18 grudnia w Bydgoszczy powitano uroczyście delegację, która przywiozła Betlejemskie Światło Pokoju. Mszy Świętej w kościele garnizonowym, w której uczestniczyli harcerze z całego województwa kujawsko-pomorskiego, przewodniczył ks. płk Józef Kubalewski.
Dziekan Pomorskiego Okręgu Wojskowego podkreślił symbolikę szczególnego ognia, który powinien oświecać drogę każdego człowieka. – Ogień gromadzi, rozgrzewa, ale również jednoczy ludzi. Ten ogień z miejsca narodzenia Chrystusa rozsyłany na cały świat jest zewnętrznym znakiem promieniowania Bożej łaski – powiedział. Ksiądz Kubalewski stwierdził, że ogień z Betlejem ma być symbolem pokoju, którego dzisiaj w wielu miejscach brakuje. – Syn Boży, przychodząc na świat w ubóstwie i chłodzie, chciał dać ludziom szczęście. W tym płomieniu ukazuje się droga Bożego pokoju, która ma iść poprzez ludzkie serca i zataczać coraz szersze kręgi na całej kuli ziemskiej. W ślad za tym ma iść dobro, życzliwość i wzajemna dobroć. Mamy stawać się lepsi – podkreślił.
Ogień z Łysej Polany w Tatrach odebrał druh Maciej Sas. – Dla nas jest to spełnienie pewnej misji, jaką jest niesienie nadziei i dobrej nowiny. Przez Betlejemskie Światło Pokoju właśnie to czynimy. Chcemy z tym przesłaniem dotrzeć do każdego – powiedział rzecznik prasowy Kujawsko-Pomorskiej Chorągwi ZHP.
W uroczystościach wzięła udział Lucyna Andrysiak, komendantka Kujawsko-Pomorskiej Chorągwi ZHP. – Ten płomień łączy wszystkich ludzi – mieszkających w dużych miastach i w wioskach, daleko w Betlejem i po drodze, we wszystkich krajach Europy. To, że młodzi ludzie chronią to światło, przekraczając z nim granicę, jest piękną ideą, która także wpisała się w nasz region – powiedziała.
Podharcmistrz Wojciech Mrozik z prawdziwym utęsknieniem czeka na tę grudniową chwilę. – To światło przybywa z miejsca, które dla każdego chrześcijanina jest najważniejsze. Jest to światło, w którym każdy wierzący szuka celu swojej codziennej wędrówki. Z tego światła czerpiemy moc i zbieramy siły na cały kolejny rok.
Od dwudziestu lat ogień z Groty Narodzenia Chrystusa w Betlejem jest przywożony przez skautów austriackich. W katedrze wiedeńskiej jest odbierany przez ich braci z sąsiadujących krajów, skąd trafia do mieszkańców Europy.