Najpierw była krótka, tragiczna wiadomość: Brian Wood, 33-letni projektant, specjalizujący się w strategicznych, rozgrywających się w czasie rzeczywistym, grach komputerowych 3D (autor m.in. kultowej strategii Company of Heroes Online) poniósł śmierć w wypadku samochodowym, do jakiego doszło 3 września na autostradzie niedaleko Seattle w stanie Waszyngton. Z informacji policji wynikało, że jadący z przeciwnego kierunku samochód z nieznanych powodów zjechał ze swojego pasa ruchu i uderzył w pojazd, którym podróżował Wood oraz jego żona, będąca w szóstym miesiącu ciąży z ich pierwszym dzieckiem. Projektant zginął na miejscu, natomiast Erin Wood odniosła tylko lekkie obrażenia i została przewieziona do szpitala. Ich nienarodzonemu dziecku również nic się nie stało. Zginęło natomiast dwóch mężczyzn podróżujących samochodem prowadzonym przez sprawczynię wypadku.
Potem pojawiły się kolejne informacje. Z ustaleń policji wynikało, że prowadząca ów feralny samochód kobieta znajdowała się najprawdopodobniej pod wpływem narkotyków. W trakcie jazdy postanowiła założyć sweter i oddała na chwilę kierownicę siedzącej obok niej koleżance. Obie kobiety straciły jednak panowanie nad samochodem, który następnie zjechał na przeciwległy pas ruchu. Wtedy doszło do zderzenia z pojazdem Wooda. Przedstawiciele policji poinformowali również, że obu kobietom zostały już przedstawione zarzuty spowodowania wypadku i potrójnego zabójstwa.
Po kilku tygodniach na światło dzienne wyszły jednak zupełnie nowe okoliczności całego zdarzenia. Głos zabrała Erin Wood, wdowa po zmarłym projektancie, opisując ostatnie chwile życia jej męża. Otóż, kiedy zobaczył on jadący z ogromną prędkością w ich stronę potężny, potwornie ciężki SUV Chevy Blazer, zdążył jeszcze wykonać gwałtowny manewr skrętu w prawo. Dzięki temu przejął cały impet uderzenia na siebie, w wyniku czego rozpędzony samochód uderzył w bok jego pojazdu od strony kierowcy. - To oczywiste, że jeśli doszłoby do zderzenia czołowego, wszyscy troje zginęlibyśmy. Ona nas uratował. Dokonał takiego wyboru i jestem mu za to wdzięczna. (…) To, że poświęcił siebie dla nas, mówi wszystko o tym, jakim był człowiekiem. To jest prawdziwa miara dla męża i dla ojca – powiedziała Erin Wood o zmarłym mężu.
Jej słowa znalazły także potwierdzenie w policyjnej ekspertyzie przeprowadzonej na miejscu tragicznego zdarzenia. Specjaliści od badania wypadków samochodowych nie mieli wątpliwości, że ofiarny manewr Woodsa najprawdopodobniej uratował życie jego rodzinie. - To dodaje siły, gdy wiem, że mój mąż dokonał wyboru, by poświęcić swoje życie, ratując mnie i moje dziecko. Nie mogę zmarnować takiego daru. Staram się teraz skupić na obowiązkach matczynych. Bez względu na tragedię, posiadanie dziecka jest zawsze radością – stwierdziła Erin Wood, dodając, że choć „ostatni i zarazem największy dowód miłości” męża złamał jej serce, to jednak napełnił ją również „wielką wdzięcznością”.