Logo Przewdonik Katolicki

Wierzy w Polskę

Mateusz Wyrwich
Fot.

Więzień lat 50., wychowawca wielu pokoleń młodzieży katolickiej, doradca Prymasa Stefana Wyszyńskiego i działaczy Solidarności. Aktywny na rzecz ruchu chrześcijańsko narodowego. Przewodniczący największej partii narodowo-chrześcijańskiej, minister, senator, poseł, marszałek Sejmu to tylko niektóre funkcje prof. Wiesława Chrzanowskiego. Profesor czuje...

Więzień lat 50., wychowawca wielu pokoleń młodzieży katolickiej, doradca Prymasa Stefana Wyszyńskiego i działaczy „Solidarności”. Aktywny na rzecz ruchu chrześcijańsko – narodowego. Przewodniczący największej partii narodowo-chrześcijańskiej, minister, senator, poseł, marszałek Sejmu – to tylko niektóre funkcje prof. Wiesława Chrzanowskiego.

Profesor czuje się bardzo związany z Warszawą. Urodził się w stolicy w 1923 roku. Ma też bliskie związki z Wielkopolską. Sięgają one początków ubiegłego wieku, gdy dziadek profesora Chrzanowskiego był właścicielem majątku Owcze Głowy. Zakładał też pierwsze kółko rolnicze w Rogoźnie. Natomiast ojciec profesora, również Wiesław, współpracował z Wojciechem Korfantym. Był profesorem Politechniki Warszawskiej, a zarazem ministrem w dwóch rządach: Grabskiego i Witosa. W dzieciństwie Wiesław junior był więc przekonany, że świat składa się z profesorów wyższych uczelni i ministrów. Ich warszawskie mieszkanie odwiedzali przede wszystkim naukowcy i politycy.

W latach młodzieńczych poświęcał czas na lektury historyczne, m.in. dzieła Wacława Gąsiorowskiego, Berenta, Parandowskiego. Kiedy skończył 15 lat, otrzymał od ojca książkę Romana Dmowskiego pt. „Myśli nowoczesnego Polaka”. Będąc w gimnazjum, zaczął redagować swoje pierwsze szkolne pismo. Założył pierwszą organizację polityczną, działał w harcerstwie. Ale, jak podkreśla, nic nie wskazywało na to, że w przyszłości będzie zajmował się polityką. Marzył, by zostać aktorem, i bardzo wiele czasu spędzał w teatrze.

W konspiracji
Wielkie rozczarowanie przeżył po wrześniowej klęsce 1939 roku, kiedy kraj znalazł się pod niemiecką i sowiecką okupacją. – Miałem świadomość, że ponieśliśmy sromotną klęskę, i mimo swych szesnastu lat uważałem, że ten układ rządzący, który był przed wojną, skończył się – wspomina Wiesław Chrzanowski. – Musi pojawić się jakaś formacja, która połączy ruch narodowy we wszystkich odmianach chrześcijańsko-demokratycznych – opowiada.

Z kolegami z harcerstwa założył organizację podziemną, potem gazetę „Młoda Polska”. Podjął też naukę – najpierw na tajnych kompletach, później na konspiracyjnym Uniwersytecie Warszawskim, gdzie studiował prawo. Wiedzę ekonomiczną zdobywał natomiast w sekcji ekonomicznej Uniwersytetu Ziem Zachodnich, czyli Uniwersytetu Poznańskiego; brał udział w powstaniu warszawskim. Po wejściu Sowietów do Warszawy wyjechał do Krakowa, gdzie na Uniwersytecie Jagiellońskim zdał ostatnie egzaminy i uzyskał stopień magistra nauk prawnych w marcu 1945 roku. Rozpoczął też jawną działalność w Stronnictwie Pracy, zostając szefem młodzieżówki Stronnictwa Pracy. Wraz z kolegami reaktywował pismo „Młoda Polska”. Prowadził też działalność konspiracyjną w Narodowym Zjednoczeniu Wojskowym przekonany, że komuniści zagrażają wolności Polski. Jednocześnie wraz z kolegami prowadził w kościołach kursy nauki katolickiej. – Wtedy jeszcze wydawało mi się, że z komunistami będziemy mieli tylko starcie ideologiczne. Nie przypuszczaliśmy, że władza ludowa „zainstaluje się” u nas na długie lata – mówi dziś profesor Chrzanowski. – Kiedy przyjechał do Polski Mikołajczyk, działałem jeszcze w Krakowie. Bojkotowaliśmy spotkanie z nim, uważając go za półkolaboranta. Jego przyjazd przełamał bowiem bojkot inteligencji wobec władz Polski Ludowej – wspomina. – Kiedy zostałem szefem młodzieży Stronnictwa Pracy, nie poszedłem na spotkanie z Mikołajczykiem, choć chciałem go poznać. Uważałem, że będzie to dla Mikołajczyka zbyt duży honor – wspomina z uśmiechem profesor Chrzanowski.

Więzienne mury
W 1946 roku Chrzanowski wrócił do Warszawy. Przy Stronnictwie Pracy założył Chrześcijański Związek Młodzieży „Odnowa”, którego został prezesem. Komuniści nie chcieli zarejestrować związku, rozpoczęli też jego inwigilację, w tym też czasie Wiesław Chrzanowski rozpoczął współpracę z katolickim „Tygodnikiem Warszawskim”. Poszukiwany przez UB, publikował pod kilkoma pseudonimami. Niebawem jednak komuniści zamknęli czasopismo i aresztowali kilku dziennikarzy z zespołu redakcyjnego. W tym redaktora naczelnego pisma, księdza Zygmunta Kaczyńskiego, który pięć lat później umarł w mokotowskim więzieniu. Aresztowania nie uniknął także Wiesław Chrzanowski. Zarzut, jaki mu postawiono, to „próba obalenia ustroju przez próbę stworzenia ruchu katolicko-narodowego przy pomocy burżuazyjnych armii anglosaskich”. Przerażający terror stalinowskiego więzienia zarówno jemu, jak i setkom innych więźniów pozwoliła przeżyć tylko wiara. Kiedy jednak w 1954 r. wyszedł na urlop zdrowotny, świat zewnętrzny jawił mu się jako jeszcze bardziej zamknięty niż za murami więzienia.

Pozorna odwilż
Rok 1956 zakończył okrutne stalinowskie represje. Rozpoczęła się „odwilż”. Mimo uniewinnienia i rehabilitacji Wiesław Chrzanowski ani nie mógł wpisać się na listę adwokacką, ani też zostać pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warszawskiego. Karierę naukową kontynuował więc w Spółdzielczym Instytucie Badawczym. – Wiedziałem, że rządy Gomułki nie przywrócą demokracji – mówi po latach Wiesław Chrzanowski. – Już w Klubach Inteligencji Katolickiej byliśmy inwigilowani. (Czas pokazał, że miałem rację.) Przez 21 lat nie tylko nie zostałem wpisany na listę adwokatów, mimo zdanego egzaminu, ale też i nie dostałem paszportu. Pierwszy raz mogłem wyjechać „na zbiorowy paszport” w 1972 roku.

Po 1956 roku profesor Chrzanowski rozszerzył zakres swojej współpracy z Kościołem, również z Episkopatem, a także z kardynałem Stefanem Wyszyńskim. Wieloletnia praca profesora, jak i jemu podobnych, powoli doprowadziła do powstania niezależnych organizacji młodzieżowych o proweniencji katolickiej, m.in. Ruchu Młodej Polski. Wśród jego studentów z kursów katolicko-narodowych byli działacze powstałej w 1980 roku „Solidarności”. Sam profesor został doradcą władz Związku, a także współautorem statutu NSZZ „Solidarność”. – Nie miałem najmniejszej wątpliwości w ciągu tych powojennych lat, że Polska odzyska niepodległość – opowiada Wiesław Chrzanowski. – Problem był tylko jeden, czy ja tego dożyję.

W wolnej Polsce
Stan wojenny i lata 80. to dla profesora kolejne setki, a nawet tysiące wykładów przeprowadzonych w kościołach i przykościelnych salkach. Działalność w szeregu kościelnych i nieoficjalnych instytucji. Podjął pracę, z ramienia Episkopatu, nad projektem konwencji między Stolicą Apostolską i PRL, a także nad nową ustawą o stosunku państwa do Kościoła. W roku 1989 nastała niepodległość. W tym samym roku profesor Chrzanowski współzałożył i został prezesem Zarządu Głównego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Otrzymał też tytuł profesora nauk prawnych.

W wolnej Polsce Wiesław Chrzanowski otrzymał wiele odznaczeń. Został m.in. marszałkiem Sejmu w 1991 roku. Jednak w tej samej wolnej Polsce, w której powrót zawsze wierzył, spotkał go wielki cios. Powróciły wydarzenia z lat 50.: jeden z jego bliskich współpracowników oskarżył go o współpracę z SB. – Na szczęście ocalały moje akta – mówi Wiesław Chrzanowski. – Przeciwnie, sąd miałby kłopoty, by mnie oczyścić z domniemanej współpracy, ponieważ zostałem odnotowany jako rzekomy współpracownik. Dopiero pełne akta pokazały, że choć byłem przez długie lata inwigilowany i namawiany, jednak nie uległem.

Dziś, kiedy Wiesław Chrzanowski patrzy na Polskę z perspektywy osiemdziesięciu czterech lat, uważa, że mimo pewnych niedoskonałości i mankamentów dajemy sobie radę. – Nie jest tak, że coś raz na zawsze się zbuduje i można osiąść na laurach. – podkreśla Wiesław Chrzanowski. Lubi też przywoływać słowa wybitnego pisarza doby pozytywizmu, Aleksandra Świętochowskiego: „Były czasy rycerzy, fanatyków, artystów, filozofów, teraz nastały czasy gapiów” i dodaje – a obecna technika, choćby Internet czy telewizja, zapewnia gapiom komfort.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki