Sześciu członków Zgromadzenia Ducha Świętego przyjęło
w Bydgoszczy pierwsze śluby czasowe oraz wieczyste. To największa od kilku lat liczba kandydatów, którzy w przyszłości chcą wyjechać na misje.
Obecnie w zgromadzeniu posługuje ponad 80 polskich misjonarzy. Na świecie pracę misyjną prowadzi około 3050 duchaczy różnych narodowości.
Czas na ostateczne „tak”
Pięciu kandydatów ukończyło roczny nowicjat w Chełmszczonce niedaleko Bydgoszczy. Czwórka podjęła decyzję o kapłaństwie. Jeden z nich chce zostać bratem zakonnym. – W każdym seminarium jest czas, kiedy trzeba się zastanowić, czy nadaję się na służbę Bogu. Również zgromadzenie ma okazję bliżej przyjrzeć się kandydatowi. To pomaga w podjęciu właściwej decyzji – powiedział ojciec Władysław Budziak CSSp. W Zgromadzeniu Ducha Świętego czas nowicjatu dla kapłanów rozpoczyna się po okresie studiów filozoficznych, a dla braci po postulacie. – Ta formacja trwa rok. Czas przebywania na uboczu jest konieczny. To są roczne rekolekcje. Dziękujemy Bogu za to, że nowicjat ukończyło tyle osób, ile przyjęliśmy przed rokiem – dodał mistrz nowicjatu.
Uroczystościom w Kościele Rektorskim w Bydgoszczy przewodniczył prowincjał Zgromadzenia Ducha Świętego w Polsce.
– Sam pamiętam ogromne emocje i przeżywanie tej niewiadomej – jak to będzie po przekroczeniu pewnego etapu, gdy się powie: „Ślubuję”. Dla tych kandydatów powinien być to moment, w którym uświadomią sobie, że wstępują na szczególną drogę służby Bogu w pewnej wspólnocie, która ma jeden cel. Ewangelizację tam, gdzie jest potrzeba działalności misyjnej – powiedział ojciec Andrzej Wichowski CSSp.
Tam, gdzie Bóg pośle
Kandydaci złożyli swoje śluby w obecności prowincjała zgromadzenia oraz współbraci. Brat Bartłomiej Kaszczyc, który złożył śluby wieczyste, pochodzi z Siedlec. W przyszłości chciałby pracować w Afryce Zachodniej. – Znam tamte tereny i ludzi. Przyzwyczaiłem się do ich mentalności. Chwila święceń jest tylko uwieńczeniem tego wszystkiego, co było we mnie od początku formacji. Myślę, że każdy, kto wstępuje do zgromadzenia, jest świadomy tego, że kiedyś będzie musiał podjąć taką decyzję. Osobiście cieszę się. Czuję się na swoim miejscu – powiedział.
Dla Roberta Bartoszka z Glesna to przełomowy moment w życiu. – Na tę chwilę czekałem z utęsknieniem. Powołanie jest wielką tajemnicą. Nowicjat był takim szczególnym czasem. Mogliśmy poszukiwać, kontemplować i rozeznawać swoje powołanie oraz miejsce w Kościele – podkreślił. Zdaniem Bartłomieja Kupsia, pochodzącego z okolic Poznania, śluby zakonne to nowy moment w całym powołaniu. – Przeżyliśmy czas, w którym przyjrzeliśmy się sobie i zgromadzeniu. Mogliśmy zastanowić się, czy jest to miejsce, w którym będziemy szczęśliwi – stwierdził. – To mocniejsze związanie się ze zgromadzeniem. Śluby są trudne, ale myślę, że im podołamy. Nowicjat jest doświadczeniem życia wspólnotowego, które ma w przyszłości zaowocować – podkreślił Szymon Pachulski z Wągrowca. Andrzej Kuczyński do zgromadzenia przybył z Białogardu niedaleko Kołobrzegu. – Oddanie się Panu Bogu, ludziom i zgromadzeniu na służbę to coś pięknego. To jest specyficzna droga – mówił. – To coś ważnego dla nas. Moim marzeniem jest praca w Ameryce Łacińskiej – zakończył Andrzej Tylicki z Torunia.