Logo Przewdonik Katolicki

Będą mieli swój KUL-car

Michał Bondyra
Fot.

Wjazd do pojazdu wózkiem inwalidzkim i kierowanie autem bez przesiadania się z niego na fotel oraz parkowanie w miejscach, gdzie zwykle robią to pełnosprawni to największe atuty KULcara, rewolucyjnego projektu polskich wynalazców.

 

Wjazd do pojazdu wózkiem inwalidzkim i kierowanie autem bez przesiadania się z niego na fotel oraz parkowanie w miejscach, gdzie zwykle robią to pełnosprawni – to największe atuty KUL–cara, rewolucyjnego projektu polskich wynalazców.

 

Idea powstania takiego pojazdu zrodziła się w głowach Marleny Krzyżanowskiej i Krzysztofa Buczka ponad rok temu. – Z powodu braku czasu i możliwości badaniem nad rozwojem projektu zajęliśmy się ok. sześciu miesięcy temu – mówi 25-letnia Marlena, absolwentka warszawskich uczelni: Politechniki i Akademii Sztuk Pięknych, dla której zresztą temat niepełnosprawności nie jest obcy. W przeszłości była bowiem wolontariuszką w Stowarzyszeniu Niepełnosprawnych w Garwolinie. – Pomoc przebywającym tam osobom uwrażliwiła mnie na ich potrzeby – mówi. Pewnie dlatego też pracę magisterską na Politechnice napisała z aparatu rehabilitacyjnego „Tetrapodiom TW”. – Ta praca powstała w ścisłej współpracy z dr. Bogdanem Kuberackim, twórcą aparatu, który umożliwia osobom z niedowładem czterech kończyn aktywną pionizację i ćwiczenia mięśni całego ciała – przekonuje. – Kiedy pan dr Kuberacki zaproponował mi wzięcie udziału w projekcie pojazdu, zgodziłam się od razu – dodaje Krzyżanowska.

 

Samodzielnie na zakupy i do przyjaciela

Sam projekt KUL-cara przechodził liczne modyfikacje i jak zapewnia jego młoda autorka, powstawał przy ścisłej współpracy z jego potencjalnymi użytkownikami, a więc osobami z niedowładem dolnych kończyn poruszającymi się na wózku inwalidzkim. Ważące zaledwie 600 kg, długie na 2,5 metra i szerokie na 1,7 metra, napędzane elektrycznie auto powstało póki co na razie na papierze. – Będzie to jednoosobowy samochód, z którego korzystać będzie mogła osoba niepełnosprawna bez konieczności pomocy osób trzecich. Możliwość jej indywidualnego decydowania o zadaniach, które chce zrobić w danym czasie, np. wyjazd do sklepu na zakupy czy na spotkanie z przyjacielem, ma też znaczący wpływ na zdrowie psychiczne i samopoczucie niepełnosprawnych – uważa Krzyżanowska. Szybkie i skuteczne zakupy ułatwi osobie na wózku także wyraźnie wydzielony w aucie bagażnik i prędkość maksymalna pojazdu (50 km/h), predysponująca pojazd przede wszystkim do ruchu miejskiego. Gabaryty KUL-cara przydadzą się w zatłoczonych miastach z jeszcze jednego powodu: braku miejsc parkingowych. – Wymiary, które dobraliśmy w projekcie, pozwalają na to, aby pojazd zajmował jedno miejsce parkingowe przeznaczone dla samochodu osobowego, bez konieczności wyróżnienia miejsca parkingowego dla niepełnosprawnych kierowców (których zwykle na parkingach jest mniej i zabierają do tego znacznie więcej miejsca – przyp. red.) – tłumaczy. Wśród wielu adaptacji i udogodnień zwraca też uwagę montaż ręcznego sterowania hamulcem.

 

Kierując z inwalidzkiego wózka

Atutów jest jednak więcej, a największym z nich jest system pozwalający na samodzielny wjazd wózkiem inwalidzkim do środka pojazdu i kierowanie nim bez konieczności przesiadania się z wózka na fotel kierowcy. Funkcjonuje to w ten sposób, że po automatycznym otwarciu się prawych bocznych drzwi auta, z jego wnętrza wysuwa się specjalna platforma, która po opuszczeniu o około 20 cm w dół, pozwala na bezproblemowy wjazd wózkiem inwalidzkim, po czym platforma wraz z osobą na wózku wsuwa się do środka. – Taka idea mechanizmu ruchomej platformy ułatwiającej osobie z niedowładem kończyn dolnych na sprawne kierowanie pojazdem bez wysiadania z wózka inwalidzkiego stanowi innowacyjność rozwiązania konstrukcyjnego o wysokim aspekcie społecznym – uważa współautorka projektu. Trudno się z nią nie zgodzić. Zresztą to rewolucyjne w skali światowej rozwiązanie chwalą sami niepełnosprawni.

Chwalą zresztą nie tylko oni, bo projekt zdążył już wygrać konkurs „Młody Wynalazca 2009”, ale i wzbudzić szerokie zainteresowanie podczas brukselskich Targów Wynalazczości, Badań Naukowych i Nowych Technik w listopadzie ubiegłego roku.

 

Tanio, tylko kiedy?

Czy to zainteresowanie może się przełożyć na masową produkcję KUL-cara? Wiadomo, że o tym decydują brutalne prawa rynku, a więc koszty związane z produkcją oraz związana z tym cena, jaką musieliby zapłacić potencjalni nabywcy. – Głównymi kosztami są artykuły potrzebne do przygotowania prototypu. Trwa współpraca z Wydziałem Mechaniki Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej, gdzie projekt cieszy się dużym zainteresowaniem oraz pomocą w planowanej budowie pierwszego prototypu pojazdu. Wydział MEiL zapewnił, że udostępni laboratorium oraz pomoże w realizacji zadań, tj. technologii wykonania pojazdu, prowadzenia jego prób użytkowych, obciążeniowych i zmęczeniowych – uważa Krzyżanowska. A co z kosztami materiałów? – Możliwość wykorzystania seryjnie produkowanych już tanich podzespołów (bądź całego podwozia) typu Melex, pozwoli zredukować koszty pojazdu. Auta te są popularne i cieszą się dużym powodzeniem jako samochody golfowe, przewożące wycieczki, policyjne. Samochód dla niepełnosprawnych kierowców byłoby kontynuacją, kolejnym typem – zapewnia, szacując, że cena KUL-cara mogłaby zamykać się w okolicach 20 tys. zł.

Dodatkowo koszty obniżać mogłoby dofinansowanie pojazdu z Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych.

Kiedy zatem możemy spodziewać się KUL-cara na rynku? – W ciągu dwóch lat zamierzamy zbudować prototyp. Kolejnym etapem będzie znalezienie potencjalnego producenta zainteresowanego wdrożeniem go do produkcji masowej – mówi z nadzieją 25-letnia autorka projektu.

Na to, że uda się go znaleźć liczy nie tylko ona, ale przede wszystkim kilka tysięcy niepełnosprawnych, poruszających się w Polsce na wózkach inwalidzkich i kupujących rokrocznie pojazdy, które trzeba przystosowywać do własnych potrzeb, jak i ich koledzy w całej Europie. Oby więc nastąpiło to jak najszybciej, a genialna, przy tym niezwykle praktyczna myśl młodych, zdolnych, polskich konstruktorów nie została zaprzepaszczona.

 

 

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki