Logo Przewdonik Katolicki

U przyjaciół w Krakowie

Olga Nadskakuła
Fot.

W słoneczny styczniowy poranek wędruję przez Rynek Główny. Mijam Sukiennice, zmierzam na ul. Wiślną, do redakcji krakowskiej edycji Przewodnika Katolickiego, która ma siedzibę w kamienicy nr 12. Z zaciekawieniem, jakie towarzyszy poznawaniu wszystkiego co nowe, stukam do drzwi.

W słoneczny styczniowy poranek wędruję przez Rynek Główny. Mijam Sukiennice, zmierzam na ul. Wiślną, do redakcji krakowskiej edycji „Przewodnika Katolickiego”, która ma siedzibę w kamienicy nr 12. Z zaciekawieniem, jakie towarzyszy poznawaniu wszystkiego co nowe, stukam do drzwi.

 

 

Niebawem drzwi otwiera młody mężczyzna, który najpierw przedstawia się: red. Paweł Piwowarczyk, po czym zaprasza do pomieszczeń redakcyjnych, gdzie od razu wyczuwam miłą atmosferę. Następuje prezentacja, powitanie z  redaktorem prowadzącym ks. dr. Piotrem Gąsiorem i z red. Magdaleną Guziak-Nowak. Znając cel mojej wizyty, którą składam w imieniu redakcji „Ładu Bożego”, redaktorzy z entuzjazmem opowiadają o swojej pracy. Już po chwili wiem, że mam do czynienia z pasjonatami. 

 

Wizja, pasja, działanie

Od kwietnia 2010 r., czyli od czasu wydania pierwszego numeru krakowskiej edycji „Przewodnika Katolickiego”, zespół opisuje wydarzenia z życia Kościoła, z życia wiernych oraz współczesne problemy społeczne. Środowisko medialne w archidiecezji krakowskiej jest niezwykle bogate, dlatego – zaznaczają moi rozmówcy – ważne jest, by znaleźć taką formułę i sposób ujęcia tematu, aby można go było ukazać z ciekawej perspektywy. Należy wspomnieć, że „Przewodnik Katolicki” był już przed laty obecny w Krakowie (w formie czarno-białego biuletynu). W czasach komunistycznych inicjatywa ta została wstrzymana. Nie dziwi więc fakt, że starsi wierni czy księża mówią o powrocie „Przewodnika” do królewskiego miasta. 

Wiedza, intuicja, pomysł

W centrum uwagi redaktorów stoi przede wszystkim rodzina: jej problemy i radości. Wieloaspektowe ujęcie tej tematyki znajduje odzwierciedlenie w artykułach i reportażach, koresponduje również z ciekawą inicjatywą podjętą przez zespół redakcyjny. Chodzi tu o specjalne tzw. wkładki z życia poszczególnych parafii, które są dołączane do konkretnego numeru „Przewodnika Katolickiego” i rozprowadzane w obrębie danej parafii. Pomaga to w integracji wiernych, jest też niezaprzeczalnym dowodem, że problemy danej społeczności parafialnej nie są lekceważone, a jej radości i sukcesy są dostrzegane.

Nie sposób nie zwrócić uwagi na regularne krótkie cykle pojawiające się w krakowskiej edycji. Należą do nich m.in.: Ziarno od Boga – cykl nawiązujący do fragmentów Pisma Świętego z ich krótkim opisem i pytaniami do refleksji, cykl Ludzie diecezji – przybliżający czytelnikom życiorysy zasłużonych dla diecezji osób. Różne pożyteczne informacje znajdziemy w cyklach: Czy wiesz, że… i w Przewodniku sportowo-turystycznym, a wypowiedzi redaktorów bądź czytelników w cyklu Ludzie myślą. Na ostatniej stronie każdego numeru znajduje się rubryka Głowa do góry. Pod fotografią fragmentu zabytkowej budowli czy rzeźby umieszczony jest krótki opis obiektu wraz z zachętą, by dostrzegać piękno zabytków architektury mijanych po drodze.           

 

Wiara, serce, wrażliwość

Wśród najważniejszych tematów poruszanych na łamach nie brak tych związanych z beatyfikacją Jana Pawła II. Redaktorzy przygotowują się do wiekopomnego wydarzenia, zwracając uwagę czytelników na (niestety) postępującą obecnie komercjalizację wizerunku papieża. Jak zaznacza ks. Piotr Gąsior, edycja chce skupić się przede wszystkim na przybliżeniu postaci Ojca Świętego jako człowieka, którego postawa życiowa, relacje z Bogiem i ludźmi, mogą i powinny być wzorem dla nas. Stąd też ważne jest, by dotrzeć do wszystkich, którzy znali Jana Pawła II, by mogli opowiedzieć o swoich doświadczeniach.

 

Co nas łączy

Spotkanie w redakcji krakowskiej upływa szybko, miło i serdecznie. Pod koniec pytam o Włocławek. Ks. Piotr wspomina wówczas o wyprawie kajakowej Wisłą do Bałtyku, którą odbył po śmierci Jana Pawła II. Ksiądz mijał wówczas Włocławek. – Bez względu na to, ile kilometrów dzieli Kraków od Włocławka, to łączy nas przecież Wisła – dodaje z uśmiechem. To prawda, a co ważne – teraz powiązań jest jeszcze więcej. Łączy nas „Przewodnik Katolicki”. 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki