Logo Przewdonik Katolicki

Wolność, czyli wybieranie drogi życia

Ks. Marek Dziewiecki
Fot.

Wszystko, czym Bóg nas obdarza, jest prawdziwe. Prawdziwe jest nie tylko nasze istnienie, ale też nasza wolność. Każdy z nas decyduje o tym, czy wybiera drogę błogosławieństwa, radości i życia, czy też drogę przekleństwa, krzywdy i śmierci.

 

Wszystko, czym Bóg nas obdarza, jest prawdziwe. Prawdziwe jest nie tylko nasze istnienie, ale też nasza wolność. Każdy z nas decyduje o tym, czy wybiera drogę błogosławieństwa, radości i życia, czy też drogę przekleństwa, krzywdy i śmierci.

 

 

Taki właśnie jest biblijny opis wolności: „Kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie” (Pwt 30, 19). Wolność jest tak prawdziwa, że każdy z nas decyduje o sposobie swego istnienia nie tylko w doczesności, ale również w wieczności!

Podobnie, jak wszystkie nasze umiejętności i możliwości, tak też i wolność podlega procesowi rozwoju, wymaga wychowania i czujności. Człowiek może aż tak źle korzystać z wolności, że ją straci i że popadnie w śmiertelne uzależnienia. Błędne korzystanie z wolności grozi zwłaszcza wtedy, gdy ktoś popada w postawy skrajne.

 

Postawy skrajne

Pierwsza skrajność to przekonanie, że wolność człowieka jest jedynie pozorna. Jesteśmy coraz bardziej świadomi licznych nacisków – biologicznych, psychicznych, społecznych – które wpływają na nasze decyzje, jednak świadomość tychże nacisków nie podważa faktu, że nasza wolność jest prawdziwa. Przeciwnie, im bardziej poznaję wielość nacisków, tym bardziej zdumiewam się niezwykłością wolności. Jak niezwykła jest wolność człowieka, skoro – dla przykładu - ktoś z nastolatków potrafi powstrzymać się od picia alkoholu czy sięgania po narkotyk w grupie, w której wszyscy pozostali to czynią! Nie jesteśmy w stanie płynąć żaglówką pod silny wiatr, ale jesteśmy w stanie postępować inaczej, niż chcą tego popędy, instynkty, hormony, koledzy czy dominujące ideologie.

Obok negowania wolności jest możliwa druga, równie błędna i skrajna postawa, która polega na absolutyzowaniu wolności albo na przekonaniu, że wolność jest łatwa, że nie wymaga wychowania, czujności ani przestrzegania norm moralnych. Tego typu skrajność przejawia się w postaci kilku typowych obecnie i modnych mitów na temat ludzkiej wolności. Pierwszym z tych mitów jest przekonanie, że człowiek wolny to ktoś, kto żyje w wolnym, demokratycznym państwie. Kto tak myśli, ten myli wolność zewnętrzną z wolnością osobistą. Wielu ludzi bezkrytycznie wierzy w to, że wystarczy wprowadzić w danym państwie ustrój demokratyczny i na drugi dzień wszyscy obywatele będą już wolni. W podobnie magiczny sposób myśleli „naukowcy” marksistowscy, którzy twierdzili, że wprowadzenie ustroju socjalistycznego sprawi, iż wśród obywateli będziemy mieli samych „bohaterów socjalizmu”. Rzeczywistość przeczy takim magicznym oczekiwaniom. Przecież to właśnie w demokracjach liberalnych mamy miliony ludzi zniewolonych, uzależnionych od określonych substancji, osób czy bodźców. Wolność osobista jest arystokratyczna, gdyż osiągają ją nieliczni ludzie. Najlepszym gwarantem tej wolności jest solidne wychowanie, a nie jakiś ustrój! Nie ma bardziej niebezpiecznej sytuacji dla człowieka niż ta, gdy ktoś otrzymuje wolność w miejsce wychowania.

 

Kolejne mity

Mit drugi to przekonanie, że być wolnym, to robić to, co się chce. Ten mit to konsekwencja odrywania wolności od miłości, prawdy i odpowiedzialności, od sumienia, norm moralnych i zdrowego rozsądku. Błąd polega tu na uznaniu wolności za najwyższą wartość. Gdyby wolność polegała na czynieniu tego, na co ma się w danym momencie ochotę, to najbardziej „wolne” byłyby niemowlęta oraz najgroźniejsi przestępcy, gdyż te grupy osób rzeczywiście robią, co chcą. Kto kieruje się tego typu filozofią życia, w rzeczywistości nie robi tego, co chce, a jedynie to, co chce się jego ciału, jego popędom czy jego emocjom. Taki człowiek popada w nałogi, gdyż uzależniony to ktoś, kto robi to, czego nie chce, choć wcześniej robił to, co chciał. Za mitem takiej „wygodnej wolności” kryje się tchórzostwo wobec prawdy o człowieku i o realiach  jego życia, a także lęk wobec wymagań, jakie płyną z miłości i odpowiedzialności.

