Czasu do 1 maja zostało niewiele. Każdy będzie chciał się do tego wydarzenia dobrze przygotować. Stacje telewizyjne całego świata, biura podróży czy przedstawicielstwa sieci hotelowych już „szaleją”. A my?
Relikwia krwi
Kard. Stanisław Dziwisz wyraził w imieniu własnym i całej archidiecezji wdzięczność papieżowi za jego decyzję wyniesienia na ołtarze Sługi Bożego Jana Pawła II. „Dzięki decyzji Waszej Świątobliwości zajaśnieje na nowo dobroć Boga, którą Jan Paweł II głosił i której dawał świadectwo przed światem w ciągu całego swojego pontyfikatu”. Z nieukrywaną radością kardynał podał również do publicznej wiadomości, że pierwszym sanktuarium błogosławionego, a wkrótce – jak ufamy – świętego, papieża Polaka będzie świątynia w powstającym Centrum Jana Pawła II w Łagiewnikach. To szczególne miejsce nowego kultu otrzyma relikwie w postaci krwi K. Wojtyły, która została podarowana metropolicie przez lekarzy opiekujących się Ojcem Świętym w czasie jego choroby.
Kult, ale jaki?
Dużą rolę w dobrym, czyli duchowym przeżyciu przez wiernych tej beatyfikacji mają do spełnienia parafie. Księża proboszczowie na pewno wykorzystają w tym względzie czas Wielkiego Postu. Rekolekcjoniści będą prawdopodobnie nawiązywać do tego tematu w trakcie dni skupienia. Katecheci przeprowadzą stosowne lekcje religii. Czy to jednak wystarczy? Sukcesem byłoby rozpropagowanie wśród czczących Jana Pawła II jego osobistej idei kultu świętych, która nie ograniczała się wyłącznie do modlitw błagalnych za ich wstawiennictwem, lecz była stałym impulsem, by do świętości dążyć we własnym życiu. Bo „święci – takie właśnie miał przekonanie nasz papież – rodzą i wychowują świętych!”