Ustawa bioetyczna, w tym budząca największe zainteresowanie sprawa zapłodnienia in vitro, dyskutowana jest od 2008 r. W ubiegłym roku zostały złożone w Sejmie różne projekty ustaw regulujące tę kwestię. Dwie lewicowe propozycje firmują swoimi nazwiskami Marek Balicki i Joanna Senyszyn. Natomiast projekty tej ustawy z ramienia Platformy przygotowali Jarosław Gowin oraz Małgorzata Kidawa-Błońska. Autorem kolejnej propozycji jest Bolesław Piecha z PiS. Jedyny w pełni zgodny ze stanowiskiem Kościoła to projekt Filipa Libickiego z Polski Plus, pierwotnie złożony w Sejmie przez Stowarzyszenie Contra In Vitro.
Mijają kolejne miesiące...
Nietrudno zauważyć, iż tempo prac nad projektami ustaw dotyczących in vitro jest niezwykle wolne. Mijają kolejne miesiące, a nawet lata i niewiele się dzieje. Można odnieść wrażenie, że celowo nie dopuszcza się do debaty nad rozstrzygnięciami dotyczącymi bioetyki i procedur in vitro. Tym bardziej niepokojący jest fakt, że 23 lipca nadzwyczajna sejmowa podkomisja rozpoczęła prace nad dwoma lewicowymi projektami ustawy. Jeden z nich przewiduje finansowanie in vitro ze środków NFZ. Zakłada on, że Fundusz będzie finansował zapłodnienia in vitro do trzeciej próby oraz zwracał koszty wstępnego leczenia farmakologicznego. Natomiast drugi z projektów dopuszcza m.in. tworzenie wielu zarodków i ich zamrażanie. Propozycje pozostałych klubów poselskich dotyczące rozwiązań w kwestii in vitro nie trafiły do tej pory pod obrady Sejmu.
Katolicy w parlamencie
W wydanym w marcu tego roku oświadczeniu Zespół Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych ponownie przypomina, że zgodny ze stanowiskiem Kościoła jest całkowity zakaz stosowania metody in vitro. Jeśli jednak takie rozwiązanie prawne zostałoby odrzucone, posłowie, którzy kierują się nauczaniem Kościoła katolickiego, nie mogą być bezczynni. Powinni podjąć starania, aby przyjęte zostały regulacje maksymalnie ograniczające szkodliwe aspekty proponowanych ustaw. Bowiem, jak nauczał Jan Paweł II, wszyscy, którzy na mocy wyboru zasiadają w gremiach prawodawczych, mają konkretną powinność przeciwstawienia się wszelkiemu prawu, które okazałoby się zamachem na życie ludzkie. − W polskim parlamencie jest wielu katolików starających się zachowywać Dekalog oraz biorących nauczanie Kościoła na poważnie – stwierdza w rozmowie z „Przewodnikiem” senator Kazimierz Jaworski z PiS. – Ja sam od początku wspomagałem projekt ustawy dotyczący in vitro przygotowany przez Contra In Vitro. Szkoda, że nie doczekał się dyskusji nawet w komisjach sejmowych. Tak niestety bywa, ale to mobilizuje do dalszych działań – przyznaje.
Embrion też człowiek
Stowarzyszenie Contra In Vitro przewiduje, że opracowanie całościowej ustawy bioetycznej zajmie Sejmowi jeszcze trzy lata. − Najbliższy rok upłynie na procedurach wyborczych. Forsowanie w tym czasie sprawy in vitro jest ryzykowne. Może ona bowiem stać się częścią przetargu politycznego, jak to było na przykład ostatnio, kiedy się okazało, że ustawa bioetyczna jest częścią „handlu” między Platformą a SLD odnośnie do wpływów w mediach publicznych. Natomiast kiedy powstanie nowy parlament, liczymy, że powinien uporać się z tą sprawą w pierwszych dwóch latach swojej kadencji – wyjaśnia mec. Ludwik Skurzak z Contra In Vitro.
Dlatego stowarzyszenie chce podjąć natychmiastowe działania. – Proponujemy, żeby teraz parlament przyjął nie całą ustawę, ale dwie małe nowelizacje do ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Pierwsza z nich ma spowodować zaniechanie w ciągu najbliższych trzech lat dokonywania kriokonserwacji, czyli zamrażania w ciekłym azocie nadliczbowych embrionów powstających w trakcie procedury in vitro – tłumaczy Skurzak. Szacuje się, że obecnie w naszym kraju w stanie zamrożenia znajduje się już kilkadziesiąt tysięcy zarodków. Przy tak dużej ich ilości pojawia się pytanie: co z nimi robić? W tej kwestii wszystkie propozycje wykorzystania tych embrionów, np. do celów badawczych czy terapeutycznych lub oddanie ich parom bezpłodnym i proponowanie formy „adopcji prenatalnej”, nie zapewniają moralnie godziwego rozwiązania tego problemu. Dlatego Jan Paweł II odwołał się do sumienia lekarzy, aby została wstrzymana produkcja ludzkich embrionów posiadających przecież jako osoby swoje podstawowe prawa, które powinny być chronione.
Zróbmy to co możemy!
Wobec ustawodawczej ofensywy lewicy w kwestii in vitro postanowiono zjednoczyć siły. − Mając świadomość, że ta sprawa będzie jeszcze przeciągana przez wiele lat, katolickie środowisko parlamentu chce zaproponować wszystkim klubom już teraz realne do uchwalenia moratorium – zapowiada senator Jaworski wyjaśniając, że w ten sposób niektóre szkodliwe działania można ustawowo zawiesić na pewien czas. Dotyczy to spraw, które budzą wiele kontrowersji. − Tak jest na przykład w przypadku in vitro, wskutek którego niszczone jest ludzkie życie. Dlatego istotą moratorium byłby właśnie zapis, że dziecko poczęte, będące w stadium embrionalnym i znajdujące się poza organizmem matki nie może być poddawane kriokonserwacji. To jasno i klarownie zapisana treść. Rozpocząłem już działania w Senacie w tej sprawie. Mam nadzieję, że w sposób godny, grzeczny, bez emocji i bez partyjności uda się to moratorium przeprowadzić w obu izbach parlamentu – mówi senator.
Od ludzi są lekarze
Przy okazji inicjatorzy tego pomysłu chcą doprecyzować jeszcze jedną rzecz. – W polskim prawie mamy do czynienia z niesłychanie dziwną sytuacją. Podczas większość działań w ramach procedury in vitro, które nie są wcale regulowane przez żadne ustawy, w praktyce w stosunku do embrionów ludzkich czynności wykonują nie tyle lekarze co weterynarze zatrudnieni w klinikach, które proponują przeprowadzanie zabiegów in vitro. Można zresztą to sprawdzić, chociażby na ich stronach internetowych – stwierdza Ludwik Skurzak. Wyjaśnia, że Contra In Vitro zapytało o tę sytuację panią minister zdrowia Ewę Kopacz. − Pani minister grzecznie nam odpowiedziała, że nie widzi w tym nic dziwnego. My mamy jednak inne zdanie. Jak się wydaje, taka jest właśnie różnica między lekarzem a weterynarzem, że lekarz zajmuje się ludźmi, a weterynarz zwierzętami. Stąd bierze się nasza druga propozycja nowelizacji do ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Chcemy, aby dopisano, że w stosunku do organizmów ludzkich czynności może podejmować tylko lekarz – tłumaczy Skurzak. Czy będą musiały minąć kolejne lata...