Logo Przewdonik Katolicki

Życie w habicie cz. 1

Olga Nadskakuła
Fot.

Z o. Marianem Kaniorem, benedyktynem z Tyńca, o włocławskim okresie jego życia i o życiu monastycznym, którego podstawą jest służba Bogu i ludziom we wspólnocie zakonnej, rozmawia Olga Nadskakuła

 

Znajdujemy się w czcigodnym opactwie benedyktynów w Tyńcu. Jak odnalazł Ojciec powołanie do stanu duchownego?

– Odczuwałem je bardzo silnie już w szkole podstawowej, za sprawą katechety, a później – pobierając naukę na tzw. kompletach tajnego nauczania. Pod koniec szkoły średniej zdecydowałem jednak o wyborze studiów ekonomicznych w Akademii Handlowej. Ukończywszy je, zacząłem pracować w banku inwestycyjnym. A rok później odżyło pragnienie pójścia za powołaniem. Należy przypomnieć, że w owym czasie każdy absolwent studiów otrzymywał nakaz pracy: w określonym miejscu, przez określony czas. Naczelna dyrekcja nie chciała zwolnić mnie wcześniej, zatem… odpracowywałem i wyglądałem końca terminu.  

Ukończył Ojciec Wyższe Seminarium Duchowne we Włocławku. Skąd ten wybór?

– Wybrałem Włocławek z kilku powodów. Muszę jednak zaznaczyć, że wpierw nawiązałem kontakt z klasztorem oo. Benedyktynów w Tyńcu i zostałem formalnie przyjęty. Jednak jako jedynak myślałem również o i tym, że życie zakonne uniemożliwi mi w przyszłości opiekę nad rodzicami. Uznałem, że dobrym rozwiązaniem będą studia i ukończenie seminarium diecezjalnego; włocławskie miało bardzo dobrą renomę. Co równie istotne, we Włocławku istniało duże zapotrzebowanie na duchownych. Diecezja straciła wielu księży podczas wojny.  Jestem bardzo zadowolony, że trafiłem właśnie do tego seminarium, w którym studiowałem w latach 1955–1961.

Jak długo przebywał Ojciec we Włocławku?

– Po otrzymaniu święceń kapłańskich myślałem o magisterium. Dzięki zgodzie biskupa włocławskiego Antoniego Pawłowskiego myśl urzeczywistniłem. Wkrótce rozpocząłem pracę jako notariusz w Kurii Diecezjalnej Włocławskiej. Chciałem kontynuować pracę naukową. Stało się to możliwe dzięki ks. Stanisławowi Librowskiemu, profesorowi historii Kościoła i dyrektorowi Archiwum Diecezjalnego. Udostępnił mi bogate źródła archiwalne, z których mogłem korzystać we własnej celi, zachęcał do pogłębiania studiów historycznych na temat dóbr pomorskich biskupstwa włocławskiego. Tak zrodził się temat doktoratu „Gospodarstwo folwarczne w dobrach pomorskich  biskupstwa włocławskiego w II połowie XVIII w.”. Obrona rozprawy odbyła się na Uniwersytecie Wrocławskim. Doktorat ukazał się na rynku księgarskim jako książka pt.  Z badań nad strukturą dochodów wielkiej własności: dobra pomorskie biskupstwa włocławskiego w II połowie XVIII w.

Sytuacja zmieniła się w 1965 r., kiedy umarła mama. Ojciec szybko ożenił się po raz drugi. Na nowo odrodziło się we mnie pragnienie życia zakonnego. Znów nawiązałem kontakt z zakonem benedyktynów w Tyńcu; przeniosłem się do nich w 1967 r., za zgodą bp. Pawłowskiego. Od razu zastrzegłem, że pragnę kontynuować pracę naukową. Zostało to dobrze odebrane przez władze zakonne.

Dlaczego wybrał Ojciec zakon benedyktynów?

– Wybrałem drogę zakonnika, ponieważ lubię życie ustabilizowane, chciałem osiąść w jednym miejscu. Benedyktyni zobligowani są do złożenia ślubów stałości miejsca (stabilitas loci). Ponadto ciągnęło mnie do intensywnego życia w modlitwie. Idea św. Benedykta opiera się na dwóch podstawowych założeniach: na modlitwie i pracy (ora et labora). Codziennie dziękuję Bogu, że dał mi łaskę powołania i możliwość przebywania w Tyńcu.

Jakie funkcje pełnił Ojciec w zakonie?

– Przez długi czas byłem drugim bibliotekarzem, a także intencjonariuszem, kantorem, prefektem gości… To ostatnie zajęcie bardzo lubiłem: dawało okazje do kontaktów z osobami z zewnątrz, odwiedzającymi opactwo. Nadal myśląc o kontynuacji działalności naukowej, oddałem się badaniom nad historią benedyktynów w Polsce. Tym samym rozpocząłem pracę, którą zwieńczyć miała rozprawa habilitacyjna. W zbieraniu źródeł pomógł mi pobyt na stypendium w Belgii, w Leuven (1976). Powstałą pracę pt. Polska kongregacja benedyktyńska św. Krzyża (1709–1864) obroniłem w 1985 r. na Wydziale Teologicznym Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, który w tym czasie powiązany był z Uniwersytetem Gregorianum w Rzymie. Następnie rozpocząłem pracę dydaktyczną  na Wydziale Historii Kościoła Papieskiej Akademii Teologicznej. Wykładałem historię duchowości i historię monastycyzmu chrześcijańskiego, kierując Katedrą Historii Zakonów. Pracą tą zajmowałem się do 2000 r. W zgłębianiu historii życia zakonnego pomógł mi półroczny pobyt (1988) na stypendium na Katolickim Uniwersytecie w Waszyngtonie. (cdn.)

 


 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki