Czym jest sumienie?
W nauce św. Tomasza z Akwinu sumienie rozumiane jest jako osąd rozumu, który uwzględniając wszystkie okoliczności, wskazuje słuszne działanie w danym miejscu i czasie, nakłania do czynienia dobra i odwodzi od czynienia zła. Sumienie wprawdzie może się mylić, ale mimo to wola powinna za nim podążać – człowiek nie ma bowiem żadnego innego punktu odniesienia, pozwalającego mu wziąć odpowiedzialność za podjęte decyzje. Opierając się na tej nauce, Katechizm Kościoła Katolickiego podkreśla, że sumienie musi być prawidłowo formowane, a jego działanie powinno się opierać na trzech zasadach: nigdy nie jest dopuszczalne zło, by wynikło z niego dobro; wszystko, co byście chcieli, żeby ludzie wam czynili, i wy im czyńcie; przedmiotowe zło nie może być uznane za dobro.
Co to oznacza?
Sumienie nie tworzy zasad, ale odkrywa prawa ustanowione przez Boga. Człowiek rozpoznaje dobro i zło, a następnie może wybrać sposób postępowania. Aby ta decyzja była prawidłowa, człowiekowi potrzebna jest wolność sumienia – a więc brak nacisków z zewnątrz – oraz pewność sumienia, czyli niezachwiane przekonanie o słuszności postępowania. Grzech polega na świadomym i dobrowolnym odrzuceniu głosu sumienia i uczynieniu tego, co sumienie rozpoznało jako dobro lub porzucenie tego, co rozpoznało jako dobro. Grzechem jest również działanie w stanie sumienia wątpliwego – jeśli nie jesteśmy w stanie ocenić, czy dane działanie jest dobrem, czy złem, należy go zaniechać, aby nie dopuścić do uczynienia ewentualnego zła.
Sumienie jako norma
Nikt nie może zmusić człowieka do działania wbrew sumieniu ani przeszkodzić w działaniu zgodnie z jego nakazami. Problem pojawia się wtedy, gdy sumienie staje w konflikcie z obowiązującym prawem. Już w starożytności pierwszym chrześcijanom nakazywano składać ofiary dla pogańskich bożków – dziś podobna sytuacja ma miejsce, gdy farmaceutom nakazuje się sprzedawanie środków wczesnoporonnych. Powiedzieć „nie” łamaniu sumień jest nie tylko wyrazem troski o poszanowanie praw Bożych, ale przede wszystkim poszanowaniem godności człowieka oraz jego wewnętrznej wolności.
Sumienie a prawo
W sytuacji konfliktu sumienia z prawem, etyka chrześcijańska staje po stronie sumienia i stwierdza, że jeśli prawo stanowione jest sprzeczne z prawem naturalnym, to dla człowieka wierzącego przestaje być obowiązującym. Właśnie dla takich przypadków etyka wykształciła pojęcie klauzuli sumienia, czyli prawa do odmowy wykonania czynności zgodnych z prawem, ale niezgodnych z sumieniem.
W Polsce w 1884 r. Warszawskie Towarzystwo Lekarskie przyjęło regułę, że „nie powinno się bez słusznej przyczyny odmówić nikomu pomocy lekarskiej. Ocenę słuszności przyczyny pozostawia się sumieniu lekarza”. Również Kodeks Etyki Lekarskiej mówi, że lekarz powinien zachować swobodę działań zgodnie z sumieniem i wiedzą medyczną. Podkreślić tu trzeba, że klauzula sumienia dotyczy norm moralnych, a nie religijnych. Lekarz-katolik będzie chronić życie i odmówi wykonania aborcji, ale w imię klauzuli sumienia nie będzie zalecał pacjentom diety wegetariańskiej w piątki.
Klauzula sumienia
Klauzula sumienia jest prawną propozycją rozwiązania sytuacji, w której dochodzi do kolizji norm prawa stanowionego z normami światopoglądowymi lub religijnymi. Polega na zagwarantowaniu możliwości odmowy wykonania obowiązku, z powołaniem się na przekonania religijne lub moralne. Dawniej wykorzystywana była przy odmowie wykonania służby wojskowej, dziś dotyczy głównie medycyny. Stosowana jest wobec procederów aborcji, antykoncepcji (zwłaszcza postkoitalnej, czyli tzw. awaryjnej), sterylizacji, zapłodnienia pozaustrojowego, macierzyństwa zastępczego, produkcji embrionów, eutanazji i samobójstwa wspomaganego. Dotyczy lekarzy, pielęgniarek i położnych, prawa do niej domagają się również farmaceuci.
Godność za godność
Przeciwnicy klauzuli sumienia twierdzą, że narusza ona zasadę równości i sprawiedliwości, że wywołuje niewydolność systemu opieki zdrowotnej, że dyskryminuje wartości laickie oraz jest sprzeczna z zasadą altruizmu, jako że odwołujący się do niej lekarz wyżej stawia spokój swojego sumienia niż pomoc pacjentowi. Wysuwający takie argumenty zapominają jednak o tym, że autonomia pacjenta, choć bardzo ważna, nie może być stawiana ponad autonomią lekarza czy farmaceuty. Zarówno pacjent, jak i lekarz są ludźmi. Poszanowanie ludzkiej godności zawsze musi być wzajemne: jeśli jakaś relacja jej zagraża, jeśli zmusza człowieka do postępowania niezgodnie z wyznawaną hierarchią wartości, ma on prawo się z niej wycofać. Dotyczy to każdej sytuacji: również na linii pacjent–lekarz czy pacjent–farmaceuta.
Powołując się na klauzulę sumienia, lekarz ocala swoją godność i integralność, nie pozbawiając pacjenta praw należnych mu z racji bycia człowiekiem. Klauzula sumienia może wprawdzie oznaczać pewne niedogodności dla pacjenta – konieczność pokonania dłuższej drogi do innego lekarza czy innej apteki, stres. Nigdy jednak nie sprawi, że bezpośrednio zagrożone będzie jego życie lub jego zdrowie. Prawo nie dopuszcza również, by powoływać się na klauzulę sumienia w celu dyskryminacji rasowej, narodowej, politycznej czy seksualnej. Lekarz nie może także odmówić wykonania badań prenatalnych.
Klauzula sumienia w nauce Kościoła
Jan Paweł II w encyklice Evangelium vitae pisał: „Kto powołuje się na sprzeciw sumienia nie może być narażony na sankcje karne, ale także na żadne inne ujemne konsekwencje prawne, dyscyplinarne, materialne czy zawodowe”. Natomiast w Watykańskiej Karcie Pracowników Służby Zdrowia czytamy, że lekarze i pielęgniarki są zobowiązani moralnie do wyrażenia sprzeciwu sumienia wobec bezpośredniej współpracy w działaniu aborcyjnym. Dla chrześcijan aktualne pozostaje świadectwo apostołów z Dziejów Apostolskich, że „bardziej trzeba słuchać Boga niż ludzi”. Sprzeciw sumienia pracownika służby zdrowia, oprócz wierności zawodowej, ma głębokie znaczenie społeczne, gdyż jest obnażeniem niesprawiedliwości prawa, dopuszczającego działanie przeciwko niewinnej istocie ludzkiej.
My dzieciom, dzieci nam
Raoul Follereau, francuski pisarz i podróżnik znany z działań na rzecz trędowatych, powiedział kiedyś: „Nie chcesz już słuchać głosu sumienia? Bacz, by nie stało się nieme w duszach twoich dzieci”. Pozwólmy lekarzom i farmaceutom słuchać sumień – jeśli dziś ten głos w nich zagłuszymy, nic ich nie powstrzyma, żeby za kilka lat wstrzyknęli nam środek na sen wieczny. Nie dlatego, że Bóg nas wezwie, ale ludzie głusi na głos sumienia uznają, że jesteśmy dla nich „ciężarem” ponad siły.