Parlament bez sejmowych komisji śledczych jest niczym antyczna tragedia pozbawiona chóru starców. Ta kadencja Sejmu zapowiada się zaś szczególnie ekscytująco pod względem „śledczym”. Już wkrótce ruszają bowiem prace komisji, które badać będą sprawę tajemniczego samobójstwa Barbary Blidy i kulisy „melodramatycznych” przeżyć posłanki Beaty Sawickiej.
Na pierwszy ogień idzie komisja wyjaśniająca okoliczności śmierci Barbary Blidy – byłej posłanki SLD i byłej minister budownictwa. Wszystko wskazuje na to, że powstanie ona jeszcze w tym roku, a jej szefem zostanie poseł SLD Ryszard Kalisz (na zdjęciu). Już sama ta kandydatura mówi wiele o prawdopodobnym stylu pracy owej komisji. Kalisz bowiem to taki Stefan Niesiołowski, czy jak kto woli Nelly Rokita polskiej lewicy. Polityk niezwykle impulsywny, bardzo często wypowiadający ostre sądy bez głębszego zastanowienia, czy co gorsza, bez oparcia ich na jakichkolwiek dowodach. Zapowiada się więc kolejny wielki medialny spektakl. Przedsmak tego, co nas czeka, mieliśmy już w czasie niedawnego sejmowego pierwszego czytania wniosku LiD o powołanie komisji śledczej w sprawie śmierci Blidy.
Gwoli przypomnienia: 25 kwietnia tego roku była posłanka popełniła samobójstwo w swoim domu, w czasie gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom i zatrzymać ją na polecenie Prokuratury Okręgowej
w Katowicach w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem.
„Dziś wiemy, że do zatrzymania Barbary Blidy przyczynili się bezpośrednio najważniejsi politycy PiS – zarówno premier Jarosław Kaczyński, jak i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. To właśnie oni, podczas nieformalnych spotkań z udziałem szefa ABW, poprzedzających akcję w domu Blidy – zaplanowali przeprowadzenie zatrzymania w taki sposób, aby następnie z premedytacją wykorzystywać ten fakt do rozprawienia się z oponentami politycznymi” – napisali w uzasadnieniu do wniosku o powołanie komisji śledczej posłowie LiD.
Politycy PiS domagają się wykreślenia tego zdania. „To jest kłamstwo, uproszczenie, obliczone na osiągnięcie taniego efektu politycznego (...). Trzeba zadać podstawowe pytanie: dlaczego Barbara Blida popełniła samobójstwo” – pytała Beata Kempa z PiS i odpowiadała sama sobie, że w trakcie prokuratorskiego śledztwa w sprawie tzw. afery węglowej Blida znalazła się w charakterze podejrzanej.
Zdaniem Krystyny Łybackiej, przedstawicielki Lewicy i Demokratów, wypowiedź Kempy to „był pokaz nawet nie podłości”. „Mieliśmy pokaz nikczemności. Mieliśmy pokaz wyjątkowego politycznego cynizmu. Nie wiem, czy pani wie, że cynizm nie jest przejawem inteligencji” – mówiła posłanka LiD do Kempy.
Z kolei Tomasz Tomczykiewicz z PO pytał, „czyją ofiarą jest Barbara Blida: własnej lekkomyślności czy chorych ambicji polityków PiS?”. Jego zdaniem, aby zdobyć odpowiedź na to pytanie, niezbędne jest powołanie komisji śledczej.
W powodzenie prac sejmowej komisji wierzy też pełnomocnik rodziny Barbary Blidy mecenas Leszek Piotrowski: „Komisja ma sposób na wydobycie prawdy w formie sprawozdania. To się rodzi w bólach, na pewno będą kłótnie, ataki i obrona, będzie akcja i reakcja, ale to jest korzystne dla tego celu, dla którego ta komisja ma działać. Nie ma nic gorszego niż cisza gabinetów prokuratorskich lub policyjnych”.