„Nigdy nie mam czasu dla siebie. W normalnej rodzinie nie zwala się całej roboty na matkę, tylko wszyscy pomagają w sprzątaniu”. Być może zdarzyło ci się usłyszeć tego typu uwagę.
Tak naprawdę oznacza ona: „Czuję się sfrustrowana, chciałabym, żebyście mi pomagali w pracach domowych”. Niestety, wielu dorosłych ma problemy w prawidłowym rozpoznaniu i wyrażeniu wprost swych emocji i potrzeb. Są one wyrażane za pomocą aluzji lub oskarżeń. W konsekwencji uczymy tego samego swoje dzieci.
Warto zdać sobie sprawę, że umiejętność rozpoznawania i nazywania przeżywanych emocji nie jest wrodzona. Uczymy się tego tak samo jak czytania i pisania. A jest to umiejętność bardzo przydatna. Jeśli targają nami emocje, z których nie zdajemy sobie sprawy, stajemy się ich niewolnikami. Jeśli potrafimy je rozpoznać i nazwać, możemy coś z nimi zrobić. Dlatego warto uczyć tego także swoje dzieci.
Dzieci najczęściej wyrażają emocje nie wprost. W nazwaniu emocji może pomóc empatycznie słuchający dorosły. Wiele osób rozmawia z dziećmi na poziomie wymiany informacji. Np. chłopiec idący po raz pierwszy do przedszkola pyta: „A są tam duże dzieci?”. Tata odpowiada: „Nie, wszystkie są mniej więcej w twoim wieku”, jednak widzi, że synek jest coraz bardziej niespokojny. Dlaczego? Odpowiedział informacyjnie, zamiast z empatią. Tata postąpiłby lepiej, gdyby odpowiedział na ukryte w pytaniu uczucia: „Czy są tam duże dzieci?”. Tata: „Słyszę, że denerwujesz się przed pójściem do przedszkola”. Synek: „Tak, bo starsze dzieci mogą mnie zbić!”. Tata: „Obawiasz się, że mogą cię uderzyć”. Nazywając emocje, które słyszymy i widzimy u dziecka, uczymy je prawidłowego rozpoznawania uczuć i pomagamy mu nad nimi zapanować. W naszym przykładzie do tej pory niejasne lęki syna dzięki pomocy ojca zaczynają się precyzować. Dzięki temu nie urosną do rozmiaru paniki w drodze do przedszkola.
Jeśli chcesz nabrać praktyki w rozpoznawaniu uczuć, przeczytaj poniższe typowo dziecięce komunikaty i nazwij możliwe uczucia, które się pod nimi kryją.
Np. „Jeszcze tylko kilka dni do końca szkoły!” - uczucia: zadowolony, szczęśliwy, odprężony.
- Popatrz tato! Sam to zrobiłem!
- Czy potrzymasz mnie za rękę, kiedy będziemy wchodzić do przedszkola?
- Ale się nudzę. Nie umiem nic ciekawego wymyślić.
- Nigdy nie będę tak dobry jak Jasiu. On zawsze zrobi to lepiej.
- Mam za dużo zadań domowych, nic z tego nie rozumiem.
- Rodzice Ani pozwalają jej jeździć rowerem do szkoły, a ja przecież jeżdżę lepiej!
Przykładowe odpowiedzi:
- dumny, zadowolony, pewny siebie
- pełen obaw, zdenerwowany, zalękniony
- znudzony, niespokojny, bezradny
- niedowartościowany, zazdrosny, zniechęcony
- pokonany, zniechęcony, przeciążony
- niesprawiedliwie potraktowana, zazdrosna, pewna siebie, kompetentna