Mit trzeci to przekonanie, że wolny jest ten, kto się do niczego nie zobowiązuje. Jest to postawienie spraw na głowie, gdyż wolność nie polega na powstrzymywaniu się od zobowiązań, lecz przeciwnie – na zobowiązywaniu się do czegoś! Gdy udamy się do banku po pożyczkę i zaprowadzimy tam naszego psa jako żyranta, to pracownik banku wyjaśni, że pies nie może być żyrantem, gdyż nie jest w stanie przyjąć na siebie żadnych zobowiązań. Z wolnością jest tak, jak z pieniędzmi: w obydwu przypadkach mamy do czynienia z wartościami względnymi. Faktycznie posiadamy tylko te pieniądze, które wydajemy. Zamieniamy wtedy symbol na realne dobra: ubranie, jedzenie, książkę. Podobnie wolni jesteśmy tylko na tyle, na ile potrafimy wyrazić wolność poprzez dobrowolnie podjęte i wiernie wypełniane zobowiązania. Tak, jak myśl wyraża się poprzez słowo, tak wolność wyraża się poprzez działanie, które wynika z podjętych zobowiązań. Kto powstrzymuje się od zobowiązań, ten rezygnuje z wolności. Taki człowiek nie różni się od zwierząt, które też do niczego się nie zobowiązują.

Wreszcie mit czwarty to przekonanie, że jedyną granicą mojej wolności jest wolność drugiego człowieka. To klasyczna teza liberałów, którzy samych siebie uznają za specjalistów od wolności. Na pierwszy rzut oka takie przekonanie wydawać się może sensowne, a nawet mądre. Tymczasem jest ono sprzeczne z oczywistymi faktami i prowadzi do bolesnych konsekwencji. Po pierwsze, jeśli granicą mojej wolności jest tylko to, by nie naruszać twojej wolności, to moja wolność wobec mnie samego nie powinna być niczym ograniczona. Przyjmując tego typu logikę liberałów, musielibyśmy uznać zasadę, że każdy człowiek może, na przykład, popełnić samobójstwo na oczach tłumu i nikt nie ma prawa interweniować, bo przecież samobójca nie narusza wolności innych ludzi. Z kolei rodzice nie mogliby niczego zakazać swoim dzieciom, na przykład brania narkotyków, by nie „naruszać” wolności syna czy córki. Tymczasem człowiek mądry wie, że w niektórych sytuacjach „naruszanie” wolności drugiej osoby może tejże osobie wręcz uratować życie. Największą wartością jest bowiem człowiek, a nie jego wolność. Nie istnieje przecież wolność bez człowieka. To nie wolność ma być wolna, lecz człowiek!

 

 

 

 

„Wolność” silniejszego

Definicja wolności przyjęta przez liberałów nie podaje kryterium, według którego należy postępować wtedy, gdy każda ze stron inaczej określa to, co narusza jej wolność. W praktyce konflikt rozstrzyga na swoją korzyść ten, kto jest silniejszy. Okrutnym przykładem takiej sytuacji jest aborcja. W tym przypadku rodzice zabijają własne dziecko w imię ich „wolności” (aborcja to śmiertelna dyskryminacja człowieka nie ze względu na rasę czy płeć, lecz ze względu na fazę rozwoju). Liberalna definicja wolności zakłada, że wolność jednego człowieka jest w konflikcie z wolnością drugiego, czyli że ludzie nie potrafią być wolni razem i dla wzajemnego dobra. Taka koncepcja wolności wyklucza miłość małżeńską i rodzicielską, przyjaźń czy choćby życzliwe relacje między sąsiadami.

 

 

 

 

Wolność z Biblii

Biblia dostarcza nam precyzyjnego opisu dojrzałej wolności. Jeśli chcesz być człowiekiem wolnym, to najpierw nie rób tego, co krzywdzi ciebie lub innych. W szczególności nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie kłam. Nie stawiaj w miejsce Boga samego siebie ani innego człowieka, ani żadnej rzeczy.

Ale to jeszcze nie wszystko. Jeśli chcesz być w pełni wolnym człowiekiem, to czyń dobro. Najpierw kochaj. Kochaj Boga nade wszystko, a drugiego człowieka aż tak, jak  chcesz  kochać  samego siebie. Szanuj rodziców. Przebaczaj. Bądź cierpliwy. Zło w tobie i wokół ciebie zwyciężaj dobrem. I tylko dobrem.

Warto pamiętać o stawce, o jaką chodzi w formowaniu dojrzałej wolności: „Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy” (Pwt 30, 15-16). Człowiek wolny to ktoś, kto używa swojej wolności wyłącznie po to, by żyć w sposób błogosławiony, czyli kochać.

 

 

"Wolność jest trudna. Trzeba się jej uczyć. Trzeba się uczyć być prawdziwie wolnym"

                                                                                  Jan Paweł II

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki