3,5 tysiąca harcerek i harcerzy z 275 drużyn „zleciało się” w okolice Koronowa. W lasach na północ od Bydgoszczy rozbili ok. 700 namiotów. Tak 3 sierpnia rozpoczął się Zlot XX-lecia Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.
Przez kolejnych siedem dni uczestnicy zlotu z poszczególnych regionów Polski, rozlokowani w podobozach na terenie ponad 3 km oraz ich goście z kraju i zagranicy, z Białorusi, Litwy, Holandii i Uk
rainy, przeżywali swój jubileusz. Był to dla nich przede wszystkim czas radosnego świętowania, wzajemnego poznawania się środowisk harcerskich, szczepów i drużyn.
Powitanie w obozie
„Czuwaj!” rozlega się harcerskie przywitanie przy bramie obozu. „Do Komendy Zlotu trzeba iść w przeciwną stronę”, odpowiada na moje pytanie strażnik. Aby tam dotrzeć, muszę minąć szosę i las, a dalej podobozy – gniazda harcerek i harcerzy z Wielkopolski i Górnego Śląska. Komendę podobno widać już z daleka dzięki sylwetce białego żaglowca wzniesionego wśród lasu przez dawnych pomorskich harcerzy. To, jak mówi harcerz, flagowa jednostka zlotu. Nie będę jednak błądził, bo „odnalazła” mnie hm. Anna Nowocień, rzecznik prasowy zlotu. Akurat dzisiaj, jak się dowiaduję, harcerze i harcerki biorą udział w grach terenowych tematycznie związanych z Powstaniem Warszawskim. – Wczoraj podobna gra odbyła się w Toruniu. Drużyny poszukiwały m.in. skarbów i zabytków miasta, ruszając „na zwiady” toruńskimi ulicami. Na koniec dnia wszyscy udali się do kościoła pw. Wniebowzięcia NMP, gdzie znajdują się relikwie bł. ks. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego, patrona polskich harcerzy. Tam, w 10. rocznicę jego beatyfikacji, wzięli udział w uroczystości odsłonięcia przez bp. Andrzeja Suskiego pamiątkowej tablicy – opowiada rzecznik prasowy.
Żaglowiec wśród drzew i gniazd
Harcmistrz Anna natomiast proponuje odwiedzenie kaplicy zlotowej, do której prowadzi miniatura lednickiej Bramy Ryby. To duchowe centrum zlotu, gdzie jego uczestnicy zawsze znajdą któregoś z kapłanów (oczywiście również harcerza) i ciszę do indywidualnej modlitwy przed wizerunkiem Matki Bożej Harcerskiej. Potem „wizytujemy” Gniazdo Wielkopolskie, do wejścia którego strzeże piastowski woj. Wielkopolanie stanowią najliczniejszą, przeszło pięćsetosobową grupę na zlocie. Mijamy też autobus, w którym harcerze mogą oddać krew, biorąc udział w akcji pod kryptonimem „Strzygoń”. W końcu docieramy do „sztabu generalnego” – Żaglowca Komendanta Zlotu. –
Istotnym celem organizatorów jest przeżycie przez każdego z uczestników kilku radosnych chwil w gronie przyjaciół i znajomych, jak to na urodzinach bywa. To ma być prawdziwa przygoda! – przekonuje komendant zlotu hm. Artur Nowak.
Mozolny powrót do ideałów
Podczas zlotu nie mogło także zabraknąć spojrzenia w przeszłość, sięgnięcia do bogactwa i doświadczeń ruchu harcerskiego w Polsce. To była z pewnością ważna lekcja zwłaszcza dla najmłodszych pokoleń harcerzy, do których należy przyszłość ZHR. A ta „przyszłość zaczyna się dziś”, jak głosi hasło zlotu, przypominając słowa Jana Pawła II.
Polskie harcerstwo, powstające wraz z odradzającą się po rozbiorach Ojczyzną, podczas drugiej wojny światowej w sposób bohaterski potwierdziło wyznawane w skautingu zasady i idee. Jednak dopiero po wojnie, w czasach stalinowskich, spadł na to środowisko najstraszniejszy cios. W „wolnej” Polsce UB rozpoczęło aresztowania instruktorów harcerskich, likwidując następnie całą organizację.
Z utworzonego później przez władze komunistyczne Związku Harcerstwa Polskiego, dopiero w 1980 r. wyodrębnił się Krąg Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja Małkowskiego, który postawił sobie za cel odrodzenie moralne oraz „odkomunizowanie” organizacji. Wytrwała, choć utrudniana przez państwo praca na rzecz odrodzenia się w Polsce pierwotnych ideałów skautowych, doprowadziła do utworzenia w 1989 r. Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.
Pamięć o bohaterach
Do historii harcerstwa nawiązywały również wystawy tematyczne prezentowane podczas zlotu. Zgromadzono na nich m.in. pamiątki z harcerskiej historii, przypomniano sylwetki ludzi, którzy tworzyli i propagowali skauting w Polsce, płacąc często za wierność jego ideom prześladowaniami, a nawet własnym życiem. Jednym z tych wielkich był hm. Stanisław Sedlaczek, który „całym życiem pełnił służbę Bogu i Polsce”. Dokładnie 3 sierpnia przypadła 68. rocznica jego śmierci w obozie hitlerowskim w Auschwitz.
Środowiska harcerskie z różnych regionów Polski mogły też pochwalić się swoimi obecnymi osiągnięciami. Ciekawą wystawę nt. swojego środowiska oraz jego patrona Adasia Guzala ps. „Jarema”, harcerza i żołnierza AK, przygotował Szczep Drużyn Środowiskowych „Puszcza” w Pionkach. Imponuje ich wiedza o historii organizacji w swoim regionie oraz wydawnictw, także własnych, nt. tamtejszych harcerskich bohaterów z czasów okupacji. To zakorzenienie w tradycji i dobra formacja kolejnych pokoleń drużynowych dzisiaj procentuje: w kilkunastotysięcznych Pionkach leżących na Mazowszu, na skraju Puszczy Kozienickiej, działa kilka drużyn harcerskich i zuchowych.
Zloty są oczywiście zamknięte w czasie, harcerze wracają potem do swoich środowisk i codziennych zajęć. Stanowią jednak część XX-letniej historii ZHR i to oni będą kształtowali jego przyszłość, wychowując kolejne pokolenia wspaniałych ludzi „służących Bogu i Polsce”. Przyszłość bowiem zaczyna się już dziś…
Drużynowy to podstawa
– Jubileuszowy Zlot jest wyjątkowym przedsięwzięciem – przyznaje hm. Michał Butkiewicz, przewodniczący Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, którego symbolem jest Krzyż z hasłem „Czuwaj” oraz lilijka z biało-czerwoną wstęgą. – Cała organizacja liczy dziś ok. 15 tysięcy dzieci, młodzieży i dorosłych. Jednak naszym naturalnym środowiskiem działania są małe obozy i kilkunastoosobowe drużyny, dużo skuteczniejsze w pracy wychowawczej, umożliwiające indywidualne podejście do wychowanków. Zlot służy natomiast integracji naszych środowisk harcerskich, budowaniu wśród nich wspólnoty, wzajemnemu poznaniu i wymianie doświadczeń. Natomiast żeby w przyszłości skutecznie wychowywać młodzież i dzieci, stawiamy na jak najlepszy rozwój instruktorów. Dobry drużynowy to podstawa, jego osobisty przykład dawany niewiele przecież młodszym podkomendnym jest zasadniczym elementem metody harcerskiej. A według tej metody chcemy wychowywać młodych ludzi w duchu chrześcijańskim do świadomej postawy obywatelskiej w poczuciu współodpowiedzialności za własną rodzinę, naród i państwo polskie. Naszym drugim ważnym celem na najbliższą przyszłość jest także rozwój środowisk harcerskich w mniejszych miejscowościach. Nie jest to rzeczą łatwą, biorąc pod uwagę dużą migrację młodych z tych ośrodków na studia bądź w poszukiwaniu pracy. Nie jest to jednak niemożliwe, czego mamy przykłady – mówi hm. Michał Butkiewicz.
|
Przyrzeczenie harcerskie
Mam szczerą wolę całym życiem
pełnić służbę Bogu i Polsce,
nieść chętną pomoc bliźnim
i być posłusznym Prawu Harcerskiemu. |