Chochołowski św. Jan Nepomucen zwany jest także Janem Zagniewanym. Odwraca się zgorszony od austriackiego lojalizmu mieszkańców Czarnego Dunajca i kilku innych miejscowości. Pod hasłem
góralskiego pojednania i darowania dawnych urazów upłynęła 150. rocznica powstania chochołowskiego
Podhale wciąż pamięta, że sto sześćdziesiąt jeden lat temu górale z Chochołowa wypowiedzieli swoją małą wojnę Austriakom i ich miejscowym poplecznikom.
Krucyfiks i ciupaga
Bitny lud prowadziło grono przedziwnych wodzów – nauczyciel i organista Jan Kanty Andrusikiewicz, poeta Julian Goslar oraz dwóch wikarych: ks. Józef Kmietowicz i ks. Michał Głowacki zwany Świętopełkiem. Chochołowskie „poruseństwo” z 21 lutego 1846 r., choć inspirowane w kręgu krakowskich spiskowców, stało się osamotnionym wystąpieniem ludowym, desperacką walką, łączącą łotrzykowskiego ducha swobody Janosika z zaszczytną powinnością legendarnych „śpiących rycerzy spod Giewontu”. Ks. Michał Głowacki był zresztą rozkochany w folklorze swoich parafian. Słowo Boże przekazywał góralską gwarą, a lokalne podania, ustne klechdy pracowicie przelewał na papier. Był typem spiskowca-romantyka, jednym z pierwszych folklorystów.
Wódz w sutannie
Ks. Józef Kmietowicz, chochołowski wikary, od samego początku uczestniczył w walce. Celem ataku był austriacki posterunek celny w Chochołowie. Zdobyto broń. Nim garnizon z Nowego Targu zdusił „insurekcję pod Tatrami”, padło jeszcze kilka zaborczych urzędów, strażnic, słupów granicznych. Ks. Kmietowicz kapitulował jako powstańczy wódz. Zaborca zasądził dla księdza-bojownika najwyższy wymiar kary. Do egzekucji nie doszło dzięki postawie biskupa tarnowskiego – stanowczemu „nie” wobec wymogu zdjęcia ze skazańca święceń kapłańskich. Wydano nowy wyrok – 20 lat kazamatów. Kara więzienia spotkała również ks. Głowackiego. „Świętopełk” umrze w więziennym szpitalu.
Szeregowi powstańcy mieli więcej szczęścia – większość z nich objęła amnestia związana z tumultem Wiosny Ludów.
Czarna pamięć o Czarnym Dunajcu
Pozytywna legenda o góralskim pobłogosławionym przez kapłanów „poruseństwie” przetrwała przechowana między innymi w „bajaniach” Jana Krzeptowskiego „Sabały”, ale nie tylko… W Chochołowie znajdziemy pamiątkową figurę św. Jana Nepomucena. Święty odwraca się plecami do wsi Czarny Dunajec. W roku 1846 tamtejsi mieszkańcy – namówieni przez Austriaków – stanęli przeciwko swoim ziomkom! Taktykę podobnych intryg zaborca stosował wszak po mistrzowsku, manipulując choćby kmiecim ruchem Jakuba Szeli.
Ubiegłoroczna 160. rocznica powstania chochołowskiego stała się okazją do przypomnienia postaci przywódców buntu, w tym księży Kmietowicza i Głowackiego.