Z biskupem Stefanem Siczkiem, administratorem diecezji radomskiej, rozmawia Michał Bondyra
Co niezwykłego jest w diecezji radomskiej?
– Diecezja radomska należy do najmłodszych w Polsce, została bowiem powołana do życia 25 marca 1992 r. mocą bulli „Totus Tuus Poloniae populus”. Pierwszym biskupem diecezjalnym był bp Edward Materski, obecnie emeryt. Następny bp Jan Chrapek kierował diecezją niespełna półtora roku i zginął śmiercią tragiczną 18 października 2001 r. Trzecim biskupem diecezjalnym był bp Zygmunt Zimowski, mianowany przez Jana Pawła II w Wielki Czwartek 28 marca 2002 r. Głównym konsekratorem bp. Zimowskiego był ówczesny kard. Joseph Ratzinger, dzisiejszy Papież Benedykt XVI. Po siedmiu latach pasterzowania w diecezji radomskiej bp Zygmunt Zimowski został odwołany z diecezji i mianowany przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia i Duszpasterstwa Chorych. Tak więc licząca zaledwie 17 lat diecezja radomska po raz drugi zawakowała i obecnie czeka na kolejnego pasterza. Mnie zaś wypadło po raz drugi pełnić funkcję administratora diecezji...
Mimo tych zmian, które dokonywały się na urzędzie biskupim, diecezja radomska wyróżnia się na mapie Polski tym, że powołań kapłańskich nie ubywa, jak w wielu innych diecezjach, lecz przybywa...
– Rzeczywiście na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat utrzymuje się w naszej diecezji wzrost liczby kapłanów. W tych latach zmarło 76 księży, wyświęconych zaś zostało 169. Święconych bywało w ciągu roku przeciętnie od 15 do 25. Wyjątkiem jest obecny rok, w którym wyświęconych prezbiterów mieliśmy tylko 8. Liczby zgłaszających się do seminarium w poszczególnych latach wynoszą od 15 do 30. W tym roku zgłosiło się dotąd 22 kandydatów.
W Roku Kapłańskim sprawa powołań jest szczególnie ważna. Jak rozbudzać głos Chrystusa u młodych ludzi w świecie, w którym kapłan to często ten, który wytykany jest palcami, piętnowany przez słabości, których się dopuszcza?
– Sprawa powołań do kapłaństwa zawsze była dla Kościoła sprawą niezwykłej wagi. Powołującym jest Jezus Chrystus – Najwyższy Kapłan. Powołanie więc trzeba wymodlić. Niezwykłej wagi w tej dziedzinie nabiera praca z ministrantami, z młodzieżą. U nas obserwowałem od lat, jeszcze w strukturach diecezji sandomierskiej, wpływ na powołania Ruchu Światło-Życie. Podtrzymujemy nadal pracę w Oazach wakacyjnych i w ciągu roku. W ostatnich latach organizowaliśmy rekolekcje powołaniowe dla chłopców z grona starszych ministrantów czy stowarzyszeń. Rekolekcje te odbywają się w seminarium duchownym w czasie przerwy bożonarodzeniowej i prowadzone są przez księży profesorów. Pomagają one odkryć własne powołanie i mają duże znaczenie w ich budzeniu.
Zapytam wprost: jak przywrócić należny autorytet, szacunek księżom? Skoro w diecezji radomskiej tak wielu młodych garnie się do seminarium, to chyba oznacza, że na tym terenie ten szacunek i autorytet to nie mrzonki, ale stan faktyczny...
– Autorytet zdobywa się u ludzi, także młodych, przez lata. Liczy się autentyczne życie, wrażliwość na ludzkie potrzeby; liczy się wiara kapłana, jego modlitwa, sprawowanie liturgii i w ogóle wszelkie dobro czynione przez księdza dla ludzi. Nie sądźmy, że dobro czynione przez księdza w ukryciu pozostanie niezauważone. Tak zdobytego autorytetu nie zdołają podważyć złośliwe intrygi i zarzuty.
Na koniec zapytam, jaki, zdaniem Księdza Biskupa, powinien być kapłan, ten przez duże „K”, z prawdziwego zdarzenia?
– Kapłan z prawdziwego zdarzenia to człowiek Boży. W języku łacińskim wypowiadamy stwierdzenie: sacerdos alter Christus: kapłan to drugi Chrystus. Patrząc w tej perspektywie na księdza, musimy zauważyć jego relacje z Bogiem w Trójcy Osób. Jezus mówił o swoich relacjach z Ojcem: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J 10, 30), „Podobnie jak Mnie zna Ojciec, Ja znam Ojca” (J 10, 15), „Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu” (J 10, 39). Czyli kapłan z prawdziwego zdarzenia powinien jak Chrystus być blisko z Ojcem. Stąd ważna jest modlitwa kapłana na wzór modlitwy Chrystusa: „On jednak usuwał się na miejsce pustynne i modlił się” (Łk 5, 16), „W tym czasie Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga” (Łk 6, 12).
Wreszcie kapłan z prawdziwego zdarzenia musi odnieść do siebie słowa Chrystusa: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę” (Łk 4, 18). W ten sposób kapłan związany z Chrystusem ma iść Jego śladami: „Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o Królestwie Bożym” (Łk 8, 1). Zakończmy tę refleksję stwierdzeniem: Kapłan z prawdziwego zdarzenia to człowiek bardzo blisko związany z Ojcem, Synem i Duchem Świętym.
Bp Stefan Siczek, urodził się w 1937 r. w Siczkach koło Radomia. Ukończył WSD w Sandomierzu. 27 maja 1955 roku przyjął święcenia kapłańskie. Studiował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, gdzie się doktoryzował z prawa kanonicznego. 25 marca 1992 roku Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym nowo powstałej diecezji radomskiej. Jest biskupem tytularnym Dango. Wykłada na WSD w Radomiu, ponadto jest wikariuszem generalnym, moderatorem radomskiej kurii i przewodniczącym Wydziału ds. Stałej Formacji Kapłańskiej i Życia Konsekrowanego. Od lipca br. (podobnie jak od października 2001 do maja 2002) pełni funkcję administratora diecezji radomskiej.