Logo Przewdonik Katolicki

Właściwie oznaczyć drogę

Katarzyna Jarzembowska
Fot.

- Ten szczególny ogień powinien na nowo przywrócić wszystkie wymiary tajemnicy ludzkiego życia powiedział bp Jan Tyrawa.

- Ten szczególny ogień powinien na nowo przywrócić wszystkie wymiary tajemnicy ludzkiego życia – powiedział bp Jan Tyrawa.

 

 

W bydgoskim kościele garnizonowym powitano harcerzy, którzy przybyli z Betlejemskim Światłem Pokoju. W grodzie nad Brdą wydarzenie to było obchodzone po raz dwudziesty.

 

Symbol marzenia i tęsknoty

Bp Jan Tyrawa podkreślił, że światło ma swój symbol. Pozwala dostrzec sens i wartość życia, a także drogi. – Bowiem jesteśmy na tym świecie przechodniami i aby właściwie przemierzyć życie, trzeba nam znać drogę. Trzeba ją sobie właściwie oznaczyć. Pomaga nam w tym światło, które jest znakiem drogi. My o tym zapominamy. Wydaje się nam, że jesteśmy na tym świecie wieczni. Światło to symbol zmierzania ku czemuś, symbol marzenia i tęsknoty – powiedział hierarcha.

Ogień wprowadzono i poświęcono w świątyni wojskowej. Eucharystii przewodniczył ks. płk Józef Kubalewski. – Chrystus nie tylko ma rodzić się w naszych sercach w święta. Ma rodzić się każdego dnia. To Betlejemskie Światło Pokoju, które witamy, jest zewnętrznym symbolem. Bo światło przecież nie tylko oświeca, ale także ogrzewa, przemienia. To – z miejsca narodzenia Chrystusa – ma zawsze przypominać, że powinniśmy wciąż bardziej stawać się ludźmi, dobrymi ludźmi – powiedział.

Kapłan podkreślił, że ogień dociera do Polski za sprawą harcerek i harcerzy, instruktorek, instruktorów Związku Harcerstwa Polskiego. – Światło pokoju przez wiele krajów przybywa bezpiecznie do nas, niesione rękoma naszych braci skautów. Roznoszone po całym kraju budzi płomyk nadziei. Harcerze kochają światło i poprzez płomień pokoju chcą szerzyć wśród innych dobro, miłość i braterstwo – mówił.

 

Ku przyszłości

Obecny kapelan Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej ZHP ks. harcmistrz Przemysław Kodzik przypomniał, że w tym roku Betlejemskie Światło Pokoju przybywa do nas pod hasłem „Ku przyszłości”. – Powinniśmy spoglądać w przyszłość na drużyny i zastępy harcerskie, aby ich przewodnicy, instruktorzy pamiętali o jak najlepszym wychowaniu duchowym oraz religijnym wzrastającej młodzieży – powiedział.

Harcmistrzyni Dorota Sucharska ze Szczepu Bydgoskiego „Zielona Siódemka” była wśród tych osób, które odbierały światło pod Tatrami. – Gdyby nie harcerze, ten ogień nie dotarłby do nas w taki sposób. To sztafeta miłości, pokoju i radości. Dzieje się tak od wielu lat. Dwudziesty raz Betlejemskie Światło Pokoju dotarło do Bydgoszczy. Ogień to świętość, która płonie dla każdego innym blaskiem i co innego znaczy. Natomiast zawsze niesie ciepło naszych serc i naszych dobrych uczynków – powiedziała.

Komendantka Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej ZHP harcmistrz Lucyna Andrysiak stwierdziła, że nadziei, którą symbolizuje to światło, z każdym dniem potrzeba coraz więcej. – Bo świat jest trudny. Tyle wokół nas kłopotów, nieszczęść. Potrzebujemy tego blasku – powiedziała.

Harcerze zadbali o to, by na każdym wigilijnym stole mógł zapłonąć płomień z Groty Narodzenia w Betlejem. Podczas wędrówki po Polsce światło trafiło do rodzin, szkół, kościołów, urzędów, szpitali. Dzięki Polakom ogień został również przekazany na Ukrainę, Białoruś, Litwę i do Niemiec.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki