Logo Przewdonik Katolicki

W oczekiwaniu na miłość

Anna Szurpicka
Fot.

Nie wszystkim dzieciom dane jest szczęśliwe dzieciństwo. Wśród nas są miliony dzieci bezdomnych, niekochanych, skrzywdzonych, poranionych, osamotnionych.


    

Nie wszystkim dzieciom dane jest szczęśliwe dzieciństwo. Wśród nas są miliony dzieci „bezdomnych”, niekochanych, skrzywdzonych, poranionych, osamotnionych.

 

 

Człowiek rodzi się z potrzebą bycia kochanym. Gdy przychodzi na świat, jest powierzony swoim rodzicom, których zadaniem jest go ochraniać, karmić, ale przede wszystkim kochać i uczyć kochać innych. Przez wiele lat mały człowiek szuka bezpieczeństwa w ramionach swoich najbliższych. Potrzebuje ich czasu, ciepła i czułych gestów matki, oparcia i silnego ramienia ojca. Potrzebuje ich przewodnictwa i autorytetu. Jego naturalnym prawem jest wychowanie w rodzinie – przez tych, którzy go powołali do życia.

 

Jak jest?

Jednak nie wszystkim dzieciom dane jest szczęśliwe dzieciństwo. Żyją wśród nas miliony dzieci „bezdomnych”, niekochanych, skrzywdzonych, poranionych, osamotnionych. Statystyki pokazują, że takich dzieci jest wśród nas coraz więcej. W 2002 r., według danych z raportu fundacji Misja Nadziei o stanie opieki zastępczej, w polskich domach dziecka przebywało 17 038 wychowanków (w tym tylko niewielki procent to sieroty naturalne). W rodzinach zastępczych w tym samym roku przebywało 45 445 dzieci.

Najczęstszą przyczyną umieszczenia dzieci poza rodziną naturalną jest bezpośrednie zagrożenie ich dobra. Każda sytuacja, gdy dziecko nie może pozostawać pod opieką własnej rodziny, jest dramatem przede wszystkim dla dziecka. Należy robić wszystko, aby temu zapobiec.

Istnieje wiele instytucji, które na różne sposoby starają się wspierać dzieci i ich rodziny. Niestety ciągle jest ich za mało. Nie w każdej sytuacji można też pomóc. Przede wszystkim trudno jest zmienić sytuację w rodzinach, w których z pokolenia na pokolenie przekazywane są niewłaściwe wzorce życiowe i w których rodzice sami nie doświadczyli miłości własnych rodziców.

Gdy dziecko zostaje odebrane rodzicom, trafia najczęściej do placówek opiekuńczo-wychowawczych. Pomimo że w domach dziecka standardy opieki są coraz wyższe, taka forma opieki nad dzieckiem powinna być ostatecznością. Pomimo najlepszych chęci i wysiłków wychowawców, w placówce brakuje zwyczajności domowego życia, ciepła matki i autorytetu ojca. Dlatego pobyt w takim domu powinien trwać jak najkrócej. Gdy dziecko w placówce zamieszkuje latami, jego osobowość może ulegać negatywnym zmianom. Przyczyną tego zjawiska jest niezaspokojona potrzeba miłości i przynależności, brak poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, silny lęk, itd.

Irena Obuchowska w swojej książce „Dziecko w rodzinie i w instytucji” pisze, że „osierocone dzieci wychowywane w placówkach odgrywają niekorzystne dla swojego rozwoju specyficzne role społeczne. Rolę obiektu współczucia, rolę osoby pokrzywdzonej prowadzącą do postawy roszczeniowej, rolę ciężaru społecznego i rolę osoby przegranej”. Ponadto w dorosłym życiu wielu wychowanków domów dziecka ma trudności w budowaniu zdrowych relacji z innymi ludźmi, a co się z tym wiąże, również nie potrafią odpowiedzialnie wywiązywać się z ról rodzicielskich i, niestety, również ich dzieci trafiają do domów dziecka.

     Jako społeczeństwo i chrześcijanie nie możemy być obojętni na tę przygnębiającą i rzeczywistą biedę małego człowieka, który musi przez wiele lat żyć poza rodziną.

     Ważne i konieczne jest, aby opiekę nad dziećmi, które nie mogą wychowywać się w swojej rodzinie, przejmowały rodziny zastępcze. Na takie rodziny czekają tysiące dzieci. Dla wielu wychowanków domów dziecka marzenie o własnej rodzinie nigdy się nie spełni! Wielokrotnie sytuacje życiowe dzieci są tak skomplikowane, że jedynym miejscem pozostaje dla nich dom dziecka.

 

 

Rodzina zastępcza - czy to możliwe?

Z tym pytaniem skonfrontowało się wiele rodzin. Zastępcze rodzicielstwo jest szczególnym zadaniem. Ma inny charakter niż adopcja. Osoby, które podejmują to wyzwanie, są powołane do szczególnej misji służenia drugiemu człowiekowi. Rodzina przyjmująca dziecko musi mieć świadomość wyjątkowości podejmowanego zadania. Objęcie opieką nie swojego dziecka przez dłuższy czas może wiązać się z wieloma trudnościami. Dlatego od kandydatów na rodziców zastępczych wymaga się nie tylko wielkiego serca, ale również predyspozycji osobowościowych. Pełnienie funkcji rodziny zastępczej może być powierzone małżonkom lub osobie niepozostającej w związku małżeńskim, jeżeli te osoby spełniają odpowiednie warunki.

Rodzina zastępcza, aby mogła dobrze wypełniać swoje zadania, musi być otoczona wsparciem. Niedobrze jest, gdy rodziny zastępcze podejrzewane są o interesowność. Aby dziecko mogło szybko zintegrować się z nowym środowiskiem, ważne jest serdeczne przyjęcie go przez całą nową rodzinę, czyli przez ciocie, wujków, dziadków oraz najbliższe środowisko. To wsparcie jest szansą powodzenia wszelkich działań wychowawczych wobec przyjętych dzieci. Przyjęcie dziecka do rodziny wiąże się ze zgodą na wiele wyrzeczeń, na oddanie im dużej części swojego czasu, zaangażowania całej rodziny.

Dzięki ofiarowanej dziecku mądrej miłości może ono rozkwitnąć, na nowo rozwinąć skrzydła i stać się darem dla innych. Przeżywanie przemiany wnętrza człowieka i świadomość, że daje się człowiekowi szansę na nowe, lepsze życie, nadaje sens i ogromne znaczenie temu szczególnemu zadaniu, jakim jest zastępcze rodzicielstwo.                

 

 

 

 

 

 

POMOC RODZINOM ZASTĘPCZYM

Naprzeciw potrzebom rodzin zastępczych oraz dzieci, których rodzice sobie nie radzą z zadaniami rodzicielskimi, stara się wychodzić Towarzystwo Przywracania Rodziny, którego głównym celem jest zapobieganie sieroctwu społecznemu.

Towarzystwo prowadzi małe rodzinno-podobne domy dziecka, tzw. ochronki oraz Chrześcijański Ośrodek Adopcyjno-Mediacyjny „Pro Familia” w Poznaniu i Ośrodek Wspomagania Dziecka i Rodziny „Światełko” w Obornikach. Ośrodek „Światełko” prowadzi też od roku specjalistyczne, bezpłatne wsparcie dla rodzin sprawujących opiekę zastępczą.

 

 

 

 


 

Artykuł napisany dzięki wsparciu udzielonemu przez Islandię, Liechtenstein, i Norwegię poprzez dofinansowanie ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Norweskiego Mechanizmu Finansowego, a także ze środków budżetu Rzeczypospolitej Polskiej w ramach Funduszu dla Organizacji Pozarządowych.

 

 

 

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki