W Bydgoszczy obchodzono dzień pamięci o więźniach obozu Smukała. Z tej okazji na cmentarzu, gdzie jest pochowanych kilkaset osób, została odprawiona uroczysta Msza św. z ceremoniałem wojskowym. W modlitwie uczestniczyli byli więźniowie, ich rodziny, młodzież oraz przedstawiciele władz miejskich i wojewódzkich.
Pamięć o pomordowanych od samego początku kultywuje proboszcz miejscowej parafii Przemienienia Pańskiego, ks. Stefan Bryll. Kapłan został w 2002 roku odznaczony złotym medalem Opiekuna Miejsc Narodowych. – Na cmentarzu spoczywają męczennicy tutejszego obozu śmierci, którzy nie mieli pogrzebu chrześcijańskiego w obecności kapłana. Dlatego spłacamy dług wdzięczności, pamiętając o nich – powiedział.
Wierni wraz z proboszczem opiekują się dwoma cmentarzami – w Smukale i Opławcu. W czasie wojny istniał tam obóz koncentracyjny, w którym przebywały rodziny polskie wysiedlone z Pomorza. Po jego zlikwidowaniu, w 1943 roku, więźniowie zostali przetransportowani do Potulic. Część zginęła. – Dla nas, dzieci obozu, takie uroczystości są bardzo ważne. Mając siedem lat, trafiłem do Jabłonowa. Następnie do Potulic. Tam odizolowano nas od rodziców. Ostatni raz widziałem ich, kiedy miałem osiem lat. Do Smukały przywieziono nas na wykończenie i głodową śmierć. Jednak Bóg dał nam życie. Dlatego od czasu, kiedy zezwolono nam się spotykać, krzewimy tę pamięć – powiedział Bogdan Sztajer z Iławy, który spędził w Smukale ponad rok.
Eucharystii przewodniczył ks. Tadeusz Łuczyk. Kapłan podkreślił, że wszyscy zmierzają do tego samego domu. – Ci, którzy tu spoczywają, wśród nich dzieci, wierzymy, że w tym domu już są. Patrząc na ich świadectwo, jesteśmy przekonani, że nie ma innej drogi do zbawienia, jak poprzez krzyż. Chrystus, krocząc po ziemi, przeszedł drogą krzyżową. Kiedy znosimy swoje cierpienia, to idziemy tym samym szlakiem, aby się spotkać z innymi – powiedział.
Były więzień obozów – Bogdan Sztajer z Iławy
Podczas uroczystości prezydenta Bydgoszczy reprezentował Jan Rulewski. Legendarny członek „Solidarności” stwierdził, że takie spotkania uczulają społeczeństwo na to, co może się stać w przyszłości. – Nigdy nie będzie tak, że świat będzie w pełni szczęśliwy. Życie pokazuje, że mamy coraz więcej konfliktów. Nie ma wprawdzie wojen o charakterze faszystowskim czy komunistycznym, ale jest terroryzm. Na szczęście, nas to omija, ale nie jest powiedziane, że na zawsze. Dlatego ta pamięć dla młodzieży jest szczególnie ważna. Chcąc budować życie w Polsce, należy zawsze pamiętać, że wróg czuwa – powiedział.
W sumie na obu nekropoliach w Smukale i Opławcu, spoczywa 800 osób.