Logo Przewdonik Katolicki

Korzenie niezwykłej przyjaźni

Magdalena Woźniak
Fot.

Zanim Karol Wojtyła został Papieżem, pomimo dzielących kilometrów, Wspólnota braci z Taizé już go znała. Możność spotkania mieli dzięki przyjaźni, jaka łączyła brata Roger z tym wielkim Polakiem. O ich wzajemnej relacji opowiada brat Marek.

 

Zanim Karol Wojtyła został Papieżem, pomimo dzielących kilometrów, Wspólnota braci z Taizé już go znała. Możność spotkania mieli dzięki przyjaźni, jaka łączyła brata Roger z tym wielkim Polakiem. O ich wzajemnej relacji opowiada brat Marek.

 

Kontakty przeora Wspólnoty z Janem Pawłem II mają głębokie korzenie i sięgają odległych czasów, gdy Polak nie był jeszcze głową Stolicy Apostolskiej. Brat Roger znał Karola Wojtyłę między innymi dzięki uczestnictwu w pielgrzymkach majowych robotników, górników, hutników w Piekarach Śląskich. Właśnie tam w 1973 roku spotkał kard. Wojtyłę, który zaprosił go do siebie, do Krakowa. Brat Roger przyjął propozycję i zatrzymał się u niego na kilka dni. Wcześniej jeszcze, w latach sześćdziesiątych, Karol Wojtyła przyjeżdżał do Taizé jako biskup krakowski, co potwierdzają dokumenty upamiętniające przynajmniej dwie jego wizyty. Natomiast po raz pierwszy spotkali się w Rzymie podczas Soboru Watykańskiego II. Później, jako papież, Jan Paweł II przyjechał do nas w 1986 roku.

 

Pontyfikat Polaka

Gdy kard. Wojtyła został papieżem, a świat zastanawiał się, kim jest ogłoszony Ojciec Święty, my już go znaliśmy. Brat Roger pojechał wówczas na inaugurację pontyfikatu, a zaraz potem uczestniczył w pierwszej audiencji dla delegacji ekumenicznych. Jan Paweł II w dość licznej grupie osób dostrzegł brata Roger i poprosił, by co roku przyjeżdżał go odwiedzać. Wobec wszystkich dodał jeszcze: „bo nam zależy na pojednaniu, bracie Roger, prawda?”. Wtedy słowa te bardzo poruszyły założyciela Wspólnoty, który oczywiście od tego momentu co roku jeździł do Rzymu, żeby osobiście na prywatnych audiencjach spotykać się z Janem Pawłem II. Każda z nich zawsze była bardzo poruszająca. Wiem o tym, bo też często brałem w nich udział. Szczególnie te ostatnie spotkania utkwiły mi mocno w pamięci – tych dwóch starych ludzi siedziało naprzeciwko siebie i już nie musiało za wiele mówić. Widać było, że rozumieją się bez słów. Jeszcze rok przed śmiercią Jana Pawła II brat Roger był gotów pojechać do Rzymu, choć też już był człowiekiem w podeszłym wieku.

 

Wzajemne zrozumienie

Słowa, które Jan Paweł II przywiózł nam do Taizé, są dla nas bardzo ważne. Brat Roger włączył je do tekstów, które stanowią bardzo istotne dla nas źródła. Ojciec Święty doskonale rozumiał intencje brata Roger i jego pragnienie widzialnej jedności chrześcijan. Pojmował też jego drogę, która opierała się na nadziei, że w dążeniu do jedności nie będzie potrzeba odcinać się od swoich korzeni, wypierać się tych, którzy mu przekazali wiarę. Jan Paweł II równocześnie wiedział, że brat Roger przyjmuje i wyznaje wszystko, co jest fundamentem wiary Kościoła katolickiego. To była więc bliska więź opierająca się w dużej mierze na ludzkiej życzliwości, ale jednocześnie wspólnych działaniach i zbliżonej wizji jedności chrześcijan.

 

 

 

"Ta mała wiosna!"

 

Drodzy bracia,

(…) Nie zapominam o tym, że wasza Wspólnota w swym szczególnym, oryginalnym, a nawet w pewnym sensie prowizorycznym powołaniu może wzbudzać zdziwienie, spotykać się z niezrozumieniem i podejrzliwością. Ale dzięki waszej pasji, z jaką szukacie pojednania wszystkich chrześcijan w pełnej komunii, dzięki waszej miłości do Kościoła będziecie nadal, jestem tego pewien, gotowi przyjmować wolę Pana.

Słuchając krytyki czy sugestii chrześcijan różnych Kościołów i wspólnot chrześcijańskich, by zatrzymać to, co jest w nich dobre, kontynuując dialog ze wszystkimi, ale też bez wahania wyrażając wasze oczekiwania i plany, nie rozczarujecie młodych i przyczynicie się do tego, że nigdy nie osłabnie wysiłek, którego pragnął Chrystus, aby doprowadzić do odnalezienia widzialnej jedności Jego Ciała w pełnej komunii jednej wiary.

Wiecie, jak dalece ekumenizm uważam za obowiązek, który na mnie spoczywa, za pierwszą troskę duszpasterską w moim posługiwaniu. Liczę tu na waszą modlitwę.

Wy, chcąc być "przypowieścią o wspólnocie", pomożecie wszystkim tym, których spotkacie, pozostać wiernymi swej przynależności kościelnej, będącej owocem wychowania i wyboru sumienia, ale pomożecie im także coraz głębiej wnikać w tajemnicę komunii, którą w planie Bożym jest Kościół.

Poprzez dar czyniony Kościołowi Chrystus wyzwala rzeczywiście w każdym chrześcijaninie siły miłości i daje mu uniwersalne serce twórcy sprawiedliwości i pokoju, zdolnego do połączenia z kontemplacją ewangelicznej walki o integralne wyzwolenie człowieka, każdego człowieka i całego człowieka.(…)

 

Jan Paweł II, przesłanie do Wspólnoty braci podczas pobytu w Taizé 5 października 1986 r.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki