Logo Przewdonik Katolicki

Białe harce

Weronika Stachura
Fot.

Zimowe szaleństwo czas zacząć. W czasie tegorocznych ferii z pewnością w ruch nie pójdą jedynie narty i łyżwy...

 

 

Zapierający dech w piersiach widok ośnieżonych górskich szczytów, mroźne powietrze, górskie schroniska przepełnione zmarzniętymi turystami skupionymi wokół kominka – zazwyczaj tak właśnie kojarzy się nam „wymarzony” zimowy wypoczynek. Miłośnicy białego szaleństwa przekonują, że zimowy urlop wcale nie musi oznaczać nudy. Co więcej, wcale nie musi ograniczać się do dobrze znanym z czasów dzieciństwa sanek, bo oferta, i to nie tylko biur podróży, dotycząca możliwości spędzenia zimowego odpoczynku wydłuża się z roku na rok. I każdy - bez względu na wiek - znajdzie coś dla siebie.

 

Kijki narciarskie w dłoń

Z pewnością wciąż daleko nam do narciarskich potęg Austrii czy Włoch, które mogą pochwalić się nie tylko doskonałymi trasami, ale i całym zapleczem turystycznym. Choć i u nas z każdym sezonem zimowym można zauważyć pozytywne zmiany, które mają swój oddźwięk w zainteresowaniu narciarstwem. Jak wynika bowiem z podań przeprowadzonych przez TNS OBOP w 2004 r., niemal co piąty Polak umie jeździć na nartach lub snowboardzie.  Aż 62 proc. ankietowanych decyduje się na wyjazd w polskie góry.  Bezapelacyjnie na pierwszym miejscu plasuje się cieszący się u nas stale wzrastającą liczbą miłośników nordic walking – w tzw.  wersji zimowej również nie narzeka na brak zainteresowania. Zwłaszcza że ograniczeniem nie jest tu przede wszystkim wiek. Jedynym warunkiem uprawiania tej dyscypliny jest wytrwałość, a tę można nabyć wraz z doświadczeniem. – Prawda jest taka, że po pierwszej próbie już wiesz, czy cię to „wciągnie”, czy spróbujesz czegoś innego – mówi sześćdziesięcioletni Roman, od lat spędzający zimowy urlop w polskich górach. Nordic walking zimą wydaje się być doskonałym sportem dla aktywnych seniorów. Nie wymaga kosztownych skądinąd lekcji z instruktorem, jedynie czego potrzeba, to biegówki. Dla młodszego pokolenia może się to wydawać zbyt monotonne, ale to doskonałe połączenie wysiłku fizycznego z możliwością przebywania na świeżym powietrzu i podziwiania krajobrazów.

 

Czarnym szlakiem

„Trzeba jedynie uważać na sharki i koniecznie pamiętać o odpowiednim ubraniu – najlepsza jest kurtka z windstopperem” – taki język dla laika to przysłowiowa czarna magia, jednak zwolennicy sportów zimowych z dreszczykiem dobrze wiedzą, o co chodzi. Skialpinizm, bo o nim mowa, to nic innego, jak narciarstwo uprawiane poza wytyczonymi trasami. Stanowi połączenie trzech elementów: podchodzenia, wspinaczki i zjazdu. Nie wystarczy tu jednak zamiłowanie do adrenaliny. Dyscyplina ta jest bardziej wymagająca. Oprócz specjalistycznego sprzętu nieodzowne są: doskonałe umiejętności narciarskie, doświadczenie oraz zdrowy rozsądek. Bardziej przystępną, co nie oznacza, że łatwiejszą odmianą narciarstwa wysokogórskiego jest skituring, czyli przemierzanie najczęściej dzikich, nieoznaczonych tras w wysokich partiach gór. Także i w tym wypadku bezwzględnie obowiązują doskonałe umiejętności narciarskie oraz zdolność orientacji w terenie i odnalezienia się w specyficznej, zmiennej aurze panującej w górach. Nie dziwi fakt, że dla zagorzałych, doświadczonych narciarzy uprawiających bardziej ekstremalne narciarstwo prawdziwą mekką są Alpy. Ale i na naszym polskim podwórku, choć na mniejszą skalę, nie brakuje prawdziwych zapaleńców skialpinizmu. Klub Skialpinistyczny „Kandahar”, założony w 2001 r. przez członków istniejących już klubów wysokogórskich ze Śląska, czy zakopiański Tatrzański Klub Narciarski Tatra Team są tego przykładem. Sporty zimowe to nie tylko sposób na podtrzymanie sprawności fizycznej. To w głównej mierze wyśmienita zabawa. Dobrze wiedzą o tym miłośnicy białych harców z przymrużeniem oka, dla których w tym roku nie zabraknie nowych form zimowego wypoczynku.

 

 Nowości na stokach

Jedną z nich jest ciesząca się dużą popularnością w krajach Ameryki Południowej czy Azji nowa dyscyplina zimowa – skibob. Na pierwszy rzut oka może budzić zdziwienie, gdyż skibob to połączenie roweru i nart. W gruncie rzeczy jest to bezpieczne, gdyż zawodnik, siedząc na siodełku, steruje pojazdem za pomocą kierownicy, a dodatkowe oparcie stanowią krótkie narty. Wszystko to sprawia, że można ją uprawiać bez ograniczeń wiekowych. Prawdziwe triumfy świeciła po II wojnie światowej, kiedy to umożliwiła uprawianie narciarstwa osobom po przebytej amputacji kończyn, wśród których było wówczas wielu narciarzy.

Z myślą o miłośnikach szalonych ślizgów na stokach w Wiśle organizowany jest snowtubing, czyli szybki zjazd na gumowej oponie czy zorbing – staczanie się w kuli z ośnieżonego, lecz specjalnie przygotowanego zbocza. Zabawy te to doskonała atrakcja dla młodszych miłośników białego szaleństwa. Zimowa odmiana kitesurfingu – snowkiting to jedna z najmłodszych, a zarazem najbardziej dynamicznie rozwijających się dziś dyscyplin łączących w sobie latawiec, będący siłą napędową, i narty lub niekiedy deskę snowboardową. Nowinki z zakresu dyscyplin zimowych zyskują coraz to szersze grono zwolenników. Znudzeni i zirytowani tłumami na narciarskich stokach chcemy spróbować czegoś nowego. Bez względu jednak na formę naszej aktywności zimą, koniecznie należy pamiętać o podstawowych zasadach obowiązujących w ośrodkach górskich, odpowiednim stroju, w tym o kaskach. Nie zaszkodzi także zdrowy rozsądek.

 

Kulinarna turystyka

Niewątpliwie można już dziś mówić o fenomenie skiturystyki. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że ogranicza się ona jedynie do aktywności fizycznej czy obcowania z przyrodą. W szranki z nią bowiem staje ski&gourmet, z czego cieszą się z pewnością koneserzy lokalnych specjałów. Narciarska gastronomia, jak zwykło się ją nazywać, to prawdziwa uciecha dla podniebienia. Powstała z myślą o narciarzach, którzy poza szusowaniem na równi cenią sobie kulinarne specjały. Popularne ośrodki narciarskie już od kilku sezonów poza dbałością o trasy narciarskie, wyciągi czy specjalną ofertę cenową karnetów konkurują również na polu gastronomii, pieczołowicie dokładając starań, by zadowolić kulinarnych smakoszy. Narciarska gastronomia to okazja do skosztowania lokalnych specjałów. Choć są to najczęściej proste, niezbyt wyrafinowane dania, to przygotowywane są według przepisów przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Warto więc spędzając zimowy urlop, zatroszczyć się i o zapoznanie się z regionem... „od kuchni”.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki