Logo Przewdonik Katolicki

Byle nie z marszu

Jan Pituła
Fot.

Do czerpania pełnej radości z jazdy na nartach lub snowboardzie potrzebne jest odpowiednie przygotowanie fizyczne.


 

 

 

Oprócz większej satysfakcji z szusowania po ośnieżonych stokach, podstawowym kryterium przemawiającym za koniecznością podjęcia wzmożonej dbałości o swoją sprawność przed wyjazdem w góry jest zmniejszenie prawdopodobieństwa odniesienia kontuzji. Wysoki poziom wydolności i siły mięśni nóg to dla bezpieczeństwa przynajmniej równie ważne cechy, co opisywana w poprzednich artykułach znajomość zasad Międzynarodowego Dekalogu Narciarskiego czy noszenie kasku.

 

Charakterystyka wysiłku

Wobec nadania opisywanemu problemowi tak dużej rangi, powstaje pytanie: jak ćwiczyć? Przede wszystkim należy zastanowić się nad tym, które mięśnie są najbardziej zaangażowane podczas jazdy na nartach lub snowboardzie. Nowoczesne poruszanie się po stoku z dwiema deskami przytwierdzonymi do nóg wymaga głównie ogromnej pracy mięśni czworogłowych ud. Przy jeździe na snowboardzie bardzo zaangażowany jest także tułów. Jeździmy najczęściej tak długo, jak kursują wyciągi, co wymaga dobrej wydolności organizmu.

 

Ciało gotowe na wszystko

Oczywistym i najlepszym sposobem przygotowania się do narciarskich obciążeń byłoby wygospodarowanie na ćwiczenia pół godziny, choćby co drugi dzień. Przysiady, półprzysiady, wypady czy przenoszenie ciężaru ciała na krawędzie stóp w obniżonej pozycji – to dobrze wszystkim znane zadania, które wzmacniają kończyny dolne. Ćwiczeniem angażującym mięśnie w bardzo zbliżony do jazdy na nartach sposób jest także zachowanie pozycji, w której plecy są oparte o ścianę przy nogach ugiętych w stawach kolanowych (tzw.  krzesełko). O wzmocnieniu górnych partii ciała powinni pamiętać szczególnie snowboardziści, gdyż to właśnie rotacja tułowia jest podstawowym impulsem wywołującym skręt. Warto nadmienić, że kluby fitness proponują specjalne programy treningowe przygotowujące do aktywnej zimy.

 

Brak czasu…

Niestety, większość ludzi wybierających się na narciarski urlop jest na co dzień tak zapracowana, że nie znajduje czasu lub ochoty na zadbanie o swoją formę. Poprawienie ogólnej wydolności organizmu nie musi jednak polegać wyłącznie na godzinnej jeździe na rowerze, bieganiu czy porannej gimnastyce. Aktywność fizyczną można skutecznie wpleść w plan dnia każdego człowieka. Rezygnacja z windy na rzecz schodów, częściowe pokonanie trasy do miejsca pracy pieszo, wykonywanie ćwiczeń izometrycznych (utrzymywanie napięcia poszczególnych mięśni przez kilkanaście sekund) podczas wielogodzinnych posiedzeń przed komputerem  – to tylko niektóre sposoby. Ku przestrodze, pragnę jeszcze raz nadmienić, że wyjazd na narty lub snowboard „z marszu” jest ogromnym zaniedbaniem i w istotny sposób zwiększa ryzyko odniesienia kontuzji.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki