U podnóża Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, w centrum Osiedla Cegielniana w Krakowie tętni życiem i ciągle się rozwija swoista enklawa – parafia Matki Bożej Saletyńskiej.
Kierując się ul. Cegielnianą od pętli tramwajowej w Łagiewnikach w głąb osiedla, dostrzega się przed sobą dziwną przestrzeń. Im bliżej, tym więcej światła. Ten blask bije od kościoła… Sytuacja ta przypomina wydarzenia z 1846 r., kiedy to dwójka dzieci wypasających krowy w Alpach dostrzegła światło w kształcie kuli. Mowa oczywiście o Maksyminie i Melanii mieszkających w parafii La Salette, którym objawiła się Matka Boża – patronka kościoła na Osiedlu Cegielniana.
Matka Boża Płacząca
W świątyni jest sporo akcentów maryjnych. Oprócz wielkiej rzeźby Matki Bożej Płaczącej na tle kolistego okna inne są mniej oczywiste. Chociażby fakt sześciu horyzontalnych pasów z cegły obiegających bryłę całego kościoła. Ich liczba jest symboliczna – mówi o dziele stworzenia, a także sześciodniowym dniu pracy. Trzy lata temu przed kościołem poświęcono Kalwarię Matki Bożej Saletyńskiej – są to trzy figury przedstawiające kolejność objawienia z La Salette: Maryja ubrana w ludowy strój z zapłakaną twarzą ukrytą w dłoniach, Piękna Pani rozmawiająca z Maksyminem i Melanią i Matka Boża wznosząca się do nieba.
Zaangażowany proboszcz
Choć parafia ma już blisko 30 lat, to świątynia nie została jeszcze poświęcona. Aktualnie trwa realizacja projektu dekoracji prezbiterium. Mimo że z roku na rok kościół i jego otoczenie pięknieją, to nie są to najistotniejsze sprawy dla księdza proboszcza. – Zależy mi, aby ludzie rozbudzili się duchowo. Sprawa ducha to temat niezwykle głęboki. Nasza tożsamość, sens istnienia, radość życia zależą przede wszystkim od Boga Żywego, który stał się nam bliski w Jezusie Chrystusie. Bez Boga jakoś zaciemniamy się, tracimy istnienie – mówi ks. Ryszard Hodara MS.
Obecny gospodarz tego miejsca jest dobrym organizatorem i duszpasterzem. Doceniają to parafianie. Po dwóch trzyletnich kadencjach zgodnie z zakonnym prawem powinien zmienić miejsce pracy. Wierni zebrali tysiące podpisów i prosili prowincjała o wyjątek i jeszcze jedną kadencję dla ks. Hodary.
Centrum osiedla
Parafia usytuowana jest w sąsiedztwie Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Właściwie dzieli te dwa miejsca ulica Zakopiańska. W czasie wizyty w tutejszym kościele Rodziny Radia Maryja zauważył to o. Tadeusz Rydzyk: „Matka Boża wylewa łzy nad grzesznym światem, przywołując go do nawrócenia, modlitwy, pojednania w imię Miłości, która płynie z Najświętszego Serca Jej Syna. Zbawiciel w Miłosierdziu Swoim dał największy dar wszech czasów, który jest ponad sprawiedliwością. Mamy go przekazywać swoim braciom, bo jesteśmy dziećmi jednego Boga”.
Ponadto świątynia znajduje się w centrum rozrastającego się osiedla, wśród domów i licznych blokowisk. Mogłoby się wydawać, że jest to nieodpowiednie dla niej miejsce. I choć zdarza się, że śpiew ludzi wychodzących z procesją na Kalwarię przeszkadza niektórym mieszkańcom, to jednak większość ceni sobie taką lokalizację kościoła. – To jest oaza i przystań, która przyciąga ludzi – zauważają parafianie.
Rodzina rodzin
Specyficzny klimat istniejącej tu wspólnoty, rodzinną atmosferę pełną życzliwości i serdeczności potwierdza wyświęcony w zeszłym roku ks. Krzemiński. – Zdarza się, że sam mam poczucie, że bardzo kiepsko mówiłem, nie mogłem zebrać myśli. Nie wiem, czy biometr niekorzystny, czy po prostu gorszy dzień. A ludzie wtedy przychodzą i mówią, że usłyszeli jakąś cenną myśl. Ewidentnie to działanie Pana Boga, który przez konkretnego człowieka przychodzi i poklepuje po ramieniu – opowiada ks. Tomasz.
Słowo „parafia” nabiera tutaj właściwego sensu – jest wspólnotą ludzi. Nie tyle idzie o postawienie marmurowego ołtarza, który będzie w specjalnym akcie mógł namaścić biskup, ale o wiarę i modlitwę mieszkańców, którzy uświęcają to miejsce.
Autor jest redaktorem „Głosu Płaczącej” i biuletynu „Dies Domini” ukazujących się w parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Krakowie.
Skróty pochodzą od redakcji.