Logo Przewdonik Katolicki

W centrum przygotowań

Magdalena Woźniak
Fot.

Odwiedzając centrum przygotowań Europejskiego Spotkania Młodych (ESM) w Poznaniu, spodziewałam się szumu i rozgardiaszu, tymczasem zastałam spokój i pracujących z wielkim zacięciem ludzi.

 

 


 

U progu przywitała mnie uśmiechnięta siostra, która po cichutku wprowadziła mnie do pokoju, w którym trwała poranna modlitwa braci ze Wspólnoty z Taizé. Obok nich siedzieli wolontariusze, czyli tzw. permanenci, którzy od kilku, a nawet kilkunastu miesięcy, na co dzień pomagają braciom w organizacji tygodniowych spotkań w Taizé. Swoją gotowość pomocy wyrazili również przyjeżdżając do Polski i angażując się w przygotowania do ESM na przełomie roku.

Wspólna modlitwa w centrum przygotowań w Poznaniu niczym szczególnym nie różni się od tej, która odbywa się we francuskiej wiosce. Krzyż, płomienie świec, śpiew i cisza. Aż trudno uwierzyć, że tuż za oknem ludzie żwawym krokiem zmierzają w kierunku pracy czy szkoły, a auta trąbią na ruchliwej ulicy. Po chwili skupienia wszyscy powracają do swoich obowiązków. Nadal jednak wszystkim towarzyszy spokój, który promienieje od każdego z braci, ogarniający wszystkich, którzy wokół nich przebywają.

 

Rzetelnie informować

Na korytarzu w centrum przygotowań pół ściany zajmuje wielka pokolorowana mapa Poznania. Brat Marek ze Wspólnoty z Taizé szybko wyjaśnia mi, że każdy kolor przydzielony jest odpowiedniej osobie odpowiedzialnej za punkty przygotowań w poszczególnych parafiach. – To właśnie tutaj koordynujemy przygotowania do Europejskiego Spotkania Młodych. Musimy dotrzeć do parafii, spotkać się z ludźmi – tłumaczy. Parafialne ekipy przygotowań, które tworzą się w Poznaniu i okolicach, mają za zadanie zadbać o gości przyjeżdżających na przełomie roku. Stąd też już od 21 września bracia i wolontariusze dbają, by wyjaśnić Wielkopolanom, jak zorganizować taką grupę w swojej parafii. Brat Marek nie ukrywa, że jest to nie lada wyzwanie, by trafić do wszystkich kościołów - W tej chwili mamy po 10-12 spotkań dziennie w tygodniu i nawet po 70 w weekendy – wylicza.

Brat Paolo, który trzyma pieczę nad diecezją poznańską (i kawałkiem diecezji gnieźnieńskiej), i sam jeździ zachęcać młodych do włączenia się w przygotowania, spoglądając w kalendarz, informuje mnie, że 8 listopada razem z wolontariuszami przeprowadzili 37 spotkań. – Zajmuje nam to właściwie cały dzień. O 8 rano zaczynamy i kończymy również o 8, ale wieczorem – mówi pełen entuzjazmu brat Paolo.

 

Obcokrajowcy

Także wolontariusze, którzy przyjechali z różnych zakątków Europy, a nawet i z odległej Argentyny, przyznają, że pracy jest mnóstwo. - Patrząc z zewnątrz, ma się wrażenie, że przecież to tylko kilka dni, które trzeba zorganizować. Prawda jest jednak taka, że to jest całe przedsięwzięcie. Musimy być w ciągłym kontakcie z osobami z parafii, zastanowić się nad właściwym transportem, jedzeniem i innymi rzeczami – mówi wolontariuszka Felicia z Niemiec. Co więcej, osoby, które przyjechały z braćmi, w większości muszą sobie radzić bez znajomości języka polskiego. Na szczęście nie są zdani tylko na siebie. - Codziennie, prócz wolontariuszy, którzy przyjechali z braćmi z różnych krajów, przychodzą też mieszkańcy Poznania, pomagają nam niektóre sprawy załatwić – przyznaje.

 

Polacy działają

Centrum przygotowań na bieżąco kontaktuje się także z pozostałymi regionami Polski. W całym kraju jest póki co około 200 punktów przygotowań. Brat Urlich, koordynujący działania poza granicami archidiecezji poznańskiej, jest zachwycony prężnie funkcjonującymi punktami w różnych miastach i miasteczkach naszego kraju. – Wiele osób cieszy fakt, że tegoroczne Spotkanie Młodych jest tak blisko, co wiążę się też z mniejszymi kosztami wyjazdu. Co więcej, teraz, gdy ESM odbywa się w Poznaniu, w ich kraju, widać, że młodzi chcą po prostu w nim uczestniczyć, że tu chodzi o coś więcej, a nie tylko o zagraniczną przygodę turystyczną – mówi brat Urlich. Jest też mile zdziwiony liczbą inicjatyw powstałych przy okazji propagowania spotkania w Poznaniu, jak choćby tą, gdzie młodzi sami chodzą po szkołach i zachęcają do wspólnej modlitwy i przybycia na tereny Międzynarodowych Targów Poznańskich.

 

Europa czeka

Polacy będą stanowić jednak tylko część osób biorących udział w Europejskim Spotkaniu Młodych. Pod koniec roku do Poznania przyjedzie młodzież z całej Europy. Już dziś wielu naszych sąsiadów, a także między innymi sporo grup z Francji, Węgier, Hiszpanii i Portugalii wyraziło chęć przybycia. Włosi postanowili nawet zorganizować specjalny pociąg, którym wszyscy mogliby do nas przyjechać. Póki co, prowadzą w tym kierunku rozmowy z przewoźnikami. Bardzo prężnie działają też wolontariusze w Niemczech, gdzie kilkaset grup regularnie spotyka się na modlitwach, przygotowując się jednocześnie do grudniowego spotkania na Targach Poznańskich. Organizują oni modlitwy zwane „Nacht der Lichter”, czyli Noc światła.

 

Być dobrej myśli

Spoglądając na stosy plakatów, książek i różnych broszur, które zajmują sporą część miejsca w centrum przygotowań, nie sposób pesymistycznie myśleć o frekwencji podczas tegorocznego ESM. Brat Marek również nie kryje zadowolenia z ogromnego zainteresowania, jakim cieszy się ten etap „Pielgrzymki zaufania”, choć przyznaje, że w rzeczywistości „nie wiadomo, jak to się przełoży na liczbę uczestników w samym spotkaniu”. Na razie cieszy także gotowość rodzin do przyjęcia młodych gości w grudniu. Bracia liczą, że uda się wszystkich przybywających na spotkanie umieścić w domach na terenie Poznania i w okolicach, bez konieczności organizowania noclegów w szkołach i innych instytucjach.

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki