Z biskupem Wiktorem Skworcem, ordynariuszem tarnowskim, rozmawia Michał Bondyra
Św. Kinga, węgierska księżna, której wspomnienie obchodziliśmy jakiś czas temu, to jak przed 10 laty powiedział Jan Paweł II przykład świętości jednej z chrześcijanek, która „w zwyczajnych warunkach życia rodzinnego i zawodowego podejmuje swoje codzienne obowiązki”...
– Świętość wiernych świeckich, w zwyczajnych warunkach życia, polega na naśladowaniu Chrystusa, który stał się jednym z nas, członkiem ludzkiej rodziny i społeczności narodowej. Będąc człowiekiem, synem, „obywatelem” uświęcił sposób życia w świecie, przemieniając go od wewnątrz, właśnie przez wierne wypełnianie codziennych obowiązków domowych, przez pracę… Chrystus dał przykład, że być w świecie oznacza wyzwalać go spod panowania grzechu i dźwigać ku Bogu.
Św. Kinga, poznając „świecki” charakter życia Chrystusa, życia w świecie, rodzinie, społeczeństwie, mogła Go naśladować w tym, co zwyczajne, codzienne, w wypełnianiu obowiązków związanych z jej pozycją i powołaniem. Miała na kim się oprzeć.
Poza tym, co jest bardzo ważne, Kinga pochodziła z rodu Arpadów, który wydał wielu świętych i błogosławionych, m.in.: św. Stefana, głównego patrona Węgier, jego syna – św. Emeryka, ale i św. Władysławę, św. Elżbietę Turyńską, św. Jadwigę Śląską, św. Agnieszkę z Pragi i wreszcie siostry Kingi — św. Małgorzatę i bł. Jolantę. Jest oczywiste, że te przykłady świętego życia krewnych oddziaływały na Kingę i zachęcały ją do pójścia podobną drogą.
Wzorów dla swego bytowania w świecie poszukiwała też w Polsce – przykładem jest tu staranie Kingi o kanonizację krakowskiego biskupa męczennika Stanisława ze Szczepanowa. Poza tym żyła w czasach bogatych w świętych. Patrząc na nich, musiała dostrzec, że świętość nie jest przypisana tylko jednemu stylowi życia. Każdy może stać się świętym.
Kinga, jako żona Bolesława Wstydliwego, stała się wzorem służby publicznej względem nowej ojczyzny Polski i swoich poddanych. W czym powinni ją naśladować rządzący naszym krajem, na co zwracać szczególną uwagę?
– Przede wszystkim na to, że władza nie jest panowaniem, lecz służbą. W życiu krakowskiej Księżnej znalazły wyraz słowa Chrystusa, który powiedział: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, ale by służyć”. Naśladować św. Kingę w sprawowaniu władzy oznacza postrzegać ją jako pracę na rzecz drugiego i całej wspólnoty, jako pracę na rzecz dobra wspólnego. Chodzi tu nie tylko o pomnażanie bogactw materialnych, zapewniających dobrobyt obywatelom – Kinga czyniła to m.in. oddając swój posag na rzecz podniesienia kraju z ruiny po najazdach tatarskich; z jej imieniem związane są przecież żupy solne w Wieliczce i Bochni. Nie zapominała o tych, którzy w społeczeństwie odsunięci byli na margines, o ubogich i chorych, o sierotach i wdowach. Kinga starała się rozwijać też dobra duchowe, tworzące kulturę opartą na chrześcijańskich, więc głęboko ludzkich, wartościach. Sprawowanie władzy, jeśli ma być naśladowaniem św. Kingi, musi być służbą całemu człowiekowi i każdemu człowiekowi.
Jest jeszcze jeden, interesujący rys życia i publicznej służby św. Kingi – jej rezygnacja z naturalnego macierzyństwa. Z pewnością ta ofiara była podjęta z motywów religijnych, niemniej jednak miała wpływ na sprawowanie władzy – czyniła Kingę całkowicie dyspozycyjną wobec społeczności, która nazywała ją „lekarką”, „pocieszycielką”, „żywicielką” czy „świętą matką”. Rządzącym św. Kinga zdaje się mówić: „Więcej ofiary, więcej dyspozycyjności!”.
Święta była bardzo religijna. Jednym z przejawów jej pobożności były śluby czystości, które złożyła. Czy w świecie epatującym pornografią szczególnie młodzi mogą czerpać z jej postawy?
– Dla młodych świadectwo Kingi może być niezrozumiałe, ale jeśli bliżej poznaliby motywy, które doprowadziły Świętą do złożenia ślubu czystości w małżeństwie, a później w życiu zakonnym, przekonaliby się, że celem jej życia było osiągnięcie duchowej, wewnętrznej wolności, by służyć bliźnim i Bogu.
Życie w czystości niesie wolność. Brak czystości – zniewolenie, uprzedmiotowienie siebie i drugiego człowieka. Czy młodzi ludzie nie pragną wolności rozumianej nie jako samowola, lecz jako panowanie nad sobą? Święta Kinga może im pomóc zrozumieć, czemu czystość ma służyć i co jest jej owocem.
Bp Wiktor Skworc ur. się w 1948 r. w Rudzie Śląskiej – Bielszowicach. Święcenia kapłańskie przyjął w 1973 r. W tymże roku ukończył też studia filozoficzno-teologiczne w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Krakowie. W 1979 r. uzyskał licencjat z teologii na ATK w Warszawie, gdzie 16 lat później zyskał tytuł doktora nauk humanistycznych. W latach 1975-80 był sekretarzem i kapelanem biskupa katowickiego H. Bednorza. W katowickiej kurii pełnił funkcje kanclerza, wikariusza generalnego i ekonoma. W 1997 r. Jan Paweł II mianował go biskupem tarnowskim. Sakrę biskupią przyjął z rąk papieża 6 stycznia 1998 r. w Bazylice św. Piotra na Watykanie. Jako biskup tarnowski został przewodniczącym Rady Ekonomicznej KEP, przewodniczącym Komisji Misyjnej KEP i delegatem KEP ds. działalności w Polsce „Kirche in Not”. Benedykt XVI mianował go członkiem Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. W 2007 r. został przewodniczącym Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.