Logo Przewdonik Katolicki

Afryka - Kościół, który może nam wiele dać

Katarzyna Jarzembowska
Fot.

Z arcybiskupem-nominatem Janem Pawłowskim, nuncjuszem apostolskim w Republice Konga (Brazzaville) i Gabonie, rozmawia Katarzyna Jarzembowska

 

Z arcybiskupem-nominatem Janem Pawłowskim, nuncjuszem apostolskim w Republice Konga (Brazzaville) i Gabonie, rozmawia Katarzyna Jarzembowska

 

Jakie uczucia wzbudziła w Ekscelencji i bliskich nominacja Ojca Świętego?

- Nominację Benedykta XVI przyjąłem jako dar i wyróżnienie. Tak jak pisał o tym w swojej jubileuszowej książce „Dar i tajemnica” Jan Paweł II. Ten dar i ta tajemnica są obecne w życiu każdego kapłana, szczególnie gdy wiąże się to z podjęciem zadania, które powierza sam Papież. Włączenie do kolegium biskupów świata, którzy mają w XXI wieku głosić Ewangelię aż po krańce ziemi, jest największym wyróżnieniem. Tak to odczuwam, a właściwie cały czas przyjmuję. Są to nadal bardzo „świeże” refleksje. Myślę, że to także wyróżnienie dla rodziny. Z jednej strony – radość w duchu wiary, a z drugiej – troska i pewna obawa bliskich przed podjęciem tak ważnych obowiązków i to gdzieś tam na Czarnym Lądzie.

 

W tym wypadku możemy jednak mówić o powrocie „do źródeł”. W latach 1991-1994 pracował Ksiądz Arcybiskup w Afryce – najpierw jako attaché, a później sekretarz Nuncjatury Apostolskiej.

- Z pewnością jest to powrót do początków – do jednego z krajów, w którym byłem, do Afryki Podrównikowej, a więc do Kongo – Brazzaville. Gabon znam nieco mniej. Jest to nowa konfrontacja z rzeczywistością kontynentu afrykańskiego. I to niejako kilka dni po tym, jak odwiedził go Papież Benedykt XVI, dając impuls Kościołom w Afryce, zapraszając je do prac w synodzie. Jest to także impuls, który – miejmy nadzieję – będzie owocował w Europie, w krajach – nazwijmy to – „pierwszego świata”.

 

Na ile uda się wykorzystać dotychczasowe doświadczenia?

- Wierzę, że uda się wykorzystać jak najlepiej całą zdobytą praktykę – obecność w Kościele polskim i w różnych Kościołach świata, doświadczenia wyniesione z seminarium gnieźnieńskiego oraz podczas posługi w bydgoskiej farze, później doświadczenia studiów zagranicznych i dyplomacji czy ostatnie sześć lat pracy w sekretariacie stanu. To wszystko będzie owocować.

 

Jaka jest specyfika Kościoła w Afryce?

- Trudno jest mówić globalnie – Afryka, w zależności od tego, jak się rozwijały jej dzieje, zwłaszcza w ostatnich wiekach, jest różna pod względem Kościoła i jego życia. Mogę mówić jedynie o Afryce, którą znam i do której się udaję. Mam na myśli Afrykę francuskojęzyczną. To jest Kościół bardzo młody, mający 125-130 lat. Jeśli się go porównuje z historią Kościoła powszechnego, stawia zaledwie pierwsze kroki. Jest to Kościół, który na pewno potrzebuje dużo pomocy, nie tylko materialnej, ale duchowej – obecności, utwierdzania w wierze. To jest ta misja nuncjusza – by był przedłużeniem ręki Papieża. Jest to także Kościół, który może nam wiele dać. Tak jak w rodzinie – wszystko co młode wnosi ożywienie. Młodość to jutro Kościoła, której nam tutaj, szczególnie w Europie, zaczyna brakować.

 

Jakie emocje wiążą się z niedługą uroczystością przyjęcia sakry?

- Trudno powiedzieć. Muszę na pewno zrobić sobie rekolekcje przed tym wielkim wydarzeniem. Czuję moją małość, ale też trochę jakiegoś lęku. To jest prawdziwy zwrot w historii życia. Można by parafrazować piosenkę: „Pan znowu staje nad brzegiem”. Każe rzucić sieci, zostawić dobytek i iść w kierunku, jaki On wybiera. Hasło mojej arcybiskupiej posługi nie jest tajemnicą. To zawołanie mojego patrona św. Jana Chrzciciela: „Potrzeba, aby Chrystus wzrastał”.

 

Jak Ksiądz Arcybiskup patrzy z perspektywy czasu i miejsca na młodą diecezję bydgoską, która jest domem także dla Ekscelencji?

- Diecezja bydgoska, mimo pięciolecia istnienia, to jednak ma kawał historii. Nie można przecież mówić tylko o tych pięciu latach działania struktur czy tych dwudziestu kilku latach, w ciągu których poznałem Bydgoszcz i katedrę, pracując tutaj jako wikariusz. Trzeba nam mówić o historii Kościoła w Polsce i w tej szerokiej perspektywie widzieć także Bydgoszcz. Cieszę się, że diecezja nie tyle funkcjonuje, ile rozwija się i wzrasta. A do tego Ojciec Święty dał nam taki nieoczekiwany, choć wielki dar – niejako na te „małe urodziny” została ogłoszona moja nominacja. I z tego też się cieszę…

 


 

Ks. Jan Romeo Pawłowski urodził się 23 listopada 1960 roku w Biskupcu (arch. warmińska). W 1979 roku wstąpił do Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie. Święcenia kapłańskie przyjął 1 czerwca 1985 roku z rąk kard. Józefa Glempa. W latach 1985-1987 pracował jako wikariusz w parafii farnej w Bydgoszczy, pełniąc jednocześnie funkcję sekretarza ówczesnego wikariusza biskupiego dla Bydgoszczy – Jana Wiktora Nowaka. W latach 1987–1991 przebywał w Rzymie, gdzie odbył studia na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim, uwieńczone doktoratem z prawa kanonicznego. W tym samym czasie w Pontificia Accademia Ecclesiastica odbył studia specjalistyczne, przygotowujące do pracy w placówkach dyplomatycznych Stolicy Apostolskiej. 1 lipca 1991 roku rozpoczął służbę w serwisie dyplomatycznym Watykanu (Kongo - Brazzaville, RPA, Czad, Tajlandia, Brazylia, Francja). Od końca 2002 roku pełnił posługę w watykańskim Sekretariacie Stanu. W roku 1993 mianowany Kapelanem Jego Świątobliwości, a w roku 2005 Prałatem Honorowym Jego Świątobliwości. Zna język włoski, angielski, francuski, rosyjski, niemiecki i portugalski.

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki