Starania o pełną suwerenność młodego państwa polskiego nie były łatwe. Choćby przez wzgląd na zmienną sytuację w samym Rzymie. W ostatnich trzech dziesięcioleciach X wieku, na Piotrowym Tronie zasiadało aż dziewięciu papieży, w tym dwóch, których historia uznała za antypapieży.
Wśród intryg polityki
Po śmierci Jana XIII w 972 roku, za pontyfikatu którego Mieszko I przyjął chrzest i ustanowiono pierwsze polskie biskupstwo w Poznaniu niezależne od administracji kościelnej w imperium ottońskim, na biskupią stolicę w Rzymie wybrano Benedykta VI. Choć cieszył się on poparciem cesarza Ottona I, nie rządził nawet przez dwa lata. Według papieskich annałów Benedykt VI znalazł się bowiem po śmierci Ottona na straconej pozycji. Antyniemieckie stronnictwo w Rzymie doprowadziło najpierw do buntu, następnie uwięzienia papieża w Zamku św. Anioła, a ostatecznie, w lecie 974, do zabójstwa głowy Kościoła. Do uduszenia miało dojść z poduszczenia kardynała diakona Franco, stronnika Krescensjuszy. Ten następnie obwołał się papieżem, przyjmując imię Bonifacego VII. Szybko jednak musiał uciekać z Rzymu, bowiem przymusiły go do tego wojska cesarskie. Jednak Bonifacy nie zamierzał złożyć broni. Uciekł do Konstantynopola, zabierając ze sobą zawartość skarbca Stolicy Piotrowej. Zaraz potem papieżem wybrany został biskup Sutri, pochodzący z możnego rodu Tuskulum, który przyjął imię Benedykta VII. Uznał on Bonifacego VII za zdetronizowanego i potępił go; z tego tytułu Bonifacego poczty papieskie uznają zgodnie za antypapieża. Po 9 latach rządów Benedykt VII zmarł w Rzymie, pozostawiając o sobie opinię papieża o szczególnych zasługach dla Kościoła. Pół roku po jego śmierci papieżem obwołano Piotra Canipanovę, biskupa Pawii i arcykanclerza Italii, którego znamy jako Jana XIV. Ten oddany Kościołowi mąż stanu niedługo mógł rządzić powierzoną mu owczarnią. Krótko po wyborze Jana zmarł bowiem Otton II. Ośmieliło to ukrytego w Konstantynopolu antypapieża Bonifacego do powrotu do Rzymu, gdzie przy pomocy antyniemieckiej arystokracji doprowadził do uwięzienia Jana XIV, a następnie otrucia go. Antypapież Bonifacy nie długo jednak cieszył się swoim dziełem – ściągnął na siebie powszechną nienawiść, która wyraziła się w zamordowaniu tego uzurpatora, przebiciu jego zwłok włóczniami i poniewieraniu na rzymskich ulicach.
Męczeństwo za wiarę fundamentem polskości
Podczas tych burzliwych lat, pośród dramatycznych wydarzeń inspirowanych przez wielką europejską politykę, papiestwo niewiele miało czasu na zajmowanie się sprawą chrystianizacji niewielkiego plemienia Polan z północy kontynentu, z odległych i budzących grozę puszczańskich terenów, które jeszcze kilka lat wcześniej rzymskie mapy określały jako terra incognita. Zmieniło się to dopiero po 985 roku. W Rzymie papieżem wybrano wówczas Jana XV. I choć kościelni historycy mają wobec jego osoby wiele zastrzeżeń, gdyż był marionetką w rękach wspomnianych już Krescencjuszy, to jednak w czasie tego pontyfikatu, Mieszko I oddał swą państwowość pod opiekę Stolicy Apostolskiej, w słynnym akcie „Dagome iudex”. Jan XV, niepewny swej pozycji, zaprosił do Rzymu Ottona III, by koronować go na cesarza i uzyskać jego polityczne wsparcie. Gdy cesarz nadjechał, Jan już nie żył. Jego miejsce zajął zaledwie 24 - letni Bruno, syn księcia Karyntii, papież Grzegorz V. Powiązany z Ottonem III, ukoronował go na cesarza, czym ściągnął na siebie bunt antyniemieckich stronnictw, które w porozumieniu z Bizancjum wybrały antypapieża Jana XVI. Rozgrywki te trwały do 999 roku, kiedy Grzegorz V, zmarł jako ofiara malarii. W czasie krótkiego pontyfikatu Grzegorza, który dopełnił żywota nie osiągnąwszy nawet 30 roku życia, ze stolicy biskupiej w Pradze wypędzony został biskup Wojciech. Życzliwie przyjęty przez księcia Bolesława, swój krótki pobyt w państwie Chrobrego, biskup zakończył wyprawą misyjną do Prus, gdzie 23 kwietnia 997 poniósł męczeńską śmierć. Książe wykupił ciało biskupa – męczennika od pogan i złożył w swym stołecznym Gnieźnie z największą czcią. Męczeńska śmierć biskupa Wojciecha stała się zasiewem pod przyszłą chwałę państwa polskiego. Wieść o wydarzeniach na północy Europy szybko dotarła do Rzymu, gdzie wkrótce kanonizowano Wojciecha, nie zapominając wszelako o Bolesławie Chrobrym i jego państwie.
Pierwsza metropolia
Kanonizacja św. Wojciecha odbyła się podczas pontyfikatu Sylwestra II, który był pierwszym Francuzem na papieskim tronie. Jego pontyfikat możemy uznać za dobrodziejstwo dla Polski. Dzięki kanonizacji odległe, pogańskie dotąd Gniezno stało się celem kultu i pątniczych szlaków. Dynamicznie rozwijający się kult świętego patrona Polski, przyspieszył proces wzmocnienia młodej polskiej organizacji kościelnej. Już w latach 999 – 1000 powstała w Gnieźnie odrębna metropolia kościelna, której zwierzchnikiem został pierwszy gnieźnieński arcybiskup Radzym - Gaudenty – brat św. Wojciecha. Wkrótce do Gniezna przybył z pielgrzymką sam cesarz Otton III. Podczas słynnego Zjazdu Gnieźnieńskiego, niemiecki cesarz oddał hołd św. Wojciechowi, przyobiecał Chrobremu koronę królewską i uczestniczył w erygowaniu metropolii gnieźnieńskiej wraz z trzema diecezjami sufragalnymi: w Kołobrzegu, Krakowie i Wrocławiu. Wprawdzie przedwczesna śmierć przychylnego Polsce Ottona III, opóźniła formalną koronację Chrobrego, która nastąpiła dopiero w 1025 roku, ale Polska na przełomie X i XI stulecia wkraczała do grona pełnoprawnych europejskich partnerów. Działo się to wyraźnie dzięki Kościołowi. Tysiąc lat później stało się podobnie: wyzwolona z komunistycznego zniewolenia Polska znów wkroczyła na europejskie forum, stając się pełnoprawnym partnerem europejskiego dialogu. I ponownie, jak przed tysiącem lat, trudno by było wyobrazić sobie tę sytuację bez Kościoła Katolickiego i bez papieża, jakim był Jan Paweł II.
Papież Sylwester II
Francuz, Gerbert z Aurillac, biskup Rawenny, rządził Kościołem zaledwie 4 lata. Jednak to jego pontyfikat był kluczowy dla polskiej państwowości. To wtedy kanonizowano biskupa – męczennika Wojciecha i erygowano pierwszą polską metropolię w Gnieźnie. Podobne zabiegi Sylwester II podjął wobec Węgier, gdzie ustanowił arcybiskupstwo w Ostrzyhomiu (Esztergom), a księciu węgierskiemu Vajkowi, od chrystianizacji znanemu jako Stefan, papież przesłał koronę królewską. Sam Chrobry koronowany został dopiero około 1024- 1025, za pontyfikatu Jana XIX.
|
Figura Chrobrego
W Złotej Kaplicy w Poznaniu znajduje się pomnik Bolesława Chrobrego, upamiętniający jego pochówek w najstarszej polskiej katedrze w Poznaniu. Sama koronacja pierwszego polskiego króla nastąpiła jednak w katedrze gnieźnieńskiej jako pierwszej katedrze metropolitalnej.
|
Katedra gnieźnieńska
Siedzibą pierwszego polskiego metropolity było Gniezno. Tej utworzonej na przełomie 999 i 1000 r. prowincji kościelnej podporządkowano trzy diecezje: w Kołobrzegu, Wrocławiu i Krakowie. Dzięki tej organizacji kościelnej młode państwo polskie mogło oprzeć się zakusom germanizacji ze strony cesarstwa.
|