o. Benno Mikocki, Josef Bauer
„Różaniec w rytmie nieba”
Księgarnia Świętego Wojciecha 2007
Ludziom niemającym wiele wspólnego z chrześcijaństwem modlitwa różańcowa kojarzy się z bezmyślnym klepaniem niewiele znaczących słów. Ci bardziej oczytani stwierdzą najwyżej, że takie praktyki znane są w wielu kulturach i chrześcijaństwo nie jest w tym miejscu oryginalne. W niektórych odłamach protestanckich sam widok różańca jest, delikatnie mówiąc, niemiły. Dzisiaj modlitwa różańcowa w Kościele katolickim jest odkrywana na nowo przez młodzież dzięki Janowi Pawłowi II, różańca w torebce nie nosi już tylko starsza pani, a zwrot „babcia różańcowa” stracił na aktualności. Książka „Różaniec w rytmie nieba” pokazuje jego bogatą i arcyciekawą historię. Dość wspomnieć, że pierwsze sznury modlitewne z koralikami znane były już w III wieku! Nazywano je wówczas „sznurami Paternoster”. Skąd się wzięła późniejsza nazwa różaniec, jak się kształtowała modlitwa o życiu Jezusa i jakie były jej dzieje, piszą redaktor naczelny wiedeńskiego tygodnika katolickiego i zakonnik, kierownik jednej z największych wspólnot różańcowych na świecie.