Abp Stanisław Gądecki, metropolita poznański, podsumowuje poznański etap „Pielgrzymki zaufania przez ziemię”.
Ekscelencjo, rok temu, gdy Poznań został ogłoszony gospodarzem Europejskiego Spotkania Młodych na przełomie 2009/2010 roku, powiedział Ksiądz Arcybiskup, że „głównym powodem, by mieć Taizé u siebie, było pragnienie stworzenia młodym ludziom okazji do spotkania, które buduje”. Czy można powiedzieć, że cel został osiągnięty?
- Opinie uczestników 32. Europejskiego Spotkania Młodych, młodzieży, osób ży
cia konsekrowanego i kapłanów, ale również rodzin przyjmujących w domach pielgrzymów i samych organizatorów spotkania jednoznacznie potwierdzają, że poznański etap „Pielgrzymki zaufania przez ziemię” był doskonałą okazją do dzielenia się wiarą. Wzajemne duchowe budowanie rozpoczęło się oczywiście na kilka miesięcy przed dniem 29 grudnia ubiegłego roku, ponieważ grupy młodych wolontariuszy wspólnie z braćmi z Taizé docierały do parafii, by propagować ideę „Pielgrzymki zaufania przez ziemię” i przygotowywać wspólnoty parafialne na właściwe przeżycie czasu spotkania. Natomiast same dni spotkania - od 29 grudnia 2009 r. do 2 stycznia 2010 r. - dawały najwięcej możliwości otwarcia serc i dzielenia się tym, co najlepsze.
Bardzo budującym dla mnie pozostaje fakt znacznie większej liczby oferowanych miejsc noclegowych w rodzinach niż przybyłych pielgrzymów! Młodzi ludzie z różnych krajów Europy, ale i spoza niej, mogli skorzystać z gościnności Wielkopolan, ubogacając ich młodzieńczym entuzjazmem wiary, ale też sami mogli doświadczyć budującej postawy ludzi wierzących mieszkających w Poznaniu i w okolicznych miejscowościach. Każdy, kto uczestniczył w tych dniach w przedpołudniowych Mszach św. i w spotkaniach w parafiach oraz w popołudniowych panelach dyskusyjnych i spotkaniach modlitewnych na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich mógł się osobiście przekonać, jak wielkim wewnętrznym przeżyciem było Europejskie Spotkanie Młodych zarówno dla ponad 30 tys. młodych, jak i dla kilkudziesięciu tysięcy goszczących ich Wielkopolan. Jestem przekonany, że doświadczenie jedności w modlitwie i w radości, przeżywane w tak wielkim zgromadzeniu osób gotowych dzielić się wiarą, będzie owocować w życiu wszystkich uczestników, jak również tych osób, które w różnoraki sposób zaangażowały się w sprawne zorganizowanie Spotkania.
Niektórzy sceptycy uważają, że takie spotkania powodują tylko chwilowe duchowe uniesienia, które mijają i nic po nich nie zostaje. Czy Kościół nie boi się, że te zarzuty mogą być prawdziwe?
- Owszem, tego typu przedsięwzięcia związane są również z emocjonalnym przeżyciem, niekiedy nawet bardzo mocnym, co samo w sobie nie jest złe, choć nie powinno ograniczać się tylko i wyłącznie do chwilowego duchowego uniesienia. Dlatego teraz trzeba dołożyć wszelkich starań, by nie zmarnować ogromnego potencjału wrażliwości duchowej, gotowości do wspólnego działania i niezwykłej otwartości na drugiego człowieka, jaki ujawnił się w tym czasie w osobach zaangażowanych w poznański etap „Pielgrzymki zaufania przez ziemię” – myślę zwłaszcza o grupie 1500 wolontariuszy czuwających nad sprawnym przebiegiem spotkania. Stąd pożądanym jest kontynuowanie modlitewnych spotkań dookoła Słowa Bożego w parafiach, by młodzieży zaangażowanej w organizację Spotkania oraz rodzinom, które przyjmowały pielgrzymów, ofiarować możliwość duchowego rozwoju i tworzenia kolejnych dzieł. Trzeba również przemyśleć podjęcie takich młodzieżowych spotkań raz w miesiącu w katedrze.