Na pomysł wpadł i eskapadę zorganizował ks. Piotr Szymkowiak, wikariusz parafii pw. bł. Michała Kozala BM w Gnieźnie. – Jedziemy do Gietrzwałdu, bo to ciągle jeszcze mało znane miejsce objawień maryjnych. Matka Boża prosiła tam: życzę sobie, abyście codziennie odmawiali Różaniec! I Różaniec będzie nam towarzyszył każdego dnia. Będziemy modlili się w drodze i rozważali jego tajemnice podczas postojów – powiedział przed wyjazdem ks. Szymkowiak.
Pielgrzymi wyruszyli 9 sierpnia rano po Mszy św. sprzed plebanii parafii pw. bł. Michała Kozala. Żegnali ich posługujący w parafii kapłani. Przed wyjazdem odmówili dziesiątkę Różańca i otrzymali błogosławieństwo administratora parafii ks. Krzysztofa Walkowskiego.
Pielgrzymi byli dobrze przygotowani do drogi. Każdy miał na sobie odblaskową kamizelkę, kask i odpowiednią kurtkę chroniącą przed wiatrem i deszczem. Pierwszego dnia pokonali ok. 70 km. W kolejnych odpowiednio 60, 80 i 120. – Jedyne, czego się boję, to deszczu – stwierdził przed wyjazdem Andrzej z Gniezna. – A jadę, by dziękować i prosić. Ewa również miała swoje intencje. Była już na pielgrzymce pieszej i chciała zobaczyć, jak jest na rowerowej. Maria z Opola z kolei uczestniczyła w pielgrzymce razem z kuzynką. To ona wypatrzyła ogłoszenie w internecie. – Zgłosiłyśmy się i jedziemy – mówiła, dodając, że ma doświadczenie, bo codziennie jeździ na rowerze i jadąc odmawia Różaniec.
Pielgrzymka była dobrą okazją, by sprawdzić nie tylko wydolność fizyczną, ale i siłę charakteru, przede wszystkim jednak była przeżyciem duchowym. Pątnicy każdego dnia uczestniczyli w Mszy św., a na postojach, prócz odmawiania Różańca, słuchali rozważań Ewangelii na dany dzień, które każdy z nich miał nagrane w telefonie komórkowym lub odtwarzaczu MP3.
szarość
Objawienia gietrzwałdzkie miały miejsce 19 lat po objawieniach w Lourdes i trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 r. Wizjonerkami były 13-letnia Justyna Szafryńska i 12-letnia Barbara Samulowska. Obie pochodziły z niezamożnych polskich rodzin. Dziewczynki ujrzały „Jasną Panią” w postaci siedzącej na tronie z Dzieciątkiem Jezus pośród Aniołów nad klonem przed kościołem. Matka Boża przemówiła do nich po polsku, co miało szczególne znaczenie na terenach zaboru pruskiego, które w tamtym czasie były poddawane intensywnej germanizacji. Na pytanie dziewczynek: „Kto Ty jesteś?” odrzekła: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta!”. „Czego żądasz Matko Boża?” – pytały dalej. „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali Różaniec!” – odpowiedziała.