor. To on sprowadził do miasta karmelitów. Wybór zakonu nie był przypadkowy. Podczas wizyty w Lublinie wojewoda udał się do kościoła, a tam zobaczył modlących się zakonników w takich samych habitach, jakie mieli mnisi, którzy prosili o jego uwolnienie. Dla Tyszkiewicza to był znak. Poprosił więc karmelitów, by wzięli pod swoją opiekę kościół, który zamierzał ufundować.
Cudowny obraz
W roku 1642 budowa świątyni i klasztoru została zakończona. Wojewoda Tyszkiewicz w kościele umieścił obraz Matki Bożej, będący wierną kopią obrazu Matki Bożej Śnieżnej z Rzymu. Wizerunek ten od dawna był czczony w jego rodzinie. A w niedługim czasie sława obrazu szybko rozeszła się po okolicy. Do Berdyczowa zaczęli licznie przybywać pielgrzymi. Papież Benedykt XIV wyraził zgodę na koronację obrazu i sam ofiarował dwie szczerozłote korony. Uroczystość odbyła się na polu za miastem 16 lipca 1756 r. Głównym koronatorem był biskup kijowski Kajetan Ignacy Sołtyk. A kiedy, w I poł. XIX w., korony zostały skradzione, miała miejsce druga koronacja. Tym razem korony ofiarował papież Pius IX, a nakładał je biskup łucki Kasper Borowski. Było to 6 czerwca 1856 r.
Czas rozbiorów, prześladowań Kościoła i kasacji Zakonu Ojców Karmelitów przez władze carskie nie zniszczyły sanktuarium. Wręcz przeciwnie, ruch pielgrzymkowy wciąż się rozwijał. A kult Matki Bożej stawał się coraz bardziej popularny. Jednak karmelici powrócili do berdyczowskiego klasztoru dopiero w 1918 r., i to nie na długo.
Na zachodzie Europy
Rok wcześniej, na drugim krańcu Europy, w portugalskiej Fatimie Matka Boża ukazuje się trojgu dzieciom. Pierwsze z sześciu objawień ma miejsce 13 maja 1917 r. Objawienia powtarzają się zawsze 13. dnia kolejnego miesiąca. Ostatnie ma miejsce w październiku tego samego roku. Dwoje dzieci, Franciszek i Hiacynta, umiera wkrótce po tych wydarzeniach, a Łucja dożywa później starości jako karmelitanka w klasztorze niedaleko Coimbry. Fatima natychmiast staje się kluczowym elementem odrodzenia katolicyzmu w Portugalii w latach 20. i 30. ubiegłego wieku. Podczas objawień Matka Boża mówi o pokoju na świecie. I to właśnie Jej swoje życie zawierzy Jan Paweł II. Trzecia tajemnica fatimska łączona jest przez wielu z zamachem na jego życie przeprowadzonym także 13 maja. „Jedna ręka trzymała rewolwer, ale Inna Ręka prowadziła kulę” – powie błogosławiony papież.
W Fatimie Matka Boża prosiła, aby Ojciec Święty poświęcił Jej cały świat, w tym Rosję. Jan Paweł II postanowił spełnić to życzenie i dokonać uroczystego aktu poświęcenia całego świata i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi. 25 marca 1984 r., na placu Świętego Piotra w Rzymie, Ojciec Święty, w obecności specjalnie przywiezionej na tę okoliczność figurki Matki Bożej Fatimskiej, dokonał pamiętnego aktu zawierzenia, jak o to prosiła Niepokalana.
Na wschodzie Europy
W roku 1926 kościół i klasztor w Berdyczowie na polecenie władz sowieckich przejmuje państwo. W górnym kościele urządza się muzeum, a w dolnym – salę kinową. Zaś cudowny obraz przedstawia się jako artystyczny zabytek oraz dowód ciemnoty i katolickiego zacofania.
W roku 1941 wybucha pożar, który niszczy górny kościół, pozostawiając jedynie mury. W tym samym roku w niewyjaśnionych okolicznościach ginie cudowny wizerunek Matki Bożej. Do dnia dzisiejszego nie wiemy, czy spłonął w pożarze, czy też może, uratowany, podzielił los innych obrazów zrabowanych z kościołów.
Karmelici wrócili do Berdyczowa na dobre w 1991 r. Od tego czasu trwa odbudowa zdewastowanych wnętrz obu kościołów. Jednak kult Matki Bożej Berdyczowskiej nigdy nie został przerwany. Intronizacji nowego obrazu, namalowanego przez malarkę z Krakowa Bożenę Muchę-Sowińską, dokonał 20 lipca 1997 r. bp Jan Purwiński. Wcześniej wizerunek ten poświęcił Jan Paweł II podczas swojej piątej pielgrzymki do Polski. Rok później obraz, po raz trzeci, został ukoronowany.
Dziś do Berdyczowa i Fatimy przybywają pielgrzymi z różnych stron świata. W Berdyczowie są to rocznie tysiące, w Fatimie miliony. Nie w liczbach pątników tkwi jednak wyjątkowość tych miejsc, ale w osobie Maryi.
Blog autora na www.jedrzejmajka.pl