Narażeni na depresję
Przede wszystkim warto zrozumieć mechanizm depresji. Są na nią szczególnie narażone osoby, które doznały poważnej straty w dzieciństwie – śmierć rodzeństwa, rodzica, rozwód. Skłonności depresyjne związane są też z poczuciem ciągłej frustracji w życiu – gdy znajdujemy się przez dłuższy czas w trudnej sytuacji, a jednocześnie czujemy się bezsilni. Kolejnym czynnikiem sprzyjającym depresji jest samotność, a zwłaszcza niedawna strata kogoś bliskiego. Samotność tym bardziej doskwiera, gdy wydaje nam się, że wszyscy dookoła otoczeni są miłością rodzinną. Stąd właśnie nasilenie stanów depresyjnych w czasie Bożego Narodzenia, które postrzegamy jako święta rodzinne.
Osoby pogrążone w depresji odczuwają utratę siły i brak nadziei. Najgorsze jest jednak poczucie, że nikt nas tak naprawdę nie rozumie i nie jest nam w stanie pomóc. Bardzo często odrzucamy wszelkie rady, „czując”, że nic nie pomogą. Mimo to warto uświadomić sobie, że każdy człowiek miewa epizody depresyjne. Niektórzy potrafią sobie z depresją poradzić, inni się jej poddają. Ważne jest, by rozpoznać symptomy ostrzegawcze i zadziałać, póki jeszcze mamy siłę.
Konkretne objawy depresji są u różnych osób bardzo zróżnicowane, jednak często pojawiają się następujące problemy:
- apatia – brak zainteresowania życiem,
- trudności w zasypianiu,
- problemy z koncentracją i wykonywaniem prostych zadań,
- utrata apetytu,
- poczucie bezradności, bezsilności, beznadziei,
- nieokreślony lęk,
- myśli samobójcze.
Samotność w Boże Narodzenie
Jeżeli doświadczyłeś w bieżącym roku śmierci bliskiej osoby, najczęściej polecanym rozwiązaniem jest unikanie spędzania świąt Bożego Narodzenia w domu. Choć może się wydawać, że już zaakceptowaliśmy śmierć i poradziliśmy sobie z żałobą, święta działają często jak spust na nowo wyzwalający żal i cierpienie. Pamiętam, że po śmierci taty pojechałam z mamą na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Spędziłyśmy Boże Narodzenie w Betlejem i bardzo nam to pomogło. Jeśli nie masz takiej możliwości, pomyśl o odwiedzeniu kogoś. Ważne jest, by było to takie towarzystwo, które potrafi zrozumieć, że masz prawo być smutny(a).
Wiele osób unika spędzania świąt u dalszej rodziny, bo ma poczucie że będzie psuć dobry nastrój. Wcale nie musi tak być. Dobrze jest ustalić – żadnego pocieszania na siłę, zmuszania do opowiadania dowcipów.
Jeżeli samotność jest twoim udziałem już od dłuższego czasu, może już wypracowałeś swoje metody na samotność w święta. Oto kilka sprawdzonych w praktyce sposobów:
- WYCIĄGNIJ RĘKĘ. Pomyśl o rodzinie, przyjaciołach, z którymi kontakt się urwał. Być może rozstaliście się w gniewie, jednak spróbuj – może czeka cię miła niespodzianka. Skontaktuj się, ze szczerą intencją zgody i zobacz, co się stanie. Nie obiecuj sobie zbyt wiele, jednak może oni też żałują, że nie rozmawiacie ze sobą.
- POMÓŻ INNYM. Jednym z najlepszych sposobów na przezwyciężenie osamotnienia jest udzielenie komuś wartościowej pomocy. Organizacje charytatywne czy hospicja to miejsca, gdzie powitają cię z radością. Szczególnie budujący w czasie Bożego Narodzenia może być udział w organizacji wigilii dla bezdomnych, w hospicjum itp.
- ZORGANIZUJ WSPÓLNĄ WIGILIĘ z kimś w podobnej sytuacji. Doskonałym przykładem jest grupa znajomych wdów, które po śmierci mężów zdecydowały się pomóc bezdzietnym przyjaciółkom. Choć same mają dzieci i wnuki, spotykają się z nimi w pierwsze święto. Wigilię spędzają z przyjaciółkami, co roku u innej.
Depresja w rodzinnym gronie
Istnieją też osoby, które mimo spędzania świąt wspólnie z rodziną, przeżywają depresję. Warto zdać sobie sprawę, że przygotowanie uroczystości samo w sobie jest wyczerpujące. Dlatego podstawowa zasada to: porzućcie perfekcjonizm. Nie wszystko musi być idealne, jak z reklam Coca-Coli. Dobrze jest wprowadzić też podział pracy zapobiegający niepotrzebnym negatywnym emocjom. Na przykład dla kogoś pakowanie prezentów może być źródłem bolesnych wspomnień – niech zajmie się czymś innym, choćby praniem firanek. Jeśli szary sos do karpia co roku się przypala, powodując scysje, zmodyfikujcie menu.
Chciałabym zwrócić też uwagę na kilka drobiazgów, które pomogą w pozytywnym przeżyciu świąt.
Dr Michael Spevack, psychiatra i psychoterapeuta, pisze: „Przejadanie się i nadużywanie alkoholu połączone ze zbyt krótkim snem to recepta na ekstremalne huśtawki nastrojów – uczucie podniecenia, które 12 godzin później przeradza się w podły nastrój”. Dlatego dobrze jest unikać objadania się i alkoholu podczas świąt. Jeśli idziecie na Pasterkę, zapewnijcie sobie możność pospania dłużej następnego ranka.
Drugi problem to tzw. sezonowe zaburzenie afektywne – a więc obniżenie nastroju będące wynikiem małej ilości światła słonecznego i niskiej temperatury. Dlatego warto mieć jasno oświetlony dom. Można zakupić żarówki imitujące światło słoneczne. Sama w nie zainwestowałam. Jest to drobiazg, jednak może nam podnieść nastrój.
Problemem może być też relacja z rodziną, z którą nie czujemy silnych więzów. Popularne pisma radzą: „Podejdź do tego z luzem, to tylko trzy dni w roku, które musisz spędzić z irytującymi ludźmi, więc po prostu się nie przejmuj”. To jednak nie rozwiązuje problemu złych relacji w rodzinie. Moja propozycja to podjęcie bardziej ambitnego zadania, mogącego być początkiem uzdrowienia rodzinnych relacji: Pomyśl o każdej z osób, z którymi się spotkasz. Zastanów się, co pozytywnego wniosła do twojego życia. Najlepiej zrobić sobie listę spraw, za które jesteśmy wdzięczni każdej z nich. Może to być bardzo trudne. Dla przykładu: Małgorzata ma toksyczną teściową, wtrącającą się do wszystkiego i wciąż poniżającą swą synową, także w obecności dzieci. Mimo to udało się jej znaleźć pozytywne strony tej relacji. Kilka razy w życiu teściowa realnie, materialnie im pomogła (np. z wykupieniem mieszkania), dzięki niej Małgorzata nauczyła się mówić „nie”. Poza tym urodziła i wychowała wspaniałego człowieka, jakim jest mąż Małgorzaty. Sama świadomość dobrych rzeczy, które zawdzięczasz nielubianej osobie, może pomóc w przetrwaniu świąt.
Można też pójść krok dalej – w czasie składania życzeń i łamania się opłatkiem wyrazić wdzięczność wobec tej osoby. Pamiętaj, by unikać aluzji czy sarkazmu, a powiedzieć szczerze i otwarcie, za co jesteś wdzięczny. Często miłe słowa wypowiedziane w odpowiednim momencie mają moc pokonywania wszelkich barier.