Tysiąc cebulek żonkili posadzili wolontariusze wraz z dziećmi przed Hospicjum im. ks. Jerzego Popiełuszki w Bydgoszczy. W ten sposób zainaugurowano tegoroczną kampanię i akcję „Pola Nadziei”.
To uwrażliwianie młodszego i starszego pokolenia na problem choroby i cierpienia, a także tworzenie możliwości materialnego wsparcia placówki opieki paliatywnej. – Nadzieja jest motorem napędowym naszego życia. Jako chrześcijanie kroczymy wszak z wiarą, że czeka nas życie wieczne. W hospicjum dotykamy szczególnego etapu ludzkiej egzystencji – naznaczonej krzyżem, gdzie w sposób wyjątkowy zaznacza się ta potrzeba nadziei. Czy to na ulgę w cierpieniu, czy nawet na wyzdrowienie – powiedział dyrektor hospicjum, ks. prałat Józef Kubalewski.
Czesława Mieszkuć-Mieszkowska, dyrektor ds. finansowo-kadrowych, podkreśliła, że co roku za zebrane środki kupowany jest m.in. sprzęt medyczny wymagany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. – Rozglądamy się za nowościami technicznymi. Ostatnim zakupem był chociażby macerator, czyli niszczarka do skażonych odpadów, których nie trzeba już wywozić. Dzięki tym środkom kupiliśmy także urządzenie do dezynfekcji – powiedziała.
Do akcji została zaproszona młodzież – w tym wolontariusze szkół podstawowych, gimnazjalnych, ponadgimnazjalnych oraz przedszkoli wraz z opiekunami. – Młodzież zdaje sobie sprawę z tego, w jakim miejscu się znajduje, i wie, że trudno tutaj o nadzieję w sensie fizycznym. Zależy mi na budzeniu nadziei w ogóle, żeby widzieć sens w tym, co się robi – powiedział Andrzej Pyszka, nauczyciel z Gimnazjum nr 23 w Bydgoszczy i opiekun wolontariatu.
Nierozerwalnym elementem „Pól Nadziei” jest zbiórka do puszek. Jak co roku, wiosną na ulice miasta wyjdą wolontariusze, którzy będą prosić o wsparcie na rzecz hospicjum. Ubiegłoroczna kwota wyniosła 40 tys., a dwa lata wcześniej 57 tys. złotych.