Często chrapiesz w nocy czy tylko od czasu do czasu trochę pochrapujesz? A może budzisz się, bo chrapanie sprawia, że przestajesz oddychać? Jeśli którykolwiek z tych problemów dotyczy ciebie, zgłoś się do lekarza, bo „głośne spanie” to tylko z pozoru niewinna dolegliwość. Nieleczona może zrujnować ci zdrowie.
Adam od kiedy pamięta, zawsze pochrapywał. O tym, jak głośno, przekonał się, gdy poszedł do wojska i chrapaniem budził w nocy kolegów. Zdarzało się, że z tego powodu poleciał w jego stronę jakiś but. Po wojsku ożenił się i na pewien czas o problemie zapomniał, bo żonie jego chrapanie nie przeszkadzało (ponoć). Wraz z wiekiem Adamowi przybywało kilogramów i chrapał jeszcze bardziej. Spokojna do tej pory żona wpadła w przerażenie, gdy odkryła, że Adam w nocy co jakiś czas przestaje oddychać. Przerwy w oddychaniu męża sprawiły, że wiele razy budziła się w nocy i nerwowo sprawdzała, czy mąż żyje. Oboje przestali się wysypiać, do tego Adam zaczął czuć się coraz gorzej. Budził się zmęczony i z bólem głowy, cały czas był osłabiony i senny, w pracy nie mógł się na niczym skupić. Choć nie uważał tego za chorobę, o swych kłopotach powiedział lekarzowi. Ze zdziwieniem dowiedział się, że męczył się niepotrzebnie, bo jego problem to znany lekarzom bezdech senny i że podobnie jak chrapanie można go skutecznie leczyć.
Przechrapać całą noc
Chrapanie powstaje na skutek rozluźnienia mięśni podniebienia miękkiego i drgania podniebienia w trakcie snu. Gdy śpimy, lekko zapada się język, cofa żuchwa. Jeśli proces ten się nasila, pojawia się przeszkoda w przepływie powietrza i chrapiemy. Dolegliwość ta dotyka głównie mężczyzn. Kiedy przepływ powietrza podczas oddychania w trakcie snu blokuje się, wtedy powoduje tzw. bezdech senny. Niektórzy chorzy nawet 300–400 razy w ciągu nocy wstrzymują oddech i to aż na kilkanaście sekund. Znane są trzy rodzaje bezdechu. Pierwszy związany jest z obturacją, czyli zwężeniem struktury anatomicznej posiadającej światło (na przykład górnych dróg oddechowych), przez co jest utrudniony przepływ powietrza, np. przez oskrzela. Drugi rodzaj bezdechu zwany jest centralnym. Tu zaburzone są czynności ośrodka oddechowego w mózgu. Istnieje też postać mieszana, będąca połączeniem dwóch pierwszych. Choroba zaczyna się najczęściej między 30. a 40. rokiem życia, ale może pojawić się nawet w całkiem młodym wieku. Najpierw jest to zwykłe chrapanie, bezdech pojawia się po kilku latach. Badania pokazują, że w ponad 80 proc. przypadków za chrapanie odpowiada podniebienie miękkie. Problem może być również spowodowany przez przerost migdałków, wydłużony języczek (ten na końcu podniebienia miękkiego) lub zaburzenie drożności nosa (polipy). Nieleczone, występujące latami chrapanie i towarzyszący mu bezdech senny mogą prowadzić do nadciśnienia, chorób serca czy depresji. Z powodu choroby dochodzi bowiem do niedotlenienia organizmu, porannych bólów głowy, osłabienia, zmęczenia. Po dłuższym czasie chrapanie i bezdech mogą być przyczyną kłopotów z koncentracją, zapamiętywaniem, napadów senności w ciągu dnia, obniżenia wydajności pracy, zwiększenia ryzyka wypadków. Chrapanie częściej dotyka ludzi otyłych, palących papierosy, pijących alkohol.
Poznać wroga
Bogdan miał sporo szczęścia, że trafił na wyrozumiałą żonę. W praktyce głośne chrapanie bywa przyczyną wielu konfliktów i napiętej atmosfery w domu. Do tego wieczne niewyspanie, kłopoty w pracy i pogarszające się zdrowie. Jak widać, z pozoru niewinna dolegliwość niesie ze sobą sporo problemów. Warto się jej pozbyć. By leczyć chrapanie, trzeba poznać jego przyczyny. W diagnozowaniu stosuje się dziś m.in. tomografię komputerową, która pozwala na dokładną ocenę struktur górnych dróg oddechowych, nawet tych niewidocznych w zwykłym badaniu endoskopowym. Niekiedy trzeba wykonać badanie polisomnograficzne, które polega na jednoczesnej rejestracji w czasie snu szeregu parametrów fizjologicznych. Dzięki temu można m.in. dokładnie opisać jakość snu, wielkość zaburzeń oddychania podczas snu, a nawet określić, jak duże niedotlenienie mięśnia sercowego powstaje podczas bezdechu. Badanie jest całkowicie bezbolesne.
Leczenie zależy od przyczyny choroby. Przy skrzywieniu przegrody nosowej, polipach czy przeroście migdałków konieczne jest chirurgiczne usunięcie defektu. U osób otyłych bardzo ważna jest normalizacja wagi ciała. Gromadzenie się tkanki tłuszczowej w obrębie górnych dróg oddechowych powoduje ich zwężenie i żadne leczenie może nie dać pełnego efektu. Dobrze też rzucić palenie, zrezygnować z leków nasennych i uspokajających, których efektem jest m.in. wiotczenie tkanek. Wskazane jest całkowite zrezygnowanie z picia alkoholu. Zaleca się też przyjmowanie odpowiedniej pozycji ciała podczas snu. Udowodniono, że spanie na boku, a nie na plecach, zmniejsza tendencje dróg oddechowych do zapadania się, a co za tym idzie, do chrapania.
Wkładka, proteza albo zabieg
U niektórych chorych dobre efekty daje zastosowanie aparatu nazębnego wkładanego do ust na noc. Wymusza on wysuwanie żuchwy do przodu i odsuwanie przez to języka od tylnej ściany gardła. Dzięki temu gardło nie zapada się i nie dochodzi do chrapania i bezdechu.
Jeśli trzeba, lekarz zaleci nam stosowanie protezy powietrznej, która podczas snu wtłacza przez nos (lub przez usta i nos) powietrze pod zwiększonym ciśnieniem. Różnica ciśnień sprawia, że gardło się nie zapada i oddychamy swobodnie. Niestety pacjenci muszą spać w specjalnej masce na twarzy, a po odstawieniu aparatu dolegliwości powracają.
Wielu pacjentom ulgę może przynieść poddanie się zabiegowi Pillar, który polega na wszczepieniu w podniebienie miękkie trzech podłużnych implantów o długości 18 mm i szerokości 2 mm. Implanty, a z czasem naturalne zarastanie tkanki w miejscu wszczepienia, usztywniają podniebienie, co redukuje wibracje i zapadanie się podniebienia miękkiego, które powoduje chrapanie i bezdech. Zabieg wykonuje się w znieczuleniu miejscowym w ciągu ok. 20 minut. Nie jest on związany z trwałym usunięciem tkanek, dlatego sprawia znikomy dyskomfort i większość pacjentów może powrócić jeszcze tego samego dnia do typowej diety i aktywności. Pacjenci odczuwają zmniejszenie chrapania w okresie od tygodnia do 3 miesięcy po zabiegu, a jego efekt może pozostać nawet na stałe.
Podobne działanie ma radiochirurgia, która polega na precyzyjnym skierowaniu fal o wysokiej częstotliwości i niskiej temperaturze w miejsce odpowiedzialne za występowanie chrapania. Umożliwia to przywrócenie prawidłowej drożności nosa, a także „usztywnienie” tkanek miękkich w obrębie gardła, tak aby nie drgały podczas oddychania. Zabieg ten również wykonywany jest w warunkach ambulatoryjnych i wkrótce po nim można wrócić do swoich obowiązków. Dolegliwości bólowe są niewielkie, a gojenie się trwa tylko parę dni